Co takiego t e o l o g i a d i a l e-
k t y c z n a, która powstała po pierw-
szej wojnie światowej, ma do zarzuce-
nie tej wizji liberalnej? Przede wszyst-
kim jej punkt wyjścia, jej ideę królestwa
niebieskiego. Dla liberałów jest ono za-
sadniczo natury etycznej; jest to wznio-
sły ideał moralny, który ma za podstawę
ojcostwo Boże i nieskończoną wartość
każdej duszy. Dla teologów dialektycz
nych: Karla Bartha, Rudolpha Bultman-
na i Martina Dibeliusa królestwo niebie-
skie ma naturę eschatologiczną; jest
suwerenną, darmową interwencją Bo-
ga, który nie zamierza zmieniać świata,
lecz ukazuje jego negatywną sytuację
aktualną („krytyka radykalna”), zapowia-
da bliski kres („eschatologia bezpośred-
nia”) i wzywa do nawrócenia („imperatyw radykalny”). (...)
Społeczna nauka Kościoła
Społeczna nauka Kościoła katolickiego zmierza do
syntezy, nie zaś do przeciwstawiania. Posługuje się też
metodą „i – i”, a nie „albo – albo”. Uwzględnia „podwój-
ne światło” Ewangelii: eschatologiczne i moralne. Inaczej
mówiąc: z teorią dialektyczną zgadza się co do faktu, że
głoszone przez Chrystusa królestwo Boże nie posiada
z samej swej istoty natury etycznej, czyli nie jest ide-
ałem, który czerpie swą siłę z powszechnego uznania je-
go ważności i z doskonałości swych zasad, lecz jest no-
wą, darmową inicjatywą Boga, która wraz z Chrystusem
przychodzi z wysoka.
Od tej wizji dialektycznej różni się jednak w sposo-
bie rozumienia relacji pomiędzy królestwem Bożym a
światem. Między tymi dwoma rzeczywistościami nie ma
nieusuwalnego przeciwieństwa, tak jak nie istnieje prze-
ciwieństwo między dziełem stworzenia i dziełem odku-
pienia oraz między agape i erosem. Jezus przyrównał
królestwo Boże do zaczynu dokonującego fermentacji
całej masy ciasta, do nasienia rzuconego na rolę, do soli
dającej smak potrawom; mówi, że nie przyszedł po to, by
świat potępić, ale żeby go zbawić. To wszystko pozwala
widzieć wpływ Ewangelii na kwestię społeczną w innym,
znacznie bardziej pozytywnym świetle.
Niezależnie jednak od wszystkich różnic w założe-
niach, są pewne wnioski wspólne, które wynikają z całej
refleksji teologicznej nad relacją pomiędzy Ewangelią a
problemami społecznymi. Możemy je streścić w nastę-
pujący sposób:
Ewangelia nie daje bezpośrednich
rozwiązań kwestii społecznych (źle by było, gdyby
próbowała to robić), zawiera jednak zasady, które po-
zwalają formułować konkretne odpowiedzi na rozma-
ite sytuacje historyczne.
Ponieważ sytuacje i problemy
społeczne zmieniają się z epoki na epokę, chrześcijanin
jest powołany do wcielania za każdym razem tych zasad
Ewangelii w aktualną sytuację.
Na tym właśnie polega wkład społecznych encyklik
papieskich. Pojawiając się jedna po drugiej, kontynuują
dyskurs, zaczynając od punktu, do którego doszły po-
przednie (w przypadku encykliki Benedykta XVI – od
Po-
pulorum progressio
Pawła VI) i go uaktualniają na bazie
nowych zjawisk pojawiających się w społeczeństwie (w
tym przypadku zjawisko globalizacji), a także jako odpo-
wiedzi na zawsze nowe pytania
stawiane słowu Bożemu.
Tytuł encykliki społecznej
Benedykta XVI
Caritas in veri-
tate
wskazuje, jakie są dla nie-
go podstawy biblijne, na których
pragnie oprzeć swe wypowiedzi
na temat społecznego znacze-
nia Ewangelii: miłość i prawda.
Papież pisze:
Prawda zachowuje i wyraża
wyzwalającą moc miłości w coraz
to nowych wydarzeniach historii.
[...] Bez prawdy, bez zaufania i miło-
ści do prawdy, nie ma świadomości
i odpowiedzialności społecznej, a
działalność społeczna zostaje uza-
leżniona od prywatnych interesów
i logiki władzy, prowadząc do dzielenia społeczeństwa, a tym
bardziej społeczeństwa zmierzającego do globalizacji, w trud-
nych momentach jak obecnie
1
.
Różnica polega nie tylko na poruszanych tematach
i proponowanych rozwiązaniach, lecz także na formie
wypowiedzi i jej autorytecie. Mówiąc inaczej, różnica ta
zasadza się na przechodzeniu od swobodnej dyskusji
teologicznej do wypowiedzi Magisterium i od interwencji
w kwestie społeczne mających charakter wyłącznie „in-
dywidualny” (jak te, proponowane przez teologię dialek-
tyczną) do interwencji wspólnotowych, rozumianych jako
Kościół, a nie tylko jako jednostki.
Służyć, a nie być obsługiwanym
Kończymy uwagą praktyczną, dotyczącą wszyst-
kich, także tych spośród nas, którzy nie są wezwani do
działań o charakterze bezpośrednio społecznym. Wspo-
mnieliśmy o poglądach Nietzschego na społeczne zna-
czenie Ewangelii. Dla niego była ona owocem rewolucji,
ale rewolucji rozumianej w sensie negatywnym, jako in-
wolucja
2
kultury greckiej; była odwetem (rewanżem) sła-
bych nad silnymi. Jednym z punktów,
które obrał za cel swoich ataków na
chrześcijaństwo, było pierwszeństwo
przyznawane służeniu wobec pano-
wania, pierwszeństwo stawania się
małym wobec pragnienia wielkości i
zmierzania do niej.
Nietzsche krytykował chrze-
ścijaństwo za jeden z najpiękniej-
szych darów ofiarowanych przez
nie światu. Jedną z zasad, przez
które Ewangelia w sposób szcze-
gólnie dobroczynny wpływa na
stosunki społeczne jest właśnie
zasada służenia. Nie bez powodu
zajmuje ona istotne miejsce w spo-
łecznej nauce Kościoła. Służenie
Jezus uczynił jedną z podstawo-
wych prawd swojego nauczania.
On sam mówi, że nie przyszedł po
to, żeby Mu służono, lecz aby służyć:
Kto by między wami chciał się stać
1
Benedykt XVI,
Caritas in veritate
, nr 5.
2
inwolucja – rozwój wsteczny.
►
KREDYT SPOŁECZNY
Ekonomia demokratyczna
www.michael.org.plmarzec-kwiecień 2013
14