Jeśli chce się wytrwać przy zatrudnieniu wszystkich, zarówno mężczyzn jak i kobiet, w produkcji, mimo tego że produkcja dla zaspokojenia podstawowych potrzeb jest wykonywana z coraz to mniejszym udziałem ludzkiej pracy, muszą być tworzone nowe prace, które są kompletnie bezużyteczne. I żeby usprawiedliwić te bezużyteczne prace muszą być stworzone nowe, sztuczne potrzeby, przez lawinę ogłoszeń tak, by ludzie kupowali produkty, których naprawdę nie potrzebują. To właśnie jest określane mianem „konsumeryzmu”.
Podobnie produkty będą wytwarzane w najkrótszym możliwym czasie, a celem będzie coraz większa ich sprzedaż i coraz większy zysk. Wszystko to powoduje niepotrzebną stratę zasobów naturalnych i zniszczenie środowiska. Można również upierać się przy utrzymaniu prac, które w ogóle nie wymagają twórczego wysiłku, prac wymagających wysiłku tylko mechanicznego, które mogłyby być wykonane przez maszyny, prac, w których zatrudniony nie ma szans na rozwój swojej osobowości. Lecz jakkolwiek ogłupiająca jest taka praca, jest ona, warunkiem otrzymania przez pracownika pieniędzy, licencji na życie.
Tak więc dla wielu pracowników najemnych sens ich pracy sprowadza się do tego: chodzą do pracy, żeby zarobić gotówkę, żeby kupić jedzenie, żeby mieć siłę, żeby pójść do pracy, żeby zarobić gotówkę, żeby kupić jedzenie, żeby mieć siłę do chodzenia do pracy... i tak dalej, aż do emerytury, jeśli nie umrą wcześniej. Oto życie pozbawione znaczenia, gdzie nic nie odróżnia człowieka od zwierzęcia.
To, co odróżnia człowieka od zwierzęcia to to, że ma on nie tylko potrzeby materialne, lecz również potrzeby duchowe i kulturalne. Jezus mówił w Ewangelii: „Nie samym tylko chlebem tyje człowiek, ale człowiek tyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana.” (Ks. Powt. Prawa 8:3.) Zatem zmuszanie człowieka do spędzania całego jego czasu na zabezpieczaniu potrzeb materialnych oznacza narzucenie filozofii materializmu, ponieważ zaprzecza ona temu, iż człowiek ma także wymiar duchowy i duchowe potrzeby.
Lecz gdy człowiek nie jest zatrudniony w pracy płatnej, co będzie robił ze swoim wolnym czasem? Spędzi go na zajęciach swobodnych, zajęciach, które sam wybierze. To właśnie w czasie wolnym człowiek może rzeczywiście rozwijać swoją osobowość, rozwinąć talenty, które otrzymał od Boga i używać ich mądrze. Ponadto, to w czasie wolnym rodzice mogą zadbać o swoje religijne, społeczne i rodzinne obowiązki: wychowanie dzieci, praktykowanie wiary (znać, kochać i służyć Bogu) i pomoc swoim bliźnim. Wychowanie dzieci jest najważniejszą pracą na świecie. Jednak, ponieważ matka, która pozostaje w domu, żeby zająć się wychowaniem dzieci, nie otrzymuje wypłaty, wielu ludzi mówi, że ona nic nie robi, że ona nie pracuje!
Być uwolnionym od konieczności pracy wykonywanej dla zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych nie oznacza, że ktoś staje się próżniakiem. Znaczy to po prostu, że człowiek zostałby umieszczony w pozycji, w której mógłby uczestniczyć w rodzaju aktywności, która mu odpowiada, która mu się podoba. System Kredytu Społecznego spowoduje rozkwit twórczej aktywności. Na przykład największe wynalazki, najlepsze dzieła sztuki były stworzone w czasie wolnym. Jak powiedział Douglas:
„Większość ludzi woli być zatrudnionymi, ale przy rzeczach, które raczej lubią, nit przy zajęciach, których nie lubią wykonywać. Propozycje Kredytu Społecznego w żadnej mierze nie są pomyślane, by tworzyć naród próżniaków... Kredyt Społeczny pozwoli ludziom znaleźć się w takich miejscach pracy, w których będą oni zadowoleni. Praca, którą wykonujesz dobrze jest pracą, którą lubisz, a praca, którą lubisz jest pracą, którą wykonujesz dobrze.”
Bóg umieścił na ziemi wszystko, co jest potrzebne, by wyżywić każdego. Ale ponieważ nie ma pieniędzy dobra nie mogą dotrzeć do głodnych; góry dóbr piętrzą się w obliczu milionów głodujących ludzi. Jest to paradoks ubóstwa pośród obfitości:
„Jest to okrutny paradoks, że wielu z was, którzy moglibyście być zaangażowani w produkcje żywności znajduje się tutaj w finansowej nędzy, podczas gdy w tym samym czasie głód, chroniczne niedożywienie i groźba śmierci głodowej dotykają milionów ludzi na całym świecie.”
Jan Paweł II w przemówieniu do rybaków z St. John's, Nowa Funlandia, 12 IX 1984.
Papież Jan Paweł II napisał również w encyklice Redemptor hominis (n. 16):
„Rozmiary zjawiska każą myśleć o strukturach i mechanizmach związanych ze sfera finansów, pieniądza, produkcji i wymiany, które w oparciu o różne naciski polityczne rządzą w światowej ekonomii. Struktury te i mechanizmy okazują się jakby niezdolne do usunięcia niesprawiedliwych układów społecznych odziedziczonych po przeszłości i do stawienia czoła naglącym wyzwaniom i etycznym imperatywom współczesności... Stoimy tutaj wobec wielkiego dramatu, wobec którego nikt nie może pozostać obojętny.”
Oto, co Papież Paweł VI powiedział w czasie Światowej Konferencji na temat Wyżywienia, w Rzymie, 9 X1 1974 r.:
„Dosyć głodu, nigdy więcej głodu! Panie i Panowie, ten cel może zostać osiągnięty. Groźba śmierci głodowej i ciężar niedożywienia nie są losem nie do uniknięcia. Natura nie jest, w tym-kryzysie, niewierna człowiekowi. Według powszechnie zaakceptowanej opinii, kiedy 50% ziemi nadającej się pod uprawę nie jest jeszcze użytkowane, wielki skandal rozgrywa się na naszych oczach, kiedy to pewne kraje okresowo niszczą olbrzymią ilość nadwyżek żywności z powodu braku uczciwej ekonomii, która mogłaby zapewnić użyteczną konsumpcję tej żywności.
Oto dotykamy paradoksu obecnej sytuacji: ludzkość uzyskała nieporównaną kontrolę nad światem; posiada ona instrumenty zdolne do eksploatacji jego zasobów naturalnych w całym ich bogactwie. Czy właściciele tych instrumentów będą stali sparaliżowani w obliczu absurdalności sytuacji, gdzie bogactwo niewielu toleruje bezustanne, wielkie ubóstwo wielu?... Nie można osiągnąć takiej sytuacji bez popełnienia poważnych błędów orientacji, wynikających czasami z lekceważenia lub z zaniedbania; jest najwyższy czas, żeby odkryć, jak te mechanizmy są uszkodzone, by dla ich naprawy ustawić całą sytuację w sposób właściwy.”
Jest powinnością i obowiązkiem każdego chrześcijanina praca dla ustanowienia sprawiedliwości i lepszego systemu ekonomicznego:
„Istotnym warunkiem jest nadanie ekonomii ludzkiego sensu i ludzkiej logiki. Różnorodne dziedziny życia uwolnić trzeba spod panowania ujarzmiającego ekonomizmu. Trzeba postawić potrzeby ekonomiczne na właściwym im miejscu i stworzyć wielokształtną tkankę społeczna, która nie dopuści do umasowienia. Nikt nie jest zwolniony od współpracy w tym zadaniu... Chrześcijanie, gdziekolwiek się znajdujecie, weźcie na siebie waszą cząstkę odpowiedzialności w tym niezmiernym wysiłku ludzkiej przebudowy struktury miasta. Wasza wiara zobowiązuje was do tego.”
Jan Paweł II, przemówienie do robotników w Sao Paulo; Brazylia, 3 VII 1980 r.
“Do pasterzy Kościoła nie należy bezpośrednie interweniowanie w układy polityczne i w organizację życia społecznego. Zadanie to wchodzi w zakres powołania wiernych świeckich, którzy działają z własnej inicjatywy wraz z innymi współobywatelami... Do wiernych świeckich należy „ożywianie rzeczywistości doczesnych przez chrześcijańskie zaangażowanie; powinni oni okazać się tu świadkami i tymi, którzy wprowadzają pokój i sprawiedliwość.”
Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2442
„Zadanie to nie jest niemożliwe do realizacji. Szeroko rozumiana zasada solidarności musi tu być natchnieniem dla skutecznego poszukiwania właściwych instytucji oraz właściwych mechanizmów... Po tej trudnej drodze, po drodze koniecznych przekształceń struktur życia ekonomicznego, będzie mocna postępować naprzód tylko za cenę prawdziwej przemiany umysłów, woli i serc. Zadanie to wymaga stanowczego zaangażowania się poszczególnych ludzi oraz wolnych i solidarnych narodów.”
Jan Paweł II, encyklika Redemptor hominis, n. 16
Najbardziej fundamentalnym powodem, dla którego każdy chrześcijanin musi pracować dla ustanowienia lepszego systemu ekonomicznego jest to, te każdy będzie dokładnie osądzony z tego, co zrobił dla swoich braci i sióstr w potrzebie. Jezus utożsamiał się z tymi, którzy cierpią jak mówi o tym Ewangelia: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25:40). Wiara chrześcijańska uczy nas widzieć Chrystusa w każdym z naszych braci i kochać naszego bliźniego, jak kochamy Chrystusa.
Jest oczywiście wiele dróg pomocy naszym braciom w potrzebie: nakarmić głodnego, dać schronienie bezdomnemu, itd. Niektórzy wysyłają dotacje dla organizacji charytatywnych, czy to na pomoc dla biednych w naszym kraju, czy w Trzecim Świecie. Lecz jeśli te dotacje mogą ulżyć niewielu biednym ludziom przez kilka dni lub tygodni, nie zlikwidują one przyczyny ubóstwa. Co jest dużo lepsze, to naprawa problemu u jego korzeni, to atakowanie zasadniczych przyczyn ubóstwa i przywracanie każdego człowieka w jego prawach i godności osoby stworzonej na podobieństwo Boga. To jest to, co apostołowie MICHAELA próbują robić.
„Takie 'postawy' i 'struktury grzechu' zwalczyć można jedynie - zakładając pomoc łaski Bożej - postawą diametralnie przeciwną: zaangażowaniem dla dobra bliźniego...”
Jan Paweł II, encyklika Sollicitudo rei socialis, n.38
„Wreszcie Wy wszyscy, którzy usłyszawszy bolesną skargę ubogich narodów, usiłujecie zaspokoić ich potrzeby, jesteście w Naszym przekonaniu dobroczyńcami i jakby apostołami zdrowego i prawdziwego rozwoju, który nie tylko nie polega wcale na bogactwach służących pożytkowi jednostek, albo dla samych siebie pożądanych, ale raczej na kierowaniu wartości gospodarczych ku dobru natury ludzkiej i zapewnianiu wszystkim chleba powszedniego, powodując rozkwit braterskiej miłości i ukazując wyraźnie pomoc Opatrzności Bożej.”
Paweł VI, encyklika Populorum progressio, n. 86
Podsumujmy. Batalia MICHAELA jest batalią o zbawienie dusz. Nasze pismo powtarza to, czego żąda Kościół i Papież: nowej ewangelizacji - żeby przypomnieć podstawowe zasady chrześcijańskie chrześcijanom, którzy niestety zapomnieli o nich lub zaniechali stosowania ich w praktyce i restrukturyzacji systemów ekonomicznych.
Wszyscy ci, którzy są spragnieni sprawiedliwości powinni więc zacząć studiować i szerzyć Kredyt Społeczny przez zdobywanie nowych prenumeratorów MICHAELA.