Pismo MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada • Tel.: (450) 469-2209 •
www.michaeljournal.orgDwumiesięcznik MICHAEL: ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław, Polska • Tel.: (071) 343-6750 •
www.michael.org.plsierpień-wrzesień 2009
Te wojny domowe w Demokratycznej Republice
Kongo, które spowodowały śmierć ponad 10 milio
nów ludzi od 1994 r. są prowadzone przez bun
towników wspieranych przez sąsiednie kraje takie,
jak Rwanda, Uganda i Burundi. Prawdziwą przy
czyną tych wojen jest zezwolenie na grabież cen
nych minerałów DRK, jak koltan (kolumbit-tantalit,
który jest używany w produktach elektronicznych
takich jak telefony komórkowe, odtwarzacze DVD
i komputery), diamenty, kobalt, złoto, miedź i inne
zasoby, co przynosi korzyści wielonarodowym kor
poracjom. Oficjalna kwota, jaką otrzymuje DRK za
wyeksportowane minerały wynosi 3 miliardy dola
rów rocznie, ale zagrabione minerały są warte co
najmniej dwa razy więcej. Wszystko to dzieje się,
kiedy 75% mieszka ców Konga żyje poniżej po
ziomu ubóstwa, zarabiając mniej niż jeden dolar
dziennie.
Papież dodaje, że
„d isiaj możliwe jest u y
skanie więks ej wydajności energetyc nej, a
ara em możliwy jest postęp w pos ukiwaniach
energii alternatywnych”
. W filmie dokumentalnym
Home
(
Dom
) zrealizowanym przez fotografika i reży-
sera Yanna Arthus-Bertranda, który był wyświetlany
w 130 krajach w Dniu Ziemi, 5 czerwca 2009 r. sły-
szymy następujący komentarz:
„Sło ce jest pierwotnym źródłem energii dla
ziemi. Czy ludzie nie mogą naśladować roślin i
pozyskiwać jego energii? W ciągu jednej godziny,
sło ce daje ziemi tyle samo energii, ile ludzkość
konsumuje w ciągu roku. Dopóki ziemia istnieje,
energia słoneczna będzie niewyczerpana. Wszyst-
ko, co musimy zrobić, to zaprzestać wiercenia zie-
mi i zacząć patrzeć w niebo. Wszystko, co musimy
zrobić, to nauczyć się uprawiać sło ce”. Istnieją al-
ternatywne technologie o tanich kosztach (takie jak
sło ce, którego nie mogą kontrolować żadne wielo-
narodowe korporacje), ale istnieją potężne interesy
finansowe, które wciąż narzucają naszym społe-
cze stwom użycie ropy naftowej.
Prawd iwy problem:
spadające wskaźniki urod eń
Od lat słyszymy tak zwanych ekspertów twier
dzących, że na ziemi żyje za dużo ludzi. Mówią oni,
że nasz glob nie ma wystarczających zasobów na-
turalnych, by utrzymać wszystkich
przy życiu, więc musimy uciekać
się do aborcji i sztucznej kontroli
urodze (oraz wojen, głodu i epide-
mii), żeby drastycznie ograniczyć
populację. Wiele krajów rozwi-
niętych wciąż narzuca legalizację
aborcji i sztuczną antykoncepcję
jako warunki pomocy finansowej
dla krajów rozwijających się. Be-
nedykt XVI rozbija ten maltuzja ski
mit mówiąc, że prawdziwym proble
mem świata dzisiaj nie jest przelud
nienie, ale spadek urodze lub to,
co niektórzy ludzie nazywają „de-
mograficzną zimą”:
„(44) Błędne jest uważanie
w rostu lic by ludności a głów-
ną pr yc ynę acofania w ro wo-
ju, również punktu wid enia ekonomic nego:
wystarc ywspomnieć jednej stronyo nac nym
mniejs eniu śmiertelności d ieci i pr edłużeniu
średniej wieku, jakie odnotowuje się w krajach
ro winiętych gospodarc o; drugiej – o o na-
kach kry ysu widocznych w społec eństwach,
two tego, co jest dane ws ystkim lud iom w a-
sobach natury, ora tego, co inni pr ed nim już
wypracowali na gruncie tych asobów, pr ede
ws ystkim ro wijając technikę, c yli ks tałtu-
jąc espół cora doskonals ych narzęd i pracy;
c łowiek pracując, wchod i ara em w ich pra-
cę”.
W nowej encyklice Benedykt XVI mówi również
na temat technologii:
„(69) Technika po wala pa
nować nad materią, mniejs yć agrożenia, a
os c ęd ić trudu, poleps yć warunki życia…
Dlatego technika jest objęta pr yka aniem
«uprawiania i doglądania iemi» (por. Rd 2,15),
którą Bóg powier ył c łowiekowi, i tr eba ją tak
ukierunkować, aby umacniała owo pr ymier e
międ y c łowiekiem i środowiskiem, które po
winno od wierciedlać stwórc ą miłość Bożą”
.
Ojciec Święty dodaje, że jak każde ludzkie działa-
nie, technologia musi być podporządkowana etyce,
zwłaszcza w dziedzinie biotechnologii (zapłodnienie
in vitro, badania dotyczące embrionów, możliwość
klonowania), gdzie niebezpiecze stwo manipulacji
ludzkim życiem jest wszechobecne.
„(74) Chod i
o bard o delikatną i decydującą sferę, w której
dramatyc ną mocą dochod i do głosu funda-
mentalne pytanie: c y c łowiek jest wytworem
samego siebie, c y też ależy on od Boga”
.
Grabież asobów naturalnych
W paragrafie 49
Caritas in veritate
Benedykt
XVI pisze:
„Zawładnięcie nieodnawialnymi źró
dłami energii pr e niektóre państwa, grupy
wład y i pr edsiębiorstw stanowi w istocie po
ważną pr es kodę dla ro woju krajów ubogich.
Nie mają one środków ekonomic nych ani na
to, żeby mieć dostęp do istniejących nieodna
wialnych źródeł energii, ani żeby finansować
pos ukiwania nowych i alternatywnych źródeł.
Zagarnianie asobów naturalnych, które w wie-
lu pr ypadkach najdują się właśnie w krajach
ubogich, rod i wy ysk i c ęste konflikty międ y-
narodowe i wewnętr ne. Konflikty te ro grywają
się c ęsto na terytorium tych krajów, powodując
poważne straty, jak śmierć, nis c enia i dals a
degradacja. Nieodwołalnym adaniem wspólno-
ty międ ynarodowej jest nale ienie dróg insty-
tucjonalnych uregulowania
kwestii wy yskiwania a-
sobów nieodnawialnych,
pr y ud iale także krajów
ubogich, tak by wspólnie
planować pr ys łość”.
Przykład, który przychodzi
na myśl, to Demokratyczna
Republika Kongo (DRK, zna-
na także jako Kongo-Kinsza-
sa czy dawny Zair). Afryka
jest męcze skim kontynen-
tem współczesnych czasów,
a DRK jest jej krwawiącym
sercem: 45000 mieszka ców
Kongo umiera każdego mie-
siącaw konfliktach zbrojnych.
MONUC (misja Organizacji
Narodów Zjednoczonych w
DRK) z 20000 pracowników i rocznym budżetem
miliarda dolarów, obserwuje i oblicza ilość zabitych,
nie interweniując. To doprowadziło biskupów Konga
do stwierdzenia: „Nie potrzebujemy ONZ-u do ob-
liczania naszych ofiar”. (Można dodać: zwłaszcza,
jeśli kosztuje to miliard dolarów…)
obs arów wiejskich, w systemy nawadniania, w
transport, w organi ację rynków, w ks tałcenie
i upows echnianie właściwych technik rolni-
c ych, c yli po walających jak najlepiej wyko-
r ystać asoby lud kie, naturalne i społec no-
ekonomic ne w głównej mier e dostępne na
po iomie lokalnym, tak by zagwarantować ich
utr ymanie również pr e długi okres”.
Sprawiedliwość ro d ielc a
Jak wskazał Ojciec Święty, to nie produkcji bra-
kuje („brak rzeczy materialnych”), ale to dystrybucja
jest wadliwa. Trzeba zatem odwołać się do „spra-
wiedliwości rozdzielczej”, do dystrybucji poprzez
dywidendę.
„(35) Nauka społec na Kościoła aws e nie
strud enie podkreślała nac enie
sprawiedli
wości rozdzielczej
ora
sprawiedliwości spo
łecznej
dla gospodarki rynkowej... (37) W życiu
ekonomic nym niewątpliwie potr ebny jest kon-
trakt, który reguluje stosunki wymiany międ y
równoważnymi wartościami. Potr ebuje jednak
również sprawiedliwych praw ora form pod ia-
łu dochodu kierowanych pr e politykę, a także
d ieł od wierciedlających ducha daru.”
Ci, którzy studiowali filozofię Kredytu Społecz
nego wiedzą, że pensje i zarobki nie wystarczają na
zakup całej produkcji i że nie każdy jest zatrudniony
w produkcji. (Między innymi, z powodu maszyn,
które zastępują ludzką pracę.) To dlatego Kredyt
Społeczny proponuje wypłatę comiesięcznej dywi-
dendy (sumy pieniędzy) każdemu człowiekowi (tak-
że tym, którzy posiadają płatną pracę i otrzymują
pensje i zarobki). Jest tak, ponieważ każdy człowiek
jest prawdziwym współwłaścicielem i współspadko-
biercą dwóch największych czynników produkcji:
zasobów naturalnych (sło ce, woda, deszcz, wiatr,
minerały, wszystko to są dary Boże dla wszystkich
ludzi) i postępu, dziedzictwa wynalazków poprzed-
nich pokole .
W
Caritas in veritate
Benedykt XVI mocno nalega
na ekonomię daru, zarówno dla ludzi jak i instytucji,
ekonomię, w której wiele dóbr i usług można otrzy-
mać za darmo. Nie wszystko może być obliczane w
pensjach i zarobkach, ale wiele dobra można doko-
nać z pomocą wolontariuszy. W systemie Kredytu
Społecznego, ponieważ wszyscy obywatele będą
mieli zagwarantowane bezpiecze stwo ekonomicz-
ne przez dywidendę, wspólna pomoc i praca spo-
łeczna będą kwitły naturalnie. Sam Bóg obsypuje
nas darmową produkcją z naturalnych źródeł i obfitą
żywnością, tak że dywidenda Kredytu Społecznego
byłaby odbiciem Bożej hojności.
Karol Marks uważał, że praca tworzyła całe boga-
ctwo, a Adam Smith powiedział, iż kapitał (pieniądze
zainwestowane w przedsiębiorstwo) także wspie-
ra finansowo produkcję. Jednakże obaj ignorowali
to, co Clifford H. Douglas nazywał „dziedzictwem
kulturowym”, dziedzictwem zasobów naturalnych i
wynalazków, które odpowiadają za więcej niż 90%
dzisiejszej produkcji w krajach rozwiniętych. Papież
Jan Paweł II pisał na ten temat w swojej encyklice
Laborem exercens
(O pracy ludzkiej):
„(13) C łowiek, pracując pr y jakimkolwiek
wars tacie, c y stosunkowo pierwotnym, c y
też na wskroś nowoc esnym, łatwo może dać
sobie sprawę tego, że pracą swoją wchod i w
podwójne d ied ictwo – mianowicie w d ied ic(ciąg dalszy ze str. 7)