Ostatnia lekcja naszej książki „Kredyt Społeczny w 10 lekcjach. Kredyt Społeczny a katolicka nauka społeczna"(Wydawnictwo MICHAEL, Wrocław 2011) jest studium porównawczym nauki społecznej Kościoła i propozycji finansowych C. H. Douglasa, znanych jako Kredyt Społeczny. Z tej lekcji dowiadujemy się, że „Kompendium Nauki Społecznej Kościoła" może być podsumowane przez cztery zasady lub cztery filary, na których musi być budowany stabilny system społeczny:
1. Godność osoby ludzkiej;
2. Dobro wspólne,
3. Pomocniczość,
4. Solidarność.
W tym artykule wyjaśnimy, na czym polega zasada pomocniczości, a zwłaszcza jej znaczenie w odniesieniu do władzy rodzicielskiej czy jej pierwszeństwa, które dziś rządy nie tylko podważają, ale unieważniają.
W swojej pierwszej encyklice Deus caritas est (Bóg jest miłością) papież Benedykt XVI napisał: „W rodzinie Bożej nie powinno być nikogo, kto cierpiałby z powodu braku tego, co konieczne... Celem sprawiedliwego porządku społecznego jest zagwarantowanie każdemu jego udziału w części dóbr wspólnych, z zachowaniem zasady pomocniczości".
Czym jest pomocniczość? Zasadniczo wymaga ona tego, aby wyższe i bardziej odległe szczeble rządu nie przejmowały funkcji, które mogą wykonywać rodziny i mniejsze instytucje, bliższe jednostce. Jest to przeciwieństwo centralizacji i jednego rządu światowego, gdzie mniejsze podmioty, takie jak państwa narodowe, nie będą istnieć. Pomocniczość oznacza, że rząd istnieje, aby pomagać rodzicom i rodzinom zamiast zajmować ich miejsce.
Kompendium Nauki Społecznej Kościoła stwierdza:
185. Zasada pomocniczości należy do najbardziej trwałych i charakterystycznych wskazań nauki społecznej Kościoła, obecnych w nim już od pierwszej wielkiej encykliki społecznej (Papież Leon XIII, encyklika Rerum novarum, 11). Niemożliwe jest popieranie godności osoby bez troski o rodzinę, grupy, stowarzyszenia, lokalne organizacje terytorialne, krótko mówiąc, bez wspierania zrzeszeń i instytucji o charakterze ekonomicznym, społecznym, kulturalnym, sportowym, rekreacyjnym, zawodowym, politycznym, które ludzie spontanicznie powołują do życia i które umożliwiają im rzeczywiste społeczne wzrastanie. Jest to obszar społeczeństwa obywatelskiego, rozumianego jako całość relacji między jednostkami i społecznościami pośrednimi, które powstają i występują na poziomie podstawowym dzięki „twórczej podmiotowości obywatela". Sieć tych relacji unerwia, wzmacnia tkankę społeczną i stanowi podstawę dla prawdziwej wspólnoty osób, umożliwiając uznanie wyższych form uspołecznienia.
186. Wymóg chronienia i popierania przejawów wrodzonej społecznej natury człowieka został przez Kościół podkreślony w encyklice „Quadragesimo anno" (napisanej przez papieża Piusa XI w 1931 r.), w której zasada pomocniczości ukazana jest jako niezwykle ważna norma „filozofii społecznej": „jak nie wolno jednostkom wydzierać i na społeczeństwo przenosić tego, co mogą wykonać z własnej inicjatywy i własnymi siłami, podobnie niesprawiedliwością, szkodą społeczną i zakłóceniem porządku jest zabierać mniejszym i niższym społecznościom te zadania, które mogą spełnić, i przekazywać je społecznościom większym i wyższym. Wszelka bowiem działalność społeczności mocą swojej natury winna wspomagać człony społecznego organizmu, nigdy zaś ich nie niszczyć ani nie wchłaniać".
Na podstawie tej zasady wszystkie społeczności wyższego szczebla powinny przyjąć postawę pomocy („subsidium") najmniejszym, a więc postawę nastawioną na ich wspieranie, popieranie i rozwój. W ten sposób pośrednie ciała społeczne mogą właściwie pełnić te zadania, które do nich należą, bez konieczności odstępowania ich innym organizacjom i instytucjom społecznym wyższego szczebla, przez które mogłyby zostać wchłonięte i zastąpione, by w końcu podważyć ich godność i przestrzeń życiową.
Pomocniczości, rozumianej w znaczeniu pozytywnym jako pomoc ekonomiczna, instytucjonalna, legislacyjna, oferowana najmniejszym komórkom społecznym, odpowiada cały szereg negatywnych konsekwencji, które narzucają państwu obowiązek powstrzymania się od tego, co faktycznie ograniczałoby przestrzeń życiową najmniejszych i najbardziej znaczących komórek społecznych. Ich inicjatywa, wolność i odpowiedzialność nie mogą być w żaden sposób podważane.
187. Zasada pomocniczości ochrania osoby przed nadużyciami wyższych instancji społecznych i pobudza je do pomocy jednostkom i pośrednim podmiotom społecznym w rozwijaniu ich zadań. Zasada ta narzuca się dlatego, że każda osoba, rodzina i pośredni organizm społeczny ma do zaoferowania wspólnocie coś oryginalnego, niepowtarzalnego. Doświadczenie potwierdza, że podważanie pomocniczości lub jej ograniczanie w imię roszczenia demokratyzacji czy równości wszystkich w społeczeństwie zawęża, a czasem nawet i niszczy ducha wolności i inicjatywy. Z zasadą pomocniczości kontrastują rozmaite formy centralizacji, biurokracji, opiekuńczości, nieuprawnionej i przesadnej obecności państwa i władz publicznych w życiu społecznym…
Louis Even wyjaśnił wzrost tzw. państwa opiekuńczego: „Aby wypełniać swoje funkcje, Cezar nie może uciekać się do środków, które powstrzymują jednostki i rodziny od wypełniania ich... Jednak Cezar nie podjął się reformy, która jest jego obowiązkiem: zniesienia monopolu na tworzenie pieniędzy przez prywatne banki i tworzenia krajowego pieniądza bez długów. Ponieważ nie podjął się tego, co jest jego odpowiedzialnością, przejmuje inne obowiązki i wykorzystuje je jako pretekst do nakładania uciążliwych i czasami rujnujących podatków na obywateli i rodziny. Cezar staje się w ten sposób de facto narzędziem samych dyktatorów finansowych, których powinien obalić, oraz ciemiężcą obywateli i rodzin, które powinien chronić".
Państwo gromadzi nowe funkcje i obowiązki zamiast zmieniać system finansowy. Ogromna biurokracja i armia funkcjonariuszy państwowych rośnie, by nękać ludność, zamiast jej służyć. Św. Jan Paweł II potępił nadużycia państwa opiekuńczego:
„Byliśmy w ostatnich latach świadkami znacznego poszerzenia zakresu tego rodzaju interwencji, co doprowadziło do powstania w pewnym sensie nowego typu Państwa — „Państwa dobrobytu". Rozwój ten w niektórych państwach miał na celu sprostanie licznym koniecznościom i potrzebom i zaradził ubóstwu i brakom niegodnym osoby ludzkiej. Nie obeszło się jednak bez przesady i nadużyć, które, zwłaszcza w ostatnich latach, spowodowały ostre krytyki „Państwa dobrobytu", określanego jako „Państwo opiekuńcze". Niesprawności i niedostatki w Państwie opiekuńczym wynikają z nieodpowiedniego rozumienia właściwych Państwu zadań. Także w tej dziedzinie winna być przestrzegana zasada pomocniczości, która głosi, że społeczność wyższego rzędu nie powinna ingerować w wewnętrzne sprawy społeczności niższego rzędu, pozbawiając ją kompetencji, lecz raczej winna wspierać ją w razie konieczności i pomóc w koordynacji jej działań z działaniami innych grup społecznych, dla dobra wspólnego".
Tu znowu zasada pomocniczości musi być szanowana: wspólnota wyższego rzędu nie powinna ingerować w wewnętrzne życie społeczności niższego rzędu, pozbawiając ją funkcji, ale raczej powinna wspierać ją w przypadku potrzeb i pomagać koordynować swoją działalność z działalnością reszty społeczeństwa, zawsze z myślą o dobru wspólnym.
„Interweniując bezpośrednio i pozbawiając społeczeństwo odpowiedzialności, Państwo opiekuńcze powoduje utratę ludzkich energii i przesadny wzrost publicznych struktur, w których — przy ogromnych kosztach — raczej dominuje logika biurokratyczna, aniżeli troska o to, by służyć korzystającym z nich ludziom". (Centesimus annus n. 48).
Większa część dzisiejszych podatków nie ma uzasadnienia i może zostać wyeliminowana w systemie Kredytu Społecznego. Najbardziej niegodziwe i niepotrzebne to te stosowane do obsługi długu publicznego. Każdego roku naród płaci odsetki od swojego zadłużenia, ponieważ pieniądze pożyczone w banku są oprocentowane. Kraj mógłby tworzyć własne nieoprocentowane pieniądze.
Kompendium Nauki Społecznej Kościoła stwierdza:
187. Urzeczywistnianiu zasady pomocniczości odpowiadają: poszanowanie i rzeczywiste popieranie prymatu osoby i rodziny; docenianie znaczenia stowarzyszeń i organizacji pośrednich, wspieranie ich w podejmowaniu własnych, istotnych decyzji i w dokonywaniu wyborów, które nie mogą być przerzucane na innych ani przez nich podejmowane; zachęta kierowana w stronę prywatnej inicjatywy w taki sposób, by każdy organizm społeczny, z charakterystycznymi dla niego właściwościami, służył dobru wspólnemu; pluralistyczny podział społeczeństwa i przedstawicielstwo ożywiających go sił; poszanowanie praw człowieka i mniejszości; decentralizacja biurokracji i administracji; równowaga między sferą publiczną i prywatną, z wynikającym stąd uznaniem społecznej roli własności prywatnej; przyznanie adekwatnej odpowiedzialności obywatelowi, będącemu aktywną „cząstką" rzeczywistości politycznej i społecznej kraju.
188. Różne okoliczności mogą spowodować, że uzasadnione będzie pełnienie przez państwo funkcji zastępczych. Chodzi na przykład o sytuacje, w których konieczne jest, by samo państwo promowało ekonomię, ze względu na niemożliwość automatycznego podjęcia przez sektory społeczne samodzielnej inicjatywy; chodzi również o przypadki poważnego braku równowagi i niesprawiedliwości społecznej, gdzie tylko interwencja publiczna umożliwia stworzenie warunków dla większej równości, sprawiedliwości i pokoju".
Doszliśmy już do wniosku, że reformowanie systemu finansowego jest obowiązkiem państwa. Pieniądze muszą być tworzone przez społeczeństwo, a nie przez prywatnych bankierów dla ich własnego zysku:
„Istnieją bowiem pewne kategorie dóbr, które słusznie chciano by zachować dla państwa, ponieważ dają taką potęgę ekonomiczną, że bez narażenia na szwank dobra publicznego w rękach osób prywatnych pozostawić ich nie można" (Quadragesimo anno, n. 114).
Zasada pomocniczości oznacza, że rodziny są ważniejsze niż państwo. Rządy nie mogą niszczyć rodzin ani podważać autorytetu rodziców. Kościół naucza, że dzieci należą do swoich rodziców, a nie do państwa:
„(9) Rodzina więc, czyli społeczność domowa, jakkolwiek bardzo mała, jest jednak prawdziwą społecznością i jest starsza od wszelkiego państwa; winna też mieć prawa i obowiązki swoje niezależne od państwa.
„(11) Chcieć więc, żeby władza świecka przenikała swym rządem aż do wnętrza domu, jest błędem wielkim i zgubnym... Władza ojcowska jest tego rodzaju, iż ani zniknąć nie może, ani być pochłoniętą przez państwo... Jeśli zatem socjaliści, odsuwając w cień powagę rodziców, wprowadzają w jej miejsce opatrzność państwową, grzeszą przeciw naturalnej sprawiedliwości i rozrywają jedność rodziny" (Papież Leon XIII, Rerum novarum, nn. 9-11).
Dywidenda Kredytu Społecznego uznaje wkład pracy matek w domu. Jest to spójne z nauką społeczną Kościoła:
„Doświadczenie potwierdza, że należy starać się o społeczne dowartościowanie zadań macierzyńskich, trudu, jaki jest z nimi związany, troski, miłości i uczucia, których dzieci nieodzownie potrzebują, aby mogły się rozwijać jako osoby odpowiedzialne, moralnie i religijnie dojrzałe oraz psychicznie zrównoważone. Przyniesie to chlubę społeczeństwu, jeśli — nie ograniczając wolności matki, nie dyskryminując jej psychologicznie lub praktycznie, nie pogarszając jej sytuacji w zestawieniu z innymi kobietami — umożliwi kobiecie-matce oddanie się trosce o wychowanie dzieci, odpowiednio do zróżnicowanych potrzeb ich wieku. Zaniedbanie tych obowiązków spowodowane koniecznością podjęcia pracy zarobkowej poza domem jest niewłaściwe z punktu widzenia dobra społeczeństwa i rodziny, skoro uniemożliwia lub utrudnia wypełnienie pierwszorzędnych celów posłannictwa macierzyńskiego" (św. Jan Paweł II, Laborem exercens, n. 19).
„A jest straszliwym nadużyciem, które za wszelką cenę należy usunąć, jeśli matki z powodu szczupłości zarobku ojca muszą poza domem szukać pracy zarobkowej z zaniedbaniem właściwych swych prac i obowiązków, przede wszystkim wychowania dzieci" (Papież Pius XI, Quadragesimo anno, n. 71).
W październiku 1983 roku Stolica Apostolska opublikowała Kartę Praw Rodziny, w której wzywała do „wynagrodzenia za pracę w domu dla jednego z rodziców; powinno być tak, żeby matki nie były zmuszane do pracy poza domem z uszczerbkiem dla życia rodzinnego, a szczególnie dla wychowania dzieci. Praca matki w domu musi być uznana i respektowana ze względu na jej wartość dla rodziny i społeczeństwa" (art. 10).