Wkrótce po opublikowaniu przez C. H. Douglasa jego pierwszych prac na temat Kredytu Społecznego, finansiści zrobili wszystko, co było w ich mocy, żeby uciszyć i przekręcić doktrynę Douglasa, ponieważ wiedzieli, że Kredyt Społeczny zakończyłby ich kontrolę kreowania pieniędzy. Kiedy Louis Even rozpoczął rozprzestrzenianie wiedzy o Kredycie Społecznym we francuskiej części Kanady w 1935 roku, jednym z zarzutów wysuwanych przez finansistów był zarzut, że Kredyt Społeczny jest socjalizmem lub komunizmem. Ale w 1939 r. biskupi rzymsko-katoliccy z prowincji Quebec wyznaczyli dziewięciu teologów do przestudiowania systemu Kredytu Społecznego pod kątem doktryny społecznej kościoła katolickiego oraz w celu wyrażenia opinii, czy jest on skażony socjalizmem lub komunizmem. Po wnikliwej analizie, dziewięciu teologów uznało, że nie jest on skażony ani socjalizmem, ani komunizmem i że był wart tych szczegółowych rozważań.
Poniżej zamieszczamy tylko część raportu Komisji, ale zainteresowanych, którzy chcieliby zapoznać się z całością, odsyłamy do książki L. Evena „Pod znakiem obfitości”, gdzie jest on zamieszczony w całości:
W skład Komisji, której przewodniczył ojciec Joseph P. Archambault, S.J., weszli: biskup Wilfrid LeBon, P.D., biskupi kanonicy: Cyrille Gagnon i J. Alfred Chamberland, księża: Philippe Perrier, Arthur Deschenes, o. Jean-Baptiste Desrosiers, P.S.S., o. Charles-Omer Garant, o. Louis Chagnon, S.J.
Ad I: Wydaje się, że propozycja ta nie zawiera żadnych elementów socjalizmu, a więc nie sprzeciwia się społecznej nauce Kościoła. Komisja oparła swoje orzeczenie na następujących fragmentach encykliki Quadragesimo anno Piusa XI:
„114. Zupełnie bowiem słusznym jest żądanie zastrzeżenia pewnych rodzajów dóbr dla państwa, ponieważ posiadanie tych dóbr daje taką potęgę, że jej ze względu na bezpieczeństwo państwa nie można prywatnym osobom zostawić.
105. Przede wszystkim uderzającym w naszych czasach zjawiskiem jest skupienie się nie tylko samych bogactw, ale także ogromnej potęgi i despotycznej władzy gospodarczej w rękach niewielu, którzy w dodatku często nawet nie są właścicielami, lecz tylko stróżami i zarządcami kapitału, a którzy mimo to kierują nim w sposób samowolny.
106. To ujarzmienie życia gospodarczego najgorszą przybiera postać w działalności tych ludzi, którzy, jako stróże i kierownicy kapitału finansowego, władają kredytem i rozdzielają go według swojej woli. W ten sposób regulują oni niejako obieg krwi w organizmie gospodarczym i sam żywioł gospodarczego życia trzymają w swoich rękach, że nikt nie może wbrew ich woli oddychać”.
Dążenie do zmiany tego stanu rzeczy nie może sprzeciwiać się społecznej nauce Kościoła. Owszem, powierzenie Państwu kontroli nad pieniądzem i kredytem umożliwia mu ogromny wpływ na ekonomiczne życie narodu, podobny do tego, jaki banki dziś wykorzystują dla siebie. Ale taki sposób postępowania, sam w sobie, nie wiąże się z socjalizmem.
Ponieważ w systemie Kredytu Społecznego pieniądz jest tylko środkiem wymiany, którego emisja jest ściśle regulowana przez statystykę produkcji, własność prywatna zostaje nienaruszona. Pieniądz i kredyt byłyby może nawet mniej samowolne, niż dzisiaj rozdzielane przez tych, którzy sprawują nad nim kontrolę. A więc zarezerwowanie (kontroli) pieniądza i kredytu dla zbiorowości nie sprzeciwia się społecznemu nauczaniu Kościoła.
Św. Tomasz z Akwinu mówi o tym wyraźnie w "Etyce": „Rozdzielanie wspólnych dóbr – w tym pieniądza – wszystkim, którzy stanowią część wspólnoty obywatelskiej, jest zadaniem sprawiedliwości rozdzielczej, która jak wiadomo należy przede wszystkim do Państwa.” (Ethica, liv. 5. /. 4)
Istotnie, pieniądz i kredyt był dawniej pod kontrolą Państwa, co nadal ma miejsce w Państwie Watykańskim. A więc trudno byłoby dopatrywać się w tej propozycji zasady socjalistycznej.
Ad II: Wydaje się, że fakt, iż pieniądz i kredyt opierałby się na produkcji i zasobach naturalnych narodu nie ma nic wspólnego z socjalizmem. Baza pieniądza jest sprawą czysto umowną i techniczną. W tej dyskusji nawet kilku opozycjonistów przyjęło ten punkt jako zasadę.
Ad III: Zasada utrzymania równowagi między produkcją a konsumpcją jest zdrowa. Istotnie, w gospodarce naprawdę ludzkiej i uporządkowanej celem produkcji jest konsumpcja; w normalnych warunkach konsumpcja powinna zużywać całą produkcję, przynajmniej wtedy, gdy produkcja jest wykonywana, jak to być powinno, żeby odpowiadać na ludzkie potrzeby.
Jeśli chodzi o dyskonto, którego zasada jest przyjęta i nawet obecnie praktykowana w przemyśle i handlu, jest to tylko pewien sposób na zrealizowanie tej równowagi. Dzięki niemu konsument może się postarać o potrzebne mu produkty po niższym koszcie, przy czym producent nic nie traci. Należy zauważyć, że Komisja nie wypowiada się na temat konieczności dyskonta, które według teorii Kredytu Społecznego należy wprowadzić, żeby usunąć rozdźwięk między produkcją a konsumpcją. Gdy jednak taki rozdźwięk istnieje, dążenie do usunięcia go za pomocą dyskonta nie może być uważane za sposób związany z socjalizmem.
Ad IV: Zasada dywidendy również zgadza się ze społeczną nauką Kościoła; można ją porównać do posiadanej przez państwo władzy dostarczania pieniądza. Zdaniem Komisji państwo nie musi być właścicielem środków produkcji, żeby móc wypłacać dywidendę. Uznana obecnie władza opodatkowywania, jaką państwo posiada ze względu na wspólne dobro, w większym stopniu, jakkolwiek w sensie przeciwnym, dotyczy tej zasady. To samo odnosi się do dyskonta Kredytu Społecznego: zarówno dyskonto, jak dywidenda mają za podstawę rachunek umarzający w systemie spółdzielczym, który został uznany przez Kredyt Społeczny.
Jedyną kontrolą produkcji i konsumpcji, jaka byłaby konieczna dla ustanowienia Kredytu Społecznego, jest kontrola statystyki określającej emisję pieniądza i kredytu. Otóż statystyka nie powinna być uważana za prawdziwą kontrolę i za ograniczenie indywidualnej wolności; jest ona jedynie metodą zbierania informacji. Komisja nie może zgodzić się z tym, że kontrola statystyczna wymaga uspołecznienia produkcji albo, że jest ona skażona socjalizmem lub komunizmem.
Komisja odpowiada przecząco na pytanie: "Czy Kredyt Społeczny jest skażony socjalizmem?" Komisja nie widzi, jakby można w imieniu Kościoła i jego społecznej nauki potępić główne zasady tego systemu, jak je powyżej przedstawiliśmy. Komisja zwraca jednak uwagę, że Kredyt Społeczny, o którego aspekcie czysto ekonomicznym i politycznym nie wyraża swego sądu, jest tylko reformą pieniądza i co najważniejsze, jest reformą instytucji poprzez związek ludzi, którzy praktykują ten sam fach w grupach zawodowych i jest moralnym odrodzeniem według wyraźnych rekomendacji papieża Piusa XI.