"Jesteście dziećmi diabła. Nie akceptujecie prawdy, ponieważ podążacie
za swoim ojcem, kłamcą, ojcem kłamstwa i mordercą od początku."
Ojciec dr John Corapi
Czytanie z Ewangelii, Święte Słowo Boże, Mocne Słowo, Słowo Bezkompromisowe, Słowo Niezmienne, Słowo Wieczne. SŁOWO BOŻE!
„Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: « Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli ». Odpowiedzieli Mu: « Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić:'Wolni będziecie?' » Odpowiedział im Jezus: « Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki. Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca ».
W odpowiedzi rzekli do Niego: « Ojcem naszym jest Abraham ». Rzekł do nich Jezus: « Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy pełnicie czyny ojca waszego ». Rzekli do Niego: « Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga ». Rzekł do nich Jezus: « Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A przecież Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie." (J 8, 31-46).
To mówi Jezus Chrystus. Jezus mówi do przywódców religijnych ówczesnych czasów: „Jesteście potomstwem Szatana. Jesteście dziećmi diabła. Nie akceptujecie tego, co mam do powiedzenia, co jest prawdą, ponieważ podążacie za swoim ojcem, kłamcą, ojcem kłamstwa i mordercą od początku." W obecnych czasach, ci z nas, którzy próbują pozostać wiernymi w nauczaniu i głoszeniu Ewangelii – pełni prawdy – są często krytykowani i potępiani za to, że dzielą, że wzbudzają zapał, za to, że są problemem w Kościele. Zapewniam was, ze stuprocentową pewnością, że nie pozwoliliby dzisiaj Jezusowi Chrystusowi nauczać w Kościele w wielu miejscach; w rzeczywistości wysłaliby go na naukę wrażliwości.
To mówi Jezus, Pan nad Panami, Król nad Królami, Książę Pokoju, który powiedział: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową." (Mt 10, 34-35). Powiedział to Książe Pokoju. Jeżeli nie wierzycie to, poszukajcie, jest to w Ewangelii. Jezus powiedział: Przyszedłem przynieść miecz. A wy mówicie, jak to możliwe? Co to za miecz, o którym Jezus mówi? To jest prawda! Prawda jest mieczem o dwóch końcach. Zacznij żyć prawdą, ucz prawdy, głoś wiernie prawdę i mocno zapnij pasy. Nie masz wyjścia! Twoja rodzina się ciebie wyrzeknie, twoi przyjaciele się ciebie wyrzekną, staniesz się rozbrzmiewającym miejscem bitwy, tej odwiecznej, zasadniczej bitwy pomiędzy dobrem a złem, prawdą i kłamstwem, światłem i ciemnością, życiem i śmiercią. Jesteśmy na wojnie, a nasza walka nie jest przeciwko ciału i krwi...
Dzisiaj tak to przebiega: „Z pewnością nie akceptujesz nauczania tego polskiego Papieża, ani tych, którzy byli przed nim. Z pewnością nie wierzysz i nie akceptujesz nauczania zawartego w encyklice Humanae vitae o świętości ludzkiego życia. Z pewnością tego nie akceptujesz! Nie! Nie! Jesteś zbyt inteligentny i wykształcony na to! Możesz sam decydować, co dla ciebie dobre, a co dla ciebie niedobre. Możesz grać Boga! Możesz zaangażować się w sztuczne zapobieganie ciąży, której ostateczną formą jest aborcja, jak to tak prawidłowo przepowiedział papież Paweł VI w swojej encyklice. Możesz grać Boga! Co jeszcze?"
Ewa uległa pokusie – ugryzła zakazany owoc. Mistrzowskie kłamstwo spowodowało panowanie ciemności i śmierć. Dlatego przyszedł Zbawiciel – przynieść światło w te ciemności...
Co to jest PRAWDA? Żyjemy w bardzo zagmatwanej erze historii. Wielu ludzi uważa, że prawda jest relatywna. Wielu ludzi zajmuje stanowisko, że jeżeli to jest dobre dla ciebie, to w porządku, ale istnieje inna prawda dobra dla mnie, lecz nie ma absolutnej prawdy. Nie istnieje obiektywne, moralne dobro i zło. Innymi słowy, prawda staje się subiektywną konstrukcją. Cokolwiek jest wygodne, cokolwiek pasuje do twojego współczesnego stylu życia, jakkolwiek nieuporządkowany i zdegenerowany on może być. Otóż, prawda nie jest subiektywną konstrukcją i nie jest zdeterminowana przez głosowanie demokratyczne, gdyż głosowanie demokratyczne jest tylko na tyle dobre, na ile dobre są osoby głosujące. I jeżeli te osoby są perwersyjne w swoim rozumowaniu, wówczas większość tych zepsutych, perwersyjnych osób dojdzie do czegoś dalekiego od prawdy, dalekiego od tego, co jest dobre.
Prawda jest czymś absolutnym i obiektywnym. Jeżeli zapytam was, co to jest prawda i będziecie starali się ją opisać, powiecie: „Otóż, prawda to jest to i prawda to jest tamto". Możliwe, że będziecie mieli rację w wielu sprawach. Ja wam powiem, że prawda nie jest po prostu CZYMŚ. Musicie w końcu zrozumieć, że prawda to jest KTOŚ i nazywa się Jezus Chrystus. I dlatego prawdy nie można lekceważyć, bagatelizować. Nie lekceważcie sobie Jezusa. Nie igrajcie z Panem nad Panami i Królem nad Królami. Istnieje absolutny i obiektywny charakter prawdy. Jezus powiedział: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem." Cała prawda, która prawdziwie istnieje, trwa w Nim, który jest Prawdą. Jezus jest, kim jest. Bóg powiedział do Mojżesza: „Ja jestem, kim jestem" i mógłby kontynuować, mówiąc: Ja jestem nie tym, o kim myślisz, że jestem. Ja nie jestem podmiotem twoich kaprysów i wyobrażeń. Ja jestem, kim jestem. Moją absolutną istotą jest istnienie". Ludzie próbowali przekręcać, umniejszać i niszczyć prawdę od samego początku. Jezus powiedział do przywódców religijnych tamtych czasów: „Jesteście bezbożnym potomstwem Szatana." Powiedział: „Wasz ojciec nie jest Bogiem, wasz ojciec jest diabłem! I waszym pragnieniem jest wypełnianie woli waszego ojca. A wasz ojciec jest kłamcą, ojcem kłamstwa i mordercą od początku." Dlaczego Jezus to powiedział? Z powodu Księgi Rodzaju, z powodu tego, co się stało. Kłamca: „Ty możesz stać się jak Bóg, jeżeli tylko nie będziesz Boga słuchał". To kłamstwo i to wielkie kłamstwo. Co się wydarzyło? Nasi pierwsi rodzice zostali przekupieni tym kłamstwem: grzech pierworodny, który przy okazji, jest doktryną wiary. I każdy, kto zaprzecza istnieniu i faktowi grzechu pierworodnego jest oczywistym heretykiem1...
Więc jak poznamy, co jest prawdą? Mamy dzisiaj wiele hałasu w świecie. Mamy dzisiaj różnego rodzaju głosy, próbujące domagać się należnego uznania, próbujące nas przekonać: „Hej, tutaj – ja jestem prawdą", a potem słyszymy coś przeciwnego: „Nie, nie, ja jestem prawdą". Mamy wszystkie te wykluczające się i zaprzeczające sobie głosy, próbujące przekonać nas, że są prawdą. Jak poznamy, co jest faktyczną prawdą? I przy okazji, nie mówię „jak" tylko w porządku świeckim. W środku Kościoła były od samego początku głosy sprzeciwu, hałaśliwe głosy, destrukcyjne, oszukańcze głosy ślepców, którzy prowadzili ślepców, oszukanych, którzy idą oszukując innych. Od początku prowadziliśmy tę bitwę. Więc nie jest to niczym zaskakującym, że powinniśmy prowadzić ją w naszych czasach.
Jak poznać? Jak biedni, przeciętni wierni poznają, co jest prawdą? Otóż znowu zwrócę waszą uwagę na Ewangelię – tym razem Mateusz, rozdział 16. Jezus i Jego uczniowie podróżowali po okolicach Cezarei Filipowej i On ich zatrzymał. Cezarea Filipowa jest historycznie regionem pogańskim, mającym szereg fałszywych bogów i bożków. I tam właśnie Jezus ich zatrzymał. I postawił pytanie, pytanie, które odbija się echem poprzez wieki. „Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swoich uczniów: « Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? » A oni odpowiedzieli: « Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. »" (Mt 16, 13-14). Zauważcie, co się tu dzieje. Jest to pierwszy sondaż publiczny Gallupa. Co ludzie mówią: kim Ja jestem? Weźmy tutaj potoczną opinię z sondażu. Kim według ludzi jest Syn Człowieczy? Och, 22,3% mówi, że to Eliasz, 14,9% mówi – Jan Chrzciciel, 23,6 % mówi – Jeremiasz itd. Sprzeczne i wykluczające się po prostu osobiste opinie o tej samej rzeczy i wszystkie one nie mogą być prawidłowe. To właśnie się dzieje, kiedy korzystamy z opinii publicznej, są to tylko osobiste opinie omylnych istot, które próbują definiować prawdę. Ale następnie Jezus powiedział: „A wy za kogo mnie uważacie?" (Mt 16, 15), zwracając się do swoich najbliższych współpracowników, Apostołów. Mogę sobie wyobrazić głuchą ciszę i oto jeden głos odpowiedział z całą doniosłością i siłą wiecznej prawdy: „« Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. » Na to Jezus mu rzekł: « Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." (Mt 16, 16-18).
...Najbliższymi współpracownikami Jezusa Chrystusa byli jego najbliżsi przyjaciele – Piotr, Jakub i Jan. Piotra już wspominałem. Piotr, Jakub i Jan, mówiąc przy okazji, są tym najbardziej kluczowym połączeniem w publicznej, kapłańskiej posłudze Jezusa. On zebrał ich dla siebie. Nie innych – tych trzech. W ogrodzie Getsemani, na Górze Przemienienia – kto tam był? Piotr, Jakub i Jan. Mam zamiar coś wam powiedzieć o Piotrze, Jakubie i Janie. To byli mężczyźni pełni zapału. To byli mężczyźni, którzy się nie cofali. To byli mężczyźni, którzy może na początku mieli tę gorliwość skierowaną nie we właściwym kierunku, ale Jezus przywołał tych trzech mężczyzn, żeby byli z nim najbliżej. Piotr wywijający szablą, Jan i Jakub wołający o uderzenie z nieba na samarytańską wioskę. Pamiętacie, co się stało? Podróżowali po terytorium samarytańskim i potrzebowali gościny, a Samarytanie nie lubili Żydów i powiedzieli: „O nie, my nie udzielimy wam gościny. Idźcie stąd!". Pamiętacie, co Jan i Jakub uczynili? Zawołali: „Panie, przywołaj tę błyskawicę i ich zmieć." Właśnie tak i Jezus nazwał ich synami gromu. Oni to otrzymali od swojej mamy. Pamiętacie, jak mama Jakuba i Jana przyszła do Jezusa i powiedziała: „O Jezu, załatw to, kiedy pójdziesz do swojego królestwa, żeby moi synowie siedzieli jeden po Twojej prawej, a drugi po lewej stronie". Oto żydowska matka. Ale widzicie – trzej najbliżsi współpracownicy Jezusa, Apostołowie, byli mężczyznami wielkiej żarliwości, mężczyznami silnymi, mężczyznami pełnymi gorliwości. Jak prorok Eliasz: „Z gorliwością jestem pełen żaru dla Pana Boga, gospodarza." To jest rodzaj ludzi, których Bóg chce mieć najbliżej siebie, ludzi z odpowiednim zapałem, ludzi z ostatecznym ogniem, tak żeby ten ogień mógł rozprzestrzenić się na cały świat, oczyszczając go i uświęcając go.
Piotr jest podstawą jedności. Kiedy Szymon otrzymał imię Piotr, stało się coś mistycznego. Jezus, Bóg, jedyny który mógł to zrobić, zmienia imię Szymona na Skałę. Otóż, musicie zrozumieć: w starożytności imię znaczyło o wiele więcej, niż znaczy dzisiaj. W starożytności imię, w pewnym sensie, reprezentowało istotę danej osoby, która nosiła to imię. Najlepszy przykład – Jezus, „Bóg zbawia". Widzicie, że imię perfekcyjnie, całkowicie odzwierciedla rzeczywistość, kryjącą się za tym imieniem. Jezus równa się Bóg, nasz Zbawiciel. Bóg, który zbawia. Więc On zmienia imię Szymona na imię Piotr – Skała. Otóż wiemy, że Piotr nie jest Bogiem. Co się tu dzieje? Powstaje tu mistyczne małżeństwo. Jezus i Piotr stają się jednym. Tak, że gdy Piotr mówi o wierze i moralności – to Jezus Chrystus mówi, poprzez niego. I kiedy następcy Piotra, Papieże, mówią jasno o wierze i moralności – to jest to Jezus Chrystus, w mocy Ducha Świętego, który mówi poprzez nich. Naszą sprawą jest być posłusznym, a nie sprzeciwiać się. Kto był pierwszym odszczepieńcem? Lucyfer był pierwszym odszczepieńcem. Poszukajcie w Katechizmie Kościoła Katolickiego – „Upadek aniołów" (n. 391). Bóg dał aniołom test. Niektórzy ojcowie i doktorzy kościoła mówią, że Bóg zaprezentował im rzeczywistość Wcielenia i Odkupienia. Otóż Lucyfer znaczy „Gwiazda poranka" albo „Światło poranka". Jeszcze raz, imię jest ważne. Bardzo zdolny anioł. Jasność jest analogiczna do inteligencji. Lucyfer to bardzo inteligentny anioł. Dlatego, że inteligentny, bardzo dobry, przez to piękny, wspaniały, nadzwyczajne dzieło Bożej siły stwórczej. Ale oślepiony swoją własną jasnością wybrał ciemność. Kiedy usłyszał o planie [Boga] powiedział: „O nie! Nie podoba mi się ten pomysł Boga. Non serviam – nie będę służył! Nie akceptuję Twojego planu. Jeżeli Ty masz zamiar przybrać naturę stworzenia, to będzie to moja natura, a nie tego ludzkiego prochu. Ja jestem wyższy, lepszy, inteligentniejszy". Jezus odpowiedział: „Ujrzałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica i trzecią część aniołów z nim." To był pierwszy grzech – upadek aniołów, arogancja, nieposłuszeństwo, śmierć. Potem stało się to w ogrodzie Edenu. Co się stało za namową węża? Arogancja: „Ja mogę być jak Bóg!" Nieposłuszeństwo – spożycie zakazanego owocu. Rezultat: śmierć. Bóg powiedział, że tak będzie.
Jak to się rozgrywa dzisiaj? Jak to się odnosi do nas? Prawda nie jest czymś, co sobie tworzymy po drodze. Prawda jest czymś, co otrzymaliśmy od Boga. Jest to perła o wielkiej cenie. Prawda jest darem, ponad najśmielsze marzenia, ponieważ prawda w swojej istocie jest samym Bogiem. Nauczanie Kościoła jest nauczaniem Boga, jest faktycznie samym Bogiem.
Od czasu, kiedy ciemność weszła do ogrodu Eden, toczy się bitwa. Ta wściekła bitwa toczy się o nas. Czasem to zniechęca... Jeden z najczarniejszych dni w historii Kościoła i świata miał miejsce właśnie w tym mieście, w Winnipeg, w Manitobie [Kanada]. Haniebne, zdradzieckie, podstępne oświadczenie z Winnipegu. Przekleństwo i ospa na domu Boga. Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego jest ono tak złe? Następca świętego Piotra, papież Paweł VI nauczał wiernie prawdy. Wszyscy papieże w ostatnich czasach byli wielkimi mężami, świętymi mężami, bardzo wykształconymi mężami, a nade wszystko świętymi mężami. Oto co jest ważne! W czasach historycznych, kiedy nie było to łatwe do zrobienia, bohaterscy następcy św. Piotra głosili odważnie i klarownie niezmienną prawdę, która była głoszona zawsze i wszędzie w historii Kościoła. I nigdy ani razu nie była obalona. Nigdy ani razu, nigdzie Kościół nie uczył, że sztuczna antykoncepcja i bezbożna aborcja są akceptowane. I przeklęte tłumaczenie, że możesz iść za głosem swojego sumienia jest absurdem, gdyż nikt nie mówi, jakiego sumienia.
Nie ma czegoś takiego, jak sumienie w próżni. Sumienie nie jest niepodległą istotą. Sumienie musi być uformowane. Uformowane jak? Uformowane według obiektywnej normy nauczania Kościoła w stosunku do prawdy, która nie jest czymkolwiek, czym ty, albo ja chcielibyśmy, żeby była, która nie jest konstrukcją subiektywną. Ojciec Święty nauczał tej prawdy w encyklice Humane vitae. I w tym mieście, w tym kraju około 100 z jakiej ilości - nie znam dokładnej liczby. Myślę ze było tylko 6 biskupów, którzy sprzeciwili się odszczepieńcom. Lepiej żałować za ich grzechy, gdyż mam zamiar powiedzieć wam prosto w oczy: gwałciciel albo morderca ma wyższe miejsce w piekle, niż ktoś, kto prowadzi maluczkich na manowce przez fałszywe nauczanie, szczególnie przez fałszywe nauczanie moralne, gdyż jeden kala ciało, a drugi kala dusze. Boże pomóż nam!
Musimy intensywniej się modlić. Jesteśmy zmęczeni popieraniem zła przez tych, którzy powinni wiedzieć lepiej. Apostołowie stali się najemnikami politycznymi i urzędnikami i to jest nikczemne! Nic nie zrobiono. Nic nie zrobiono, żeby zmienić to nieobliczalne zło, które nawiedza dusze, przez tę powszechną zdradziecką, nędzną akcję, która miała miejsce w tym właśnie mieście przeszło 30 lat temu.
A teraz mam zamiar powiedzieć wam, bez owijania w bawełnę i powiem światu i będę krzyczał o tym, ze szczytów dachów: nauczanie nie jest wątpliwe! Nauczanie nie jest niejasne! Nauczanie kościoła katolickiego jest absolutnie jasne! Ono jest niezmienne, brzmi poprzez wieki: szacunek dla życia we wszystkich jego formach. Sztuczna antykoncepcja jest, zawsze była i zawsze będzie w istocie złem. To jest nauczanie Kościoła! To jest ostateczne nauczanie Kościoła! To nie jest coś, co możesz przyjąć, lub odrzucić, to jest coś z czego musisz korzystać, żeby formować swoje sumienie i wtedy to dobrze uformowane sumienie cię wyzwoli, ponieważ istnieje wzajemna relacja pomiędzy prawdą, sumieniem a wolnością. Jezus powiedział: "Jeżeli prawdziwie jesteście moimi uczniami, będziecie trwali w moim słowie". Musicie najpierw trwać w Jego słowie, a wtedy poznacie prawdę, a ta prawda was wyzwoli do wspaniałej wolności dzieci Bożych.
Ten kraj [Kanada] i mój kraj [USA] i wiele krajów zachodnich zaczęło upadać. Zaczęły upadać finansowo, politycznie i społecznie, ściśle dlatego, że zaczęły upadać moralnie. I moralny upadek narodu jest absolutną gwarancją upadku społecznego, finansowego i politycznego społeczeństwa. I zapamiętajcie sobie moje słowa: jeżeli nie uczyni się czegoś, żeby to zmienić, jest rzeczą przerażającą, godną obawy i niebezpieczną być księdzem lub biskupem, który ma pełnię świętego sakramentu kapłaństwa.
Coś wam powiem. Mam wielki szacunek dla biskupów, mam wielki szacunek dla urzędu biskupa, następców Apostołów. Ale oni ponoszą przeogromną odpowiedzialność, która idzie w parze z przeogromnym autorytetem. I to nie jest łatwe. Nie chciałbym być na ich miejscu. Ataki diabła, które muszą przechodzić są niesamowicie okrutne. Ataki na intelekt, na wolę – to musi być straszne! Musimy bardzo dużo modlić się dla wsparcia naszych biskupów. Wierzę, że niektórzy biskupi będą kanonizowani w tym wieku ze względu na ich wierność w obliczu wielkich trudności. Nie jest łatwo być dobrą osobą świecką, duchowną, dobrym księdzem i nie jest łatwo być dobrym biskupem. Dlaczego? Dlatego, że tyle się dzieje na drodze, którą idziemy. Jeżeli idziemy właściwą drogą, dusze są zbawione. Jeżeli idziemy złą drogą, dusze są stracone. I to jest podstawowa sprawa: zbawienie dusz, małych dzieci bożych odkupionych krwią baranka.
Pozwólcie, że przeczytam słowo Boże. Pozwólcie, że przeczytam przerażające oświadczenie ze Starego Testamentu z proroka Izechiela: "…i przy końcu siódmego dnia słowo boże przyszło do mnie – syn człowieczy" i obecnie więcej niż wszystko słowo mówi do biskupów i księży – syn człowieczy "uczyniłem was strażnikami domu Izraela..." i rozumiecie,'dom Izraela'jest biblijnym typem Kościoła. Możecie umieścić Kościół, jeżeli mówi się o domu Izraela. Uczyniłem ciebie stronnikiem Kościoła: biskupie, księże. Uczyniłem cię stróżem i kiedy tylko usłyszysz słowo z moich Słów, powinieneś dać im ostrzeżenie ode mnie. Jeżeli mówię do grzesznika:'Na pewno umrzesz', a ty go nie ostrzeżesz, ani nie powiesz, żeby przestrzec grzesznika, żeby zawrócił z grzesznej drogi, w tym celu, żeby ocalić mu życie, ten grzesznik umrze w swojej niegodziwości. Lecz jego krwi zażądam z twoich rak. Ale jeżeli ostrzeżesz grzesznika i on nie odwróci się od swojej grzeszności i nie zawróci z grzesznych dróg - umrze on w swojej niegodziwości, lecz ty ocalisz swoje życie. Innymi słowy ci, którym została dana władza i współmierna odpowiedzialność dbania o trzodę, róbcie to i nie bądźcie w tym bojaźliwi. Nie bądźcie obojętni, co do tego. Nie bądźcie w tym tchórzliwi. Boża trzoda została wam powierzona i biada wam, jeżeli wilki przyjdą i rozproszą i zagrabią małe boże owieczki. Biada pasterzom! I to jest Słowo Boże i ma zastosowanie właśnie tutaj i właśnie teraz. Wpadliśmy w stan fałszywego bezpieczeństwa, obojętności w Kościele. Zasnęliśmy i wilki porywają owce w rekordowej ilości.
Gdy byłem młodym człowiekiem wzrastającym w kościele katolickim 75 do 80% katolików uczęszczało do Kościoła w niedziele i święta kościelne. Ci, którzy nie uczęszczali, to byli zwykle starsi ludzie, którzy nie mogli. Gdyby mogli, to by uczęszczali. Obecnie jest 25% lub mniej [uczęszczających]. Nazywacie to postępem, ja nazywam to cofaniem się! I czyja to wina? Przypuszczam, że możemy obwiniać wszystko dookoła. Ale ja nie jestem skłonny obwiniać kogoś, obwiniam nas.
Rozmawiałem z grupą biskupów w Ameryce Centralnej, którzy utracili 5 milionów wiernych ze swoich kościołów w ciągu ostatnich 3 lat. I dyskutowali nad problemem. Z grzeczności, ponieważ byłem gościem, zapytali: "A co ty myślisz, ojcze? Jak sądzisz, dlaczego miliony ludzi opuściło nasze kościoły?" Dlaczego? To wasza wina, ponieważ zezwalaliście, by każdy rodzaj odstępczej teologii infiltrował wasze diecezje. Pozwalaliście ciasno myślącym teologom, którzy zostali wykształceni w głupocie, przychodzić do waszych diecezji i wywracać doktrynę wiary. Przynajmniej protestanci jeszcze wierzą w 10 przykazań. Żaden Sobór Watykański II nie zmienił ich na 10 sugestii. One są wciąż 10. przykazaniami i trwają zawsze i wszędzie i nikt nie ma władzy od nich odejść, jak naucza Kościół.
Prawda! Formuj swoje sumienie w prawdzie. Jak poznasz prawdę? Słuchaj Kościoła. Słuchaj Ojca św. i biskupów z nim zjednoczonych. I powiem to jeszcze raz, biskupów z nim zjednoczonych, w tym samym nauczaniu – nie w innym nauczaniu, nie w niezgodnym nauczaniu – w tym samym nauczaniu! Wtedy będziecie wolni. Wtedy będziecie wolni wspaniałą wolnością dzieci bożych.
Moi bracia i siostry, im staję się starszy, tym mniej czasu mam na marnowanie go. Im staję się straszy, tym mniej tolerancji mam dla zła. Przy okazji – tolerancja to dobra rzecz. Ale czy rozumiecie, jakie jest jej znaczenie? Muszę tolerować wszystko, co dobre. Musicie zrozumieć, co to jest tolerancja. Jeżeli człowiek jest biały, to dobrze – Bóg go takim stworzył. Jeżeli człowiek jest czarny, to dobrze – Bóg go takim stworzył. Jeżeli człowiek mówi po francusku, to w porządku. Po angielsku, w porządku. Wszystkie te rzeczy są dobre i muszę tolerować wszystko, co dobre. Jednak nie wolno mi, nie mogę tolerować zła, gdyż to nie tolerancja, to zezwolenie z definicji. I lepiej uważajcie na te gry słowne, gdyż diabeł jest mistrzem słowa, ojcem kłamstwa. Tolerancja – tak! Zezwolenie – nie! Czy musimy tolerować zło? Zło moralne? Nie, nie mamy zezwolenia na tolerowanie zła. Mamy je atakować, stawiać mu opór i walczyć z nim na każdym froncie.
Obawiam się, że w ostatnich latach jest wielu w Kościele i wśród świeckich, którzy zajmują się swoimi sprawami tak, jak gdyby nie toczyła się żadna wojna, jak gdyby nie było ofiar. Dusze spadają do piekła, jak płatki śniegu i my to przyjmujemy z zupełnym spokojem.
Moi bracia i siostry, zacznijcie z wielką powagą traktować prawdę, ponieważ pogarszanie się głoszenia i obrony prawdy w Kościele osłabiło cały świat. Korupcja polityczna, chaos ekonomiczny, wszystko to przychodzi jako rezultat słabości w Kościele. Niech Bóg osłania was, błogosławi i umacnia Swój Kościół, piękne ciało mistyczne i oblubienicę.
Ojciec John Corapi
Późne powołanie, doświadczenia z wcześniejszego życia i wyświęcenie ojca Corapiego są po prostu zdumiewające. Prawdziwie ukazują wspaniałe dzieło Boże przez Maryję. Od atletyki przez służbę wojskową do multimilionera, życie jego stało się pasmem sukcesów. Pozostawiało go jednak zawsze płytkim i pustym. Po serii prób poczuł wkrótce niewątpliwe powołanie do kapłaństwa. Potem nastąpiło jedenaście lat życia zakonnego, a następnie cztery ukończone fakultety uniwersyteckie. Ojciec Corapi został wyświęcony w Bazylice św. Piotra w Rzymie przez papieża Jana Pawła II. Obecnie rezyduje w diecezji Sacramento, w Kalifornii. Głosi konferencje w całych Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, a także w programie telewizyjnym Matki Angeliki.
Publikujemy fragmenty wystąpienia ojca Johna Corapiego na 3-dniowej konferencji w Winnipeg w Kanadzie, w dniu 1 września 2001 r. Tłumaczenie własne.