Pismo MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada • Tel.: (450) 469-2209 •
www.michaeljournal.orgDwumiesięcznik MICHAEL: ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław, Polska • Tel.: (071) 343-6750 •
www.michael.org.plpaździernik-grudzień 2009
są sukces w tej bitwie zwrócą pieniądze bankowi, ci,
którym się bitwa nie uda, ulegną konfiskacie”. Ach!
Bankier doprowadza ludzi do bankructwa. Bankier
kontynuuje: „Ci, którzy są najokrutniejsi odniosą suk-
ces. Pozostałych bank doprowadzi do bankructwa”.
Oto jak się rzeczy mają z dyktaturą bankową, jaką
mamy dzisiaj. Ach! Są ludzie, którzy nie mogą uwie-
rzyć, że w ten sposób jesteśmy okradani z naszych
ciężko zarobionych pieniędzy przez tak ustanowio-
ny, oszukańczy system finansowy. Oni po prostu nie
mogą uwierzyć, że taki oszukańczy system finanso-
wy mógłby istnieć. Powiedzą: „To jest niemożliwe, to
jest niemożliwe! Ludzie nie wytrzymaliby, gdyby byli
oszukiwani w taki sposób!”. Och! Nie.
Oto oparty na faktach scenariusz, który pozwo-
li wam to zrozumieć. We my dla przykładu nasze
szkoły. Płacimy za nie podwójną cenę ich faktycz
nego kosztu, czasami trzy razy więcej niż faktyczny
koszt ich wybudowania. Właśnie wznieśliśmy koś-
ciół w mojej parafii w Montrealu. Całkowity, faktycz-
ny koszt wybudowania naszego kościoła wyniósł
340000 dolarów. Jednakże będzie to kosztowało
nas dużo więcej. Czy wiecie dlaczego? Otóż, mamy
35 lat na spłatę kapitału 340000 dolarów. Jednak,
jeżeli będziemy przez 35 lat spłacać kapitał, za
płacimy bankierowi w sumie 840000 dolarów w tym
35-letnim okresie. Dlaczego? Możecie powiedzieć:
dobrze, są to odsetki od pożyczki pobierane przez
bank. W 35-letnim okresie zapłacimy oryginalny ka-
pitał pożyczki wynoszący 340000 dolarów za fak-
tyczny, całkowity koszt wybudowania kościoła, a
oprócz tego zapłacimy 500000 dolarów odsetek za
pozwolenie wybudowania naszego kościoła udzie-
lone nam przez bank. Czy to wystarczy, żeby wami
wstrząsnąć?
Bank, który tworzy pieniądze potrzebne na bu
dowę kościoła, pobiera więcej za tę usługę, niż
wynosi całkowity koszt pracowników i materiałów,
by zbudować ten kościół. Tak samo jest z naszymi
szkołami. Być może szkoła kosztuje, powiedzmy,
200000 dolarów. Potem płacimy na dodatek na
stępne 200000 albo nawet 300000 dolarów odse
tek, zależnie od stopy procentowej naliczanej przez
bank w tym czasie i od ilości czasu, jaki zajmie nam
spłata pożyczki bankierowi. Płacimy wszystkie te
pieniądze ludziom, którzy stworzyli liczby pozwala-
jące nam wybudować szkołę. Ach! Ludzie mówią:
„Mamy dług”. Kuratoria szkolne są zadłużone. Za-
rządy miejskie są zadłużone. Rząd jest zadłużony.
Rada powiatu, waszego powiatu tutaj w Glo
ucester, wysłała pewnego dnia ulotkę do wszyst
kich podatników w powiecie. Jak myślicie, o czym
mówiła ta ulotka? Członkowie rady mówili: „Dotarli
śmy do końca, nie możemy iść dalej, nie mamy
więcej żadnych pieniędzy żeby działać. Zostaliśmy
zmuszeni, by pożyczyć 500000 dolarów z banku.
Bank powiedział nam: ‘Musicie spłacić pożyczkę
krótkoterminową, albo będzie to ostatnia pożyczka,
jakiej wam udzielamy’. Nie spłaciliśmy dotąd nawet
jednego dolara kapitału. Mamy 400000 dolarów
zaległych podatków za ubiegły rok. Mamy półtora
miliona dolarów podatków w tym roku, które nie
wpłynęły i na które czekamy z niecierpliwością. Pro-
simy, pospieszcie się, by wysłać nam zaległe podat-
ki, które jesteście nam winni. Jeżeli nie dostaniemy
pozytywnej odpowiedzi od wszystkich podatników,
wymienimy obecnych poborców podatkowych. Za-
trudnimy zdolniejszych i bardziej srogich poborców
podatkowych, żeby odzyskać wasze pieniądze”.
W ulotce którą dostaliście napisano: „wymie
nimy poborców podatkowych”. Jak myślicie, co
rozumieją oni przez to stwierdzenie: „Zatrudnimy
zdolniejszych poborców podatkowych, którzy z po-
wodzeniem pobiorą od ciebie pieniądze”? Nie od-
niosą sukcesu w pobieraniu od was pieniędzy, jeżeli
żadnych nie będziecie mieli. Jednak, jeżeli gdzieś
macie trochę pieniędzy, będą kopać do samego
dna, żeby je od was wydostać. Możecie być pewni
tego. Dlaczego? Ponieważ powiat osiągnął stan, w
którym trzeba będzie ogłosić bankructwo. Jednak-
że wy też jesteście na skraju bankructwa. Wszyscy
jesteśmy na tym samym wozie; wszyscy rozpaczli-
wie potrzebujemy pieniędzy. Problem jest daleki od
tylko miejskiego problemu, od problemu powiatu. To
jest także problem rodzinny, to jest problem indywi-
dualny, prowincjonalny, to jest problem rządowy, a
my tolerujemy to? Ach! Nie, mój Boże! Musimy za-
protestować przeciwko temu problemowi. To nie ma
sensu. To zaprzecza całej logice. Naprawdę mam
nadzieję i wierzę, że następne pokolenie odniesie
sukces i zmieni ten stan rzeczy w naszej ekonomii i
systemie finansowym. Jeżeli nam się nie powiedzie,
wtedy w przyszłości ludzie, którzy będą czytali na
temat historii Kanady, kiedy będą dyskutowali na te-
mat finansów, powiedzą: „Mój Boże, ważni ludzie w
tamtym czasie byli tak bardzo głupi! Jak to jest moż-
liwe, że milczeli ze skrzyżowanymi rękami w obliczu
tak poważnego problemu albo pozostawali tylko za-
niepokojeni sytuacją, ponieważ zabrakło liczb, żeby
zarządzać krajem?”.
Ponadto w tamtym czasie olbrzymia większość
wybrała wielkiego premiera, Johna Diefenbakera.
Pan John Diefenbaker zwykł był mówić w sprawie
systemu finansowego: „Nie chcę być naciskany ze-
wsząd. To nie jest łatwe do rozwiązania zadanie. Stu-
diujemy problem. Sprawa musi zostać rozwiązana.
Chcielibyśmy widzieć banki udzielające pożyczek,
etc...”. Chcielibyśmy, mówi pan Diefenbaker, ale fak-
tycznie ma on na myśli to, że oni, Diefenbaker i jego
ministrowie, nie ośmielają się nakazać bankom, by
tak uczyniły, ponieważ nie mają koniecznej odwagi,
by im to rozkazać. Są tam ministrowie, którzy na-
rzekają na to, ale oni też nie chcą być zewsząd na-
ciskani. Przez cały ten czas rodziny są naciskane
przez pana Diefenbakera. Pan, panie Diefenbaker,
jest tym, który powinien być naciskany zewsząd, w
ten sposób byłby tylko jeden człowiek naciskany ze-
wsząd. Teraz, cały kraj jest naciskany zewsząd.
Mógłbym przetwarzać w nieskończoność ten te-
mat. Powiedziałem tylko, że ludzie w rządzie powin-
ni być naciskani zewsząd. Nie mam na myśli tego,
że powinniśmy wymienić ludzi w rządzie. Musimy
zacząć od naciskania samych siebie zewsząd. Mu-
simy zacząć od naciskania samych siebie zewsząd
w naszym sposobie myślenia. Są ludzie, którzy nie
naciskają siebie wystarczająco zewsząd. Potem
nasi sąsiedzi są naciskani zewsząd. Och! Nie fizycz-
nie. Nie! Nie! Nie! To, o czym mówię tutaj, mieści się
w polu myśli, w polu przekazywania idei. Poza tym,
my naród, jesteśmy krajem. Ludzie w parlamentach
i w rządach nie są jedynymi, jako całość, którzy two-
rzą kraj. Ludzie w kraju, rodziny jako całość, tworzą
kraj. Rodziny wszystkie razem są głównymi komór-
kami tworzącymi kraj.
My, mieszkańcy Kanady, chcemy położyć kres
temu bezustannemu naciskowi zewsząd przez pro-
sty brak liczb. Dlatego zaczniemy wołać z dachów,
jednym głosem, o reformę systemu monetarnego
Kredytu Społecznego, co ludzie zaczynają teraz za-
uważać w naszym kraju. Ludzie już zaczęli myśleć
o tym. Nawet na wysokim szczeblu, jak w rządzie
federalnym w Ottawie i gdzie indziej. Jak już powie
działem: „Ludzie zaczęli teraz zauważać Kredyt
Społeczny”. Sprawy nie przebiegają zbyt gładko w
kraju. Potrzebujemy zmiany. Ludzie mówią: „Powin-
niśmy wymienić producentów. Nasza siła robocza
powinna wykonywać lepszą pracę”. Czasami, kiedy
nam się to mówi, z pewnością pochodzi to od głu-
pich ludzi, którzy nie znają lepszego rozwiązania. Ci
ludzie mówią przez swoje kapelusze! Ci ludzie chcą
część naszej siły roboczej, która próżnuje, zagonić
do pracy. Mówią: „Ach! To jest niefortunne! To jest
problem pieniędzy. Ponadto, ten problem nie znika.
To jest trudne. Ach! Finanse są problemem i nie wol-
no go dotykać”.
Finanse stały się idolem. Pieniądze stały się dzi-
siaj idolem. Pieniądze muszą raczej stać się usługą,
niż być demonem, jakim są, i muszą przestać być
uwielbiane, jak to się dzieje dzisiaj. Rola pieniędzy
musi zostać przekształcona, żeby stały się one in-
strumentem w służbie ludzkości, systemem księ
gowości, służącym całej ludzkości. Nie ma żadnego
innego powodu dla ich istnienia, z wyjątkiem „służ-
by” systemowi finansowemu, który przede wszyst-
kim dlatego został wymyślony. My, naród, nie mamy
żadnego prawa klęczeć przed brakiem pieniędzy i
pozwalać całej ludzkości mocno cierpieć z tego po-
wodu. Takie postępowanie na pewno nie jest chrze
ścijańskie!
W zakończeniu i w odpowiedzi tym ludziom,
którzy mówią: „Ach! Kapitaliści, spadkobiercy i to
wszystko! Ach! Jeżeli ludzie nie pracują, nie powinni
dostawać pieniędzy. Artykuły zaspokajające potrze-
by życiowe nie powinny być dawane im za darmo,
jeżeli oni nie pracują”. Posłuchajcie. Tak nie powin-
no być. Dobry Bóg stworzył ziemię z całym jej boga-
ctwem dla wszystkich ludzi. To ostatnie stwierdzenie
nie pochodzi ode mnie. Po pierwsze, pochodzi to z
prawa naturalnego, które jest teologią i papież Pius
XII wyjaśnił to naturalne prawo ludziom, którzy go
nie zrozumieli. Wyjaśnił to w Dzień Zielonych Świąt
ek w 1941 r., kiedy powiedział: „Dobra tego świata
zostały stworzone dla całej ludzkości”. I dodał: „Każ-
da osoba, każdy człowiek na mocy tego, że jest isto-
tą ludzką, tak długo, jak nie jest on zwierzęciem, tak
długo jak jest on istotą ludzką”, (Papież nie mówi:
tak długo, jak jest on zatrudniony, albo tak długo, jak
on jest inteligentny, albo tak długo jak on jest silny,
On powiedział:) „Tak długo, jak on jest istotą ludz-
ką, obdarzoną rozumem, każdy człowiek ma pra-
wo do używania dóbr tego świata”. (I dalej dodał):
„Ta ważna sprawa została pozostawiona w rękach
społeczeństw obywatelskich, w rękach ludzi, a na-
wet w rękach ich rządów, została im pozostawiona,
żeby ustanowić konieczną legislację wymaganą do
praktycznej realizacji tego prawa. Co więcej, rządy
w żaden sposób nie mają prawa usuwania tego nie-
przenośnego prawa wszystkich ludzi. Każdy z was,
każda osoba urodzona w tym kraju ma prawo, z po-
wodu swoich narodzin, do części bogactwa, które
jest dostępne w kraju”.
To stwierdzenie pochodzi od Papieża. Teologia
zajmuje się prawami naturalnymi. Nie można usta
nawiać żadnych praw w naszych społeczeństwach,
które skierowane są bezpośrednio przeciw temu
nieprzenośnemu prawu ludzi. Papież dodał: „To jest
nienaruszalne prawo”. To prawo nie może po pro-
stu zniknąć, nawet jeśli pewni ludzie zaprzeczają,
że ono istnieje. Ono istnieje. Najważniejszym obo-
wiązkiem każdego rządu jest doprowadzenie przez
legislację do realizacji tego nieprzenośnego prawa.
Nie można uchwalać tego prawa, żeby potem ukryć
go gdzieś na półce.
Wydaje się, że Kredyt Społeczny pojawia się
dokładnie we właściwym momencie, jak gdyby dla
wsparcia wielkich słów Papieża. Kredyt Społeczny
mówi: „Dywidenda dla każdego w społeczeństwie!”.
Mamy zasadę w Kredycie Społecznym, która wpro-
wadzi w życie to prawo, że każdy ma posiadać część
dóbr dostępnych w kraju. Kredyt Społeczny spowo-
duje, że Dywidenda Narodowa będzie regularnie
dostarczana do każdego domu w kraju. Otrzyma ją
każda osoba. Każda osoba będzie w stanie natych-
miast wyegzekwować to prawo przez nabywanie
produktów, które kupcy detaliczni chętnie sprzeda-
dzą. Żyjemy w świecie, gdzie musimy kupować. O
tak, musimy też sprzedawać. Co by się stało, gdyby
nasz system był inny? Otóż mamy dobry system; ale
jest to moralny obowiązek każdego z nas, by usu-
nąć wadę wprowadzoną do systemu monetarnego
przez dyktaturę bankową. Tylko wtedy system pro-
dukcyjny będzie funkcjonował gładko. Teraz, kiedy
mamy prawo do życia, mamy prawo do produktów,
które podtrzymują życie. A ponieważ musimy zapła-
cić za te produkty by uzyskać do nich dostęp, mamy
prawo do pieniędzy wymaganych do ich zakupu.
Ponieważ osoba przychodzi na ten świat, ma ona
prawo do Narodowej Dywidendy. Musimy przedsta-
wić żądanie Narodowej Dywidendy dla każdego!
Narodowa Dywidenda jest „KLUCZEM”, który da Ka
nadyjczykom siłę nabywczą konieczną do zakupu
całej ich własnej produkcji.
Louis Even
Przemarsz Pielgrzymów św. Michała ulicami Quebec City pod parlament prowincjonalny, 1955 r.