MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada •
Tel.: (450) 469-2209 • Fax (450) 469-2601
Dwumiesięcznik MICHAEL: ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław, Polska •
Tel.: (071) 343-6750 •
www.michael.org.plsierpień-wrzesień 2007
– Czy stryjek pamięta ten egzorcyzm?
– Oczywiście, jest bardzo łatwy, nauczyłem go
grupę strażakówwStarymŚwiecie, nie wiem jednak,
czy go wykorzystali. Trzeba robić ręką duży krzyż, a
przy kolejnych jego częściach: najpierw górnej, po
tem dolnej, przy lewym i prawym ramieniu, wyma
wiać kolejne części egzorcyzmu, przypominającego
złym duchom zwycięską moc Chrystusa: „W Naza
recie się począł – w Betlejem się urodził – do Egiptu
uchodził – w Jeruzalem umarł”. Ten krzyż-egzor
cyzm trzeba wykonać cztery razy, czyli zwracając
się w cztery strony świata. Stary pielgrzym mówił,
że wykorzystał jego moc w różnych sytuacjach, na
wet na pielgrzymce do ugaszenia płonącego stogu
siana. Możesz i ty go wypróbować! (…)
– O tak! Gdybyś widział, stryjku, pracujących w
skupieniu, wyciszeniu, rozmodleniu i z radością, do
piero mógłbyś docenić wartość pracy! Praca to ofia
ra miłości, składana Bogu... Ale ludziom także.
– Czy każda rodzina ma prawo zaczerpnąć z
budżetu parafialnego na własne cele? I czy istnieje
jakiś limit, którego nie wolno przekroczyć?
– Tak, każda rodzina ma do tego prawo, od chwi
li zawarcia małżeństwa począwszy, kiedy to otwie
rane jest konto rodzinne. Ponieważ jest ono puste,
nowożeńcy dostają dożywotnio od parafii dom i nie
zbędne sprzęty: łóżko, szafę, pościel oraz urządze
nie kuchni. A jeśli chodzi o „limit”, o który pytasz, jest
nim liczba przepracowanych przez kogoś dniówek,
czyli wypracowanych denarów. W praktyce nie zda
rza się, by ktoś wyczerpał swój limit. Gdyby wyczer
pali go wszyscy, budżet parafii bardzo by zmalał,
lecz wszyscy starają się go pomnożyć na wszelkie
możliwe sposoby, a nie wyczerpać…
– Nowożeńcy otrzymują dom, mówisz?! To nie
zły prezent, jak na początek!
– Dzisiaj dom to nie problem! Gdy stryjek będzie
przy kościele, proszę zajrzeć na plac parafialny,
okolony drzewami, więc z daleka mało widoczny.
Złożone są na nim, między innymi, prefabrykowane
części domów, wykonane z gliny. Wystarczy płytki
fundament, który wykonuje nasza ekipa parafialna
na terenie już uzbrojonym – mamy kilka fundamen
tów już czekających na nowe rodziny – żeby bły
skawicznie zestawić na nim dom z gotowych części.
Ponieważ piękne jest dla nas to co naturalne, niko
mu nie przychodzi do głowy, by glinę chować pod
tynkiem…
– Nie ma dymów, nie licząc tych z domowych ko
minków, a mimo to ludzie dysponują tak potężnymi
energiami… Czy już niczego się teraz nie spala dla
uzyskania energii?
– Węgla, ropy naftowej i jej pochodnych, gazu
ziemnego… – to stryjek miał na myśli, prawda? To
oczywiste, że tego się już nie spala. Ale jeśli chodzi
o „spalanie” w ogóle, w tym najszerszym znaczeniu,
to można za nie uznać uzyskiwanie energii z bom– Teraz nie bawię się w takie gotowanie, wszyst
ko i bez tego jest zdrowe dla człowieka.
– A weźmy, na przykład, cukier. W Starym
Świecie większość ludzi nie potrafiła się bez nie
go obejść... Pamiętasz mój artykuł o jego trujących
właściwościach?
– O, dobrze pamiętam! „Ogromna siła trucia
dwusiarczynu zawartego w cukrze, a pochodzą
cego z rafinacji”... Mimo twoich „wykładów” trudno
było ludziom, nawet chorym, zrezygnować z tej tru
cizny, nie trafiała do nich informacja, że do rafinacji
wszędzie stosuje się wapno gaszone, kwas węglo
wy i kwas siarkowy. (...) ale teraz ludzie zmądrzeli i
sami się przekonali, że odparowany syrop buracza
ny i trzcinowy, bez żadnej chemicznej obróbki, jest
bardzo zdrowy.
– A aspartam? Czy czytałaś o nim? Nie...? Ten
sztuczny słodzik, aż 180 razy (w stosunku wago
wym) słodszy od cukru, wynaleziony został w USA
w 1965 roku, a pojawił się w sprzedaży w USA w
1982 roku, chociaż testy szkodliwości wypadły
bardzo niepomyślnie. Pamiętam dość dobrze, bo
śledziłem ten problem, że u siedmiu małpich nowo
rodków, którym podawano ten środek w mleku, je
den zdechł, a u pięciu pojawiły się objawy padaczki.
Kolejne badania wykazały, że aspartam powoduje
guzy rakowe mózgu u myszy. Amerykański Urząd
do Spraw Żywności i Leków (FDA) opublikował li
stę aż 92 objawów zatrucia ludzi przez aspartam.
Były wśród nich: astma, rak mózgu, niewydolność
płciowa, drgawki, uszkodzenie wzroku, tycie, chro
niczne zmęczenie, a nawet zgony, a mimo to, pod
silnym naciskiem polityka Donalda Rumsfelda,
właściciela firmy, w której wynaleziono aspartam,
za aprobatą rządu Urząd (FDA) dopuścił ten słodzik
do powszechnego użytku. To było diabelstwo! Cho
rzy, których ostrzeżono przed trującym działaniem
rafinowanego cukru, przechodzili na aspartam, a
potem, nawet dość szybko i sprawnie... na tam
ten świat! I do tego wierząc, że uniknęli trucizny...!
A zażywali ją w tak zwanej „zdrowej żywności”, w
mnóstwie środków spożywczych, napojów, a nawet
leków...
Czy pamiętasz, jak próbowaliśmy psy nakar
mić kaszą kukurydzianą? Nawet głodne, wcale nie
chciały jej ruszyć! Wtedy na własne oczy mogliśmy
się przekonać, co to jest „żywność genetycznie
zmodyfikowana”, o której tyle się słyszało! (…)
– Czy zawsze jecie w milczeniu? Tak jak wczoraj
obiad…?
– Zawsze. Po prostu łączymy posiłek z modlitwą.
Jak ci to wyjaśnić... (na chwilę przymknęła oczy)...
Jest to modlitwa uwielbienia Boga za Jego dobroć
i hojność, proste okazanie Mu wdzięczności. Do
tego nie trzeba nawet słów, to się po prostu czuje w
sercu. Ale żeby ta modlitwa w pełni nasyciła duszę,
trzeba jeszcze objąć myślą siedzących obok nas lu
dzi, a nawet całą kulę ziemską, i wypromieniować
z serca ku wszystkim to, co najlepsze: życzliwość,
serdeczność, wdzięczność. Gdy jem na oczach
Boga, pochylając się przed Nim z wdzięcznością, a
jednocześnie myślę w ten sposób o ludziach, wiesz,
co się dzieje...? Przenika mnie tak potężna fala
energii, miłości, chęci do życia, że gdybym nawet
zjadła suchy kawałek chleba, czułabym się nasyco
na! Spróbuj tak jeść, a sam się przekonasz!
Wdzięczny byłem swojej siostrze za tę lekcję...
„jedzenia po nowemu”! (…)A jeśli chodzi o zacho
wanie przy stole – umiałem się już teraz dostosować
do wszystkich, pogrążając się w cichej modlitwie
uwielbienia Boga i Jego Opatrzności, a bliźnich
obejmując „polem życzliwości”. Mogę tylko zachę
cić wszystkich Czytelników, by próbowali jeść w ten
sposób, a nie tylko poczują prawdziwy smak potraw,
lecz i duszę swoją obficie nakarmią. A jeśli dane im
będzie znaleźć się w Nowym Świecie, może staną
się nauczycielami innych...?
Rozmowa z Rafałem (o technice, i nie tylko)
– Zdarzyło mi się kiedyś być bardzo blisko pło
nącego lasu w Bośni. Wydawało się w nocy, że
lada chwila ogień zagrozi domom, a ratujący stali
z łopatami i patrzyli bezradnie. Wtedy użyłem sta
rego egzorcyzmu przeciwko duchom ognia, którego
nauczył mnie staruszek pielgrzym, i ogień wkrótce
zgasł!
bardowania materii cząsteczkami antymaterii. Mam
na myśli przemianę materii w energię, co ma zasto
sowanie chociażby w napędzie mobili.
– Słyszałem, że istnieją nawet olbrzymie trans
portowce na liniach międzykontynentalnych…
Właśnie to mnie intrygowało, gdzie podziewa się
cały ich napęd!
– Wystarczy maleńka komora, w której prze
biega wspomniany proces, chociaż w Starym Świe
cie – myślę o eksperymentach, wszystko wtedy było
w stadium prób – musiała być ta komora ogromna, a
to ze względu na zastosowanie par metali ciężkich,
promieniotwórczych, na przykład uranu. (…) Gdyby
nagle doprowadzić do zetknięcia się jednego gra
ma materii z takąż masą antymaterii, uzyskalibyśmy
energię 180 bilionów dżuli, równoważną wybuchowi
45 tysięcy ton trotylu! Wystarczą więc bardzo małe
masy, rzędu mikrogramów, by uzyskać potężną
energię.
U pustelnika
– Wiem, że chociaż żyłeś w tych czasach, nie
zdawałeś sobie jednak w pełni sprawy z tego, jak
bardzo duch Sodomy i Gomory – miast zniszczo
nych za te grzechy na oczach Abrahama – opa
nował ówczesny Zachód. W twoim kraju nie posu
nięto się aż tak daleko. Bóg chciał podziałać na
wyobraźnię grzeszników poprzez kary, które, mimo
iż były dotkliwe, można uznać za nikły cień tego, co
miało nadejść na świat. Przypomnij sobie jedną z
takich kar – był nią straszliwy huragan, który znisz
czył południe USA pod koniec sierpnia 2005 roku.
Najwięcej ucierpiał Nowy Orlean, do którego właś
nie wtedy zjechali się na swoje coroczne „święto”
homoseksualiści. To bagno moralne znalazło swoje
odbicie w rzeczywistości zewnętrznej: całymi tygo
dniami poszukiwano zwłok tych biednych ludzi w
wodzie i w szlamie zalegającym ulice…
Gdy nadeszło Wielkie Oczyszczenie, Bóg wziął
pod uwagę stan moralny poszczególnych narodów.
Niektóre z nich były aż tak zepsute, że legły na dnie
morza, zapadły się wraz z górami lub wyspami, a
całe połacie innych zostały spłukane przez fale o
wysokości kilkudziesięciu metrów lub zalane poto
kami lawy wulkanicznej. Nie podróżowałeś jeszcze
wiele, ale z lotu ptaka mogłeś przyjrzeć się znacz
nemu obszarowi Europy… Widziałeś, co się stało z
Niemcami, Szwajcarią, Danią, Szwecją albo i naszą
Holandią… Ile ucierpiały Francja, Hiszpania i An
glia. Wiem, że już jako dziecko otrzymałeś od Boga
pouczenie o tej Karze Oczyszczającej i u schyłku
Starego Świata nie zaopatrywałeś się w atlasy ani w
encyklopedie wiedząc, że niedługo wszystko uleg
nie zmianie. Czy jednak spodziewałeś się, że aż do
tego stopnia…?
– O tak! Bóg pokazał mi kiedyś prawie całą kulę
ziemską jakby z lotu ptaka, z takiej wysokości, że
mogłem się przyjrzeć kontynentom i krajom oraz
temu, co się tam działo. To było przerażające!!! Mia
łem wrażenie, że życie na ziemi zawisło na włosku
i lada chwila nasz glob rozsypie się w kawałeczki!
Niewiele już z tego pamiętam oprócz samej grozy
oraz wielkich śniegów, pokrywających Azję i Euro
pę. A potem wiosna i … nieopisana radość! Wszyst
ko rozkwitło życiem jakby na nowo, z rozkoszą lą
dowałem wśród zieleni… Czy i Ameryka przeżywała
coś podobnego – chwile takiej grozy, jakichś katakli
zmów? Czy bardzo była zniszczona…?
– Musisz sam się przekonać, niedługo tam bę
dziesz. (…) AAmeryka… Ogromny jej obszar – my
ślę o Ameryce Północnej, bo Południowa mniej
ucierpiała – spotkał rzeczywiście los Sodomy i
Gomory: błyskawicznie stała się morzem dymiącej
lawy, która jak z wrzącego kotła wylała się spod par
ku Yellowstone. Nie zdążyła tylko dotrzeć na samo
południe i na wybrzeże wschodnie, ale tam znisz
czenia dopełniły monstrualne fale oceaniczne…
Ivan Novotny
Przedstawiliśmy Państwu frag-
menty książki Ivana Novotnego pt.
Z
Aniołem do Nowego Świata
. Książka
ukazała się pod pseudonimem autor
skim, za którym kryje się ksiądz Koś-
cioła katolickiego znany osobiście
redakcji i została wydana w Agencji
ATM, w Warszawie w 2006 r. Format
A5, stron 224. Można ją zakupić w
naszej redakcji w cenie 22 zł / $15
(koszt przesyłki wliczony).
Z Aniołem do Nowego Świata
(ciąg dalszy ze str. 3)
Chór zwierzchności (archai), fragment, 1354 r.