Table of Contents Table of Contents
Previous Page  4 / 24 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 4 / 24 Next Page
Page Background

MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada •

Tel.: (450) 469-2209

Fax (450) 469-2601

Dwumiesięcznik MICHAEL: ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław, Polska •

Tel.: (071) 343-6750

www.michael.org.pl

maj-czerwiec-lipiec 2007

(Papież Leon XIII osobiście ułożył tę

modlitwę. Odmawiał ją bardzo często w cią-

gu dnia. W roku 1886 rozkazał wszystkim

biskupom, by była... odmawiana po każdej

Mszy Świętej. Przypomniał o tym papież

Jan Paweł II – 24 maja 1987 roku.)

MODLITWA DO ŚWIĘTEGO

MICHAŁA ARCHANIOŁA

Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w

walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego

ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić

raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu nie-

bieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, któ-

re na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą,

mocą Bożą strąć do piekła. Amen

Modlitwa egzorcyzmowa

W Imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego; Ojca,

Syna i Ducha Świętego, uchodźcie duchy złe, aby-

ście nie widziały, nie słyszały, nie wyjawiały, nie

prześladowały, nie niszczyły, nie wprowadzały za-

mieszania do naszej pracy i planów – nasz Bóg jest

waszym Panem i rozkazuje wam, idźcie precz i nie

wracajcie. Amen.

Europy, dokonana Unia ta była wystawiona na nie-

bezpieczeństwo zatargu – wtenczas już nie między

narodami, ale pomiędzy stronnictwami polityczny-

mi i społecznymi. Kierownicy powszechnej polityki

europejskiej, którzy należeli do potężnego bractwa

wolnomularzy, czuli brak powszechnej władzy wy-

konawczej.

Wprowadzona w życie za cenę takich wysiłków,

była Unia Europejska ciągle bliską rozpadu. W rzą-

dzie Unii albo w Trybunale Powszechnym (Comite

permanent universel) nie było zgody; albowiem nie

wszystkie odpowiedzialne stanowiska udało się za-

jąć rzeczywistym masonom, bezwzględnie sprawie

oddanym. W łonie komitetu członkowie nieza-

leżni tworzyli między sobą oddzielne związki i

wojna wisiała w powietrzu. Dlatego w t a j e m -

n i c z e n i postanowili powierzyć urząd wyko-

nawczy pojedynczej osobie obdarzonej pełną

władzą.

Jako tajny członek zakonu był „nadczło-

wiek” głównym kandydatem. Był on jedyną

osobistością, która posiadała wielkie wszech-

światowe imię. Z zawodu artylerzysta, należał

stanem majątkowym, do wielkich kapitalistów i

dzięki temu żył w przyjacielskich stosunkach z

finansistami i sferami wojskowymi. (…)

Prawie jednogłośnie wybrano n a d c z ł o -

w i e k a na dożywotniego prezydenta Stanów

Zjednoczonych Europy. (…) zgromadzenie

uchwaliło, (…) aby mu przyznać najwyższą

godność: tytuł cesarza rzymskiego.

Wszędzie poza Europą, a szczególnie w

Ameryce, tworzyły się potężne stronnictwa

imperialistyczne, które zmusiły swoje rządy

do połączenia się na różny sposób ze Stana-

mi Zjednoczonymi Europy pod najwyższym

zwierzchnictwem cesarza rzymskiego.

Tu i ówdzie, w Azji i Afryce, znajdowały

się jeszcze ludy i monarchowie niezależni. Z

nielicznym, ale wyborowym wojskiem złożo-

nym z Rosjan, Niemców, Polaków, Węgrów

i Turków wykonuje cesarz przechadzkę woj-

skową od Azji wschodniej aż do Maroka i bez

wielkiego krwi rozlewu skłania wszystkich tych

nieposłusznych pod swoje berło. (…) Przyczy-

ny wojny są wyrwane z korzeniem.

Najważniejszym jego dziełem było rzetelne

zaprowadzenie w całej ludzkości rzeczywistej

równości w najwyższym stopniu; była to r ó w -

n o ś ć p o w s z e c h n e j s y t o ś c i . Drugi rok jego

panowania widział urzeczywistnienie tej reformy.

Kwestia społeczna była pod względem gospodar­

czym ostatecznie rozwiązana.

* * *

Oto jakie było w owej epoce położenie chrze­

ścijaństwa: mimo ogromnego zmniejszenia się licz-

by wiernych – na całej kuli ziemskiej nie było wów-

czas więcej jak 45 milionów chrześcijan – Kościół

podniósł się i wzmógł moralnie, zyskując na jakości

co stracił na liczbie. Chrześcijan z imienia tylko nie

spotykało się już więcej. (…)

Papiestwo było już od dawna wypędzone z Rzy-

mu i po długiej tułaczce znalazło przytułek w Pe-

tersburgu pod warunkiem, że nie będzie uprawiać

propagandy w tym mieście ani wewnątrz kraju. W

Rosji nabyło papiestwo prostoty. (…)

We wszystkich innych krajach, szczególnie w

Ameryce Północnej, miała hierarchia kościelna ka-

tolicka jeszcze bardzo wielu przedstawicieli z silną

wolą, niestrudzoną energią i stanowiskiem nieza-

leżnym, którzy daleko silniej niż dawniej zacieśniali

jedność Kościoła katolickiego, zachowując mu jego

charakter międzynarodowy. (…)

W ciągu dwóch pierwszych lat nowego pano­

wania wszyscy chrześcijanie zarówno przestra­

szeni, jak znużeni poprzednimi rewolucjami i woj­

nami, okazywali względem nowego władcy i jego

pokojowych reform to życzliwą rezerwę, to stanow­

czą sympatię, albo nawet żywy entuzjazm. (…)Za-

brano się do uważniejszego czytania i ożywionego

objaśniania ewangelicznych i apostolskich tekstów,

które mówią o księciu tego świata i o Antychryście.

(…)

Stolica imperatora była już z Rzymu przenie­

siona do Jerozolimy. Palestyna była natenczas

samodzielną prowincją, zamieszkałą i rządzoną

głównie przez Żydów. Jerozolima stała się najpierw

wolnym miastem, potem stolicą cesarską. Relikwie

chrześcijaństwa stały nietknięte (…)

14 września miał się rozpocząć sobór po­

wszechny. (…) liczba uczestników soboru przekro­

czyła trzy tysiące. Około pół miliona pielgrzymów

zapełniło Jerozolimę i całą Palestynę.

Pomiędzy uczestnikami soboru szczególnie

trzech zwracało na siebie uwagę: naprzód papież

Piotr II, prawowita głowa katolików. (…) Nowy pa­

pież okazywał nieufność i odrazę do pana świata,

zwłaszcza od chwili, gdy poprzedni papież w dro­

dze na sobór uległ żądaniom imperatora i wyniósł

do kardynalstwa egzotycznego biskupa Apolloniu­

sza, kanclerza cesarskiego i wielkiego maga świata.

Piotr uważał Apolloniusza za wątpliwego katolika, a

za oczywistego oszusta.

Rzeczywistym, choć nieurzędowym wodzem

prawosławnych był mnich Jan, dobrze znany wśród

ludu rosyjskiego. (…) Głową protestantów na so-

borze był uczony teolog niemiecki, profesor Ernest

Pauli.

* * *

Otwarcie soboru było okazałe.

Gdy w towarzystwie wielkiego maga i swojej świ-

ty wszedł cesarz, a orkiestra zagrała „Marsza Ludz-

kości Zjednoczonej”, który służył za hymn cesarski i

międzynarodowy, uczestnicy soboru powstali i ma-

chając kapeluszami wykrzyknęli z pełnej piersi trzy-

krotnie: „Wiwat! Hura! Hoch!” (…)

Na estradzie znajdowała się ogromna większość

soboru razem z całą prawie hierarchią Wschodu i

Zachodu. Na dole zostały tylko trzy gromadki ludzi,

które przybliżyły się do siebie, cisnąc się około star-

ca Jana, papieża Piotra i profesora Pauliego.

Głosem zasmuconym przemówił do nich cesarz:

„Cóż jeszcze mogę uczynić dla was? Dziwni ludzie!

Czego chcecie ode mnie? Ja nie wiem. Powiedzcie

mi sami, wy chrześcijanie, porzuceni przez więk-

szość waszych braci i waszych kierowników,

osądzeni wyrokiem powszechnym, cóż dla

was jest najdroższe w chrześcijaństwie?”

Wówczas do białej świecy podobien wstał

starzec Jan. Ze słodyczą odpowiedział: „Wielki

władco! Najdroższym dla nas w chrześcijań-

stwie jest samChrystus Pan. On sam, a wszyst-

ko pochodzi od niego, albowiem wiemy, że w

nim mieszka cieleśnie cała pełność bóstwa. Od

ciebie, panie, jesteśmy gotowi przyjąć wszel-

kie dobro, jeżeli tylko w twej wspaniałomyślnej

dłoni poznamy świętą dłoń Chrystusa Pana.

Na twoje pytanie: co możesz uczynić dla nas,

masz szczerą odpowiedź: tutaj, obecnie przed

nami wyznaj Jezusa Chrystusa, Syna Bożego,

wcielonego, zmartwychwstałego, wywyższone-

go, który ma przyjść powtórnie – wyznaj Go, a

my ciebie przyjmiemy z miłością jako prawdzi-

wego przesłańca jego drugiego chwalebnego

przyjścia”.

Umilkł i utkwił swój wzrok w oczach cesa-

rza. W ostatnim dokonywało się coś straszli-

wego. W głębi jego ducha zerwała się piekiel-

na burza podobna do tej, którą przeżył owej

fatalnej nocy. Stracił całkowicie wewnętrzną

równowagę, wszystkie jego myśli skupiły się w

wysileniu, aby zewnętrznie nie stracić panowa-

nia nad sobą i nie zdradzić się przed czasem.

Czynił nadludzkie wysiłki, aby nie rzucić się z

dzikim wyciem na mówiącego i nie rozedrzeć

go zębami. (…)

Przez otwarte okna świątyni widać było

zbliżającą się wielką czarną chmurę. Szybko

zapanowała ciemność. Starzec Jan, który nie

spuszczał zdziwionych i przestraszonych oczu

z twarzy niemego cesarza, porwał się nagle w

przerażeniu, a odwróciwszy się, wykrzyknął

głosem zdławionym: „Dziatki! Antychryst!”

W tej chwili razem z ogłuszającym uderzeniem

piorunu w świątyni zajaśniała wkoło straszna bły­

skawica, która objęła starca. Na chwilę osłupieli

wszyscy. A kiedy chrześcijanie wyszli z ogłuszenia,

starzec Jan leżał bez życia na ziemi.

Cesarz bardzo blady, ale spokojny, zawołał do

soboru: „Widzieliście sąd Boży. Nie pragnąłem ni-

czyjej śmierci, ale mój ojciec niebieski mści się za

syna ukochanego. Sprawa jest rozstrzygnięta. Któż

odważy się sprzeciwiać Najwyższemu? Sekretarze!

piszcie: sobór powszechny wszystkich chrześcijan,

gdy ogień niebieski uderzył nierozumnego prze-

ciwnika majestatu boskiego, uznaje jednomyślnie

obecnego cesarza Rzymu i całego świata za swego

wodza i pana najwyższego”.

Nagle jedno słowo głośno i wyraźnie rozległo się

w świątyni: „Contradicitur”.

Papież Piotr II wstał i cały drżący od gniewu, z

twarzą w płomieniach, podniósł swój pastorał w kie-

runku cesarza: „Naszym j e d y n y m panem jest

Jezus Chrystus, Syn Boga żywego. A ty kto? – tyś

słyszał. Precz z naszego grona, Kainie bratobójczy!

Precz! naczynie szatańskie! Mocą Chrystusa ja, słu-

ga sług Bożych, wykluczam cię na zawsze z miasta

Bożego, psie obrzydły, i wydaję cię twemu ojcu sza-

tanowi! Anathema, anathema, anathema!”

Gdy papież mówił, poruszał się wielki mag nie­

spokojnie pod swoim płaszczem i głośniej od ostat-

niego przekleństwa uderzył piorun, i ostatni papież

padł bez duszy na ziemię.

„Tak zginą z rąk ojca mego wszyscy moi wro­

gowie” – powiedział cesarz. „Niech zginą, niech zgi-

ną – Pereant, pereant”, zawołali z drżeniem książęta

Kościoła. Imperator odwrócił się i wsparty na ramie-

niu wielkiego maga, w towarzystwie tłumu swoich

wiernych wyszedł wolnym krokiem przez drzwi, któ-

Krótka opowieść o Antychryście

Archanioł Michał i jego zastępy pokonują Wielką Bestię, miniatura (1448)

(ciąg dalszy ze str. 3)