Instrukcje dotyczące seksu nie powinny być podawane na żadnym publicznym kursie czy szkoleniu, ani dla dzieci ani dla dorosłych. Jest to sfera w stopniu najwyższym prywatna. Jedynie rodzice mają moralne prawo rozmawiać z dziećmi na te tematy, w czasie, gdy uznają to za stosowne.
I spowiednik, w konfesjonale, może wyjaśniać sprawy sumienia, gdy problem sumienia został wyznany przez penitenta. Publicznie mogą być przedstawiane tylko ogólne zasady życia w czystości i niewinności. Publicznie – to znaczy, że grupa słuchaczy zawiera co najmniej dwie osoby. A co tu mówić o takich kursach prowadzonych przed frontem całej koedukacyjnej klasy, złożonej z dzieci!
Nigdy nie powinniśmy zapominać o tym, że rodzice są naturalnymi nauczycielami swych dzieci. Tak zadecydował i tak nas ukształtował Bóg, Stwórca natury. Rodzice posiadają naturalne uzdolnienia i nadnaturalną łaskę dla edukowania swoich dzieci w tej intymnej dziedzinie.
A seks jest sferą, która powinna być pieczołowicie otaczana intymnością. Nakazują to Przykazania Boże. Społeczeństwo, które seks eksponuje tak, jak nasze własne czyni to dzisiaj, skazuje się samo na rozkład, i brnie w barbarzyństwo i niewolnictwo.
Dzieci i nastolatki, które sprowokowano do inicjacji seksualnej, tracą równowagę psychiczną i zachowują się jak osoby obłąkane. Potrzeba wręcz cudownego uzdrowienia, aby mogły odzyskać zrównoważenie, gdy osiągną wiek dojrzały.
Dawniej słowo seks nie występowało w naszym słownictwie. Było ono używane bardzo rzadko i w bardzo prywatnych rozmowach. Słowo to powinno być nieobecne w rozmowach między dziećmi. Tym ważniejszy jest powód, aby usunąć je całkowicie ze szkół.
Seksuologia nie powinna być nigdy wykładana w szkołach. Jest to niesłychana zbrodnia. Nasz Pan powiedział w Ewangelii: “Biada temu, który zgorszy jednego z tych maluczkich. Lepiej by było, gdyby się nigdy nie narodził.”
Serwowanie dzieciom kursów na temat seksu jest sadyzmem, lubieżnym okrucieństwem. Ci nauczyciele lubieżności torturują dusze i ciała bezbronnych i niewinnych dzieci: to jest okrucieństwo. I czy sami ci nauczyciele są w stanie powstrzymać się od nieczystych myśli, pożądań albo czynów? Przeciwnie, nie chcą oni unikać zmysłowości, gdyż ich celem jest właśnie zmysłowa przyjemność maluczkich. To jest właśnie w dużym stopniu lubieżność. Lubieżne okrucieństwo, które jest akceptowane przez niektórych katolików dających posłuch masońskiej i rewolucyjnej propagandzie. Żaden papież w historii Kościoła nie dopuścił żadnych kursów na temat seksu, ani dla dzieci, ani dla dorosłych.
Jest absolutnie niewybaczalne, że Ministerstwo Edukacji włącza nauczanie seksu do naszych szkół. Wszystkie te przedmioty, wszystkie filmy, wszystkie telewizyjne programy, wszystkie podręczniki – nawet książki do katechezy – które mówią o seksie, powinny być natychmiast wycofane.
I nawet gdyby rodzice dali zezwolenie na instruktaż seksu, to instruktaż ten nadal byłby skandaliczny i nielegalny. Nie mam przecież prawa zamordować mego nauczyciela za pozwoleniem mojego ojca. Także, nauczyciel nie ma prawa zabijać czy zadawać rany duszom dzieci za pozwoleniem ich rodziców.
Wszyscy rodzice, którzy kochają swoje dzieci powinni zdecydowanie wyrazić swoją wolę w tej sprawie, aby uchronić swe dzieci od tych trujących, haniebnych, rozwiązłych kursów. Powinniśmy wychowywać dzieci w czystości; powinniśmy zabiegać, aby ich serca i umysły wznosiły się coraz wyżej, a nie ściągać je w dół do kloaki fałszywych i cielesnych przyjemności. Powinniśmy uczyć dzieci żyć według duchowych ideałów. Powinniśmy formować je według czystej moralności zgodnie z Przykazaniami Bożymi. Powinniśmy uczyć je unikania okazji do grzechu, więc nie możemy popychać ich ku takim okazjom, a raczej mamy utwierdzać je w przekonaniu, że są w stanie stawić czoła złu reprezentowanemu przez szatana i przezwyciężać swoje namiętności.
A jeśli informacje na temat seksu są podawane i promowane przez księży uczących i przez zakonnice, to wszyscy tacy wykładowcy są jeszcze bardziej perwersyjni niż pozostali, gdyż reprezentując przecież autorytet Kościoła świętego, ci niegodni bycia konsekrowanymi jednocześnie bezczeszczą twarz tego kościoła, podobnie jak opluwanie bezbożnych kalało Świętą Twarz naszego Pana.
Prośmy naszych biskupów, aby użyli całego swego autorytetu w obronie naszych dzieci przed publicznymi instruktażami na temat seksu. To sprawa bardzo pilna! Nasze dzieci mogą iść do piekła! Nie można do tego dopuszczać i to jeszcze z błogosławieństwem naszych duszpasterzy.