Page 8 - Michael 2024 styczen
P. 8
► ► nał Wyszyński podczas Mszy żałobnej: „Oto przed na- storykowi ks. Marianowi Banaszakowi:
mi syn Kościoła, Biskup nieustannie zajęty, czuwający, Arcybiskup mówił, że w okresie wzrastających
niestrudzony. Pamiętam osobiście i chcę podkreślić jego szykan ze strony władz więziennych i gróźb przesłu-
współpracę w Sekretariacie Prymasa Polski. Nie moż- chujących go ubowców odprawił rekolekcje. W ich
na wskazać lepszej charakterystyki tej osoby delikatnej, wyniku doszedł do postanowienia, że składa swoje
szczupłej, wychudzonej, jak tylko zaznaczając, że ten życie Bogu w całkowitej ofierze i że w więzieniu nie
człowiek spalał się, poświęcając się bez przerwy rozlicz- będzie czynił niczego, by ratować siebie (swoje ży-
nym sprawom, z nadzwyczajną żywotnością i staranno- cie), skoro jest to konieczne dla dobra Bożej sprawy
ścią”. i Kościoła. Odtąd nie przerażały go żadne groźby
30 maja 1957 r. papież Pius XII mianował bpa Bara- ubowców i wytrzymał nawet torturę, jaką było trzy-
niaka arcybiskupem metropolitą poznańskim. Uroczysty manie go przez kilka dni i nocy w „ciemnicy”, wilgot-
ingres do archikatedry miał miejsce 6 października. Abp nej, z kapiącą wodą z sufitu i ścian, a on był też bez
Baraniak w przemówieniu podczas ingresu powiedział, żadnego odzienia.
nawiązując do wydarzeń Czerwca 1956 r., że dzięki pro- Prymas Wyszyński dowiedział się o uwięzieniu bp.
testom robotników „Poznań stał się sławny na całym Baraniaka dopiero 31 października 1955 r. Oto, co pisał
świecie, gdyż bronił wiary katolickiej, wolnej i swobodnej w swoich zapiskach:
ojczyzny”. Dopiero w Komańczy dowiedziałem się, że bi-
Jako motto biskupa wybrał słowa św. Jana Bosko skup A[ntoni] Baraniak jest w więzieniu. Są nawet
„Da mihi animas, coetera tolle” (Daj mi duszę, resztę za- ludzie, którzy go tam widzieli w stanie wielkiego wy-
bierz). W esbeckiej charakterystyce biskupa agenci napi- mizerowania. Podobno przebywa od roku w szpitalu
sali: „Główne zainteresowania to działać i być wśród mło- więziennym. Są głosy, że trzyma się niezwykle dziel-
dzieży”. Abp Baraniak poświęcał sporo swojego czasu nie, pomimo wyczerpania i choroby. Biskup nie od-
dzieciom i młodzieży. Uczestniczył w ich nabożeństwach znaczał się nigdy silnym zdrowiem, chociaż na temat
religijnych, pielgrzymkach, udzielał sakramentów świę- swego zdrowia nigdy nic nie mówił. Uderzał zawsze
tych. We Wrocławiu w kościele Najświętszego Serca Je- swym bladym wyglądem. W ogóle biskup Antoni nie
zusowego autor tego artykułu otrzymał sakrament bierz- lubił o sobie mówić; nawet gdy był wprost zapytany o
mowania z rąk abpa Baraniaka. stan zdrowia, zawsze zręcznie wyczerpywał „temat”
Ostatni rok życia abpa Baraniaka był pełen cierpień. w jednym zdaniu i przechodził do spraw bieżących.
Był kilkakrotnie hospitalizowany. Oto, co mówiła opieku- Nie można powiedzieć, by nie dbał o siebie, ale „ra-
jąca się nim lekarka dr Milada Tycowa w filmie Jolanty dził sobie sam”, bez pomocy otoczenia. Można so-
Hajdasz: bie wyobrazić, ile musiał przeżyć w szpitalu więzien-
Widziałam blizny na plecach arcybiskupa Bara- nym! Ludzie, którzy udzielili mi pierwszych informacji
niaka. Byłam asystentką w klinice przy ulicy Przyby- o biskupie Antonim, widzieli go w mokotowskim wię-
szewskiego w Poznaniu i po przyjęciu arcybiskupa zieniu przygodnie z dala, podczas spaceru. Był w su-
do kliniki opiekowałam się nim. Był przyjęty do na- tannie, chodził sam, był bardzo blady, ale pogodny.
szej kliniki już z rozpoznaniem choroby nowotworo- Opinia, krążąca po więzieniu, przekazywała o nim
wej, dlatego leczenie polegało tylko na łagodzeniu najlepsze wrażenie. Wiedziano w Mokotowie, że bi-
dolegliwości bólowych, na odpowiednim odżywia- skup Baraniak trzyma się dzielnie i zajmuje godną
niu, bo wtedy nie było jeszcze takich leków, postawę wobec swoich śledczych. Wiedziano, że bi-
jakie dziś moglibyśmy zaaplikować. Bar- skup był „pod śledztwem”, że to śledztwo było dłu-
dzo dzielnie wszystko znosił, bo to były gotrwałe i bardzo uciążliwe, że biskup nikogo nie ob-
bardzo duże bóle. To, że był tak wy- ciążył. Mówiono, że wywiera on dobry wpływ
niszczony, było na pewno skutkiem na więźniów, którym dodaje otuchy, imponuje
przebywania w więzieniu, gdzie swoją kapłańską postawą i najlepszym uspo-
przecież wiadomo, że był maltre- sobieniem. „Zwycięża siebie”, „zadziwia siłą
towany. Świadczyły o tym blizny na duchową”, chociaż siły fizyczne są tak słabe,
plecach, bo był tak brutalnie przesłu- że budzą obawę wszystkich współwięźniów.
chiwany. W czasie badania przedmioto- W Mokotowie porównywano postawę obydwu
wego zauważyłam te blizny i zapytałam biskupów: Baraniaka i Kaczmarka. Więźnio-
arcybiskupa, od kiedy to ma, to mi po- wie odnosili się do obydwu bardzo życzliwie.
wiedział, że to jest pamiątka po pobycie Gdy w pralni przygotowywano bieliznę biskupa
w więzieniu. Było to pięć, sześć tych blizn, Kaczmarka, wszystkie więźniarki starały się
o to, aby bielizna wyglądała jak najlepiej,
takich pięcio- czy nawet dziesięciocentyme- „bo to przecież dla biskupa-więźnia”.
trowych, to były duże blizny. Tak było do procesu. Te same kobiety-
W chwilach najtrudniejszych biskup -więźniarki głęboko bolały nad tym, co
modlił się, zwłaszcza do patronki sale- się ujawniło w procesie. Manifestowały
zjanów Wspomożycielki Wiernych. W wtedy jawnie swoją niechęć do „bisku-
więzieniu na Rakowieckiej odbył także pa-zdrajcy”. Ale inni nie wierzyli, by to
prywatne rekolekcje. Wspomniał o tym wszystko, co o postawie biskupa mó-
raz w rozmowie w Rzymie ks. Antonie- wiono, mogło być prawdziwe. Ci nadal
mu Banaszakowi, a ten po latach prze- otaczali go swoją życzliwością. W wa-
kazał tę relację swojemu kuzynowi hi- runkach pogłosów i plotek więziennych
8 styczeń-luty 2024 www.czasopismomichael.pl