MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada • Tel.: (450) 469-2209 • Fax (450) 469-2601
Dwumiesięcznik MICHAEL: ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław, Polska • Tel.: (071) 343-6750 •
www.michael.org.plmarzec-kwiecień 2007
Dwumiesięcznik
MICHAEL
Dla Tryumfu Niepokalanej
March-April 2007
Date of issue: March 2007
marzec-kwiecień 2007
Ukazuje się 5 razy w roku, plus wydanie specjalne
Wydawca:
Pielgrzymi św. Michała
przy Instytucie Louisa Evena dla Sprawiedliwości Społecznej
Dyrektor naczelna:
Thérèse Tardif
Redagują i tłumaczą
(edycja polska):
Janusz A. Lewicki (Polska) & Jacek Morawa (Kanada)
Dominik Wysocki...
Redakcja główna:
Kanada: MICHAEL – Pielgrzymi św. Michała
1101 Principale St., Rougemont, QC, J0L 1M0
Tel.:(450) 469-2209, (514) 856-5714; Fax:(450) 469-2601
po polsku: Tel./Fax: (416) 259-3714
Przedstawicielstwa:
Polska: Dwumiesięcznik MICHAEL
ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław
Tel.: (071) 343-6750
USA: MICHAEL Journal
P.O. Box 86, South Deerfield, MA 01373
Tel./Fax: (413) 665-5052
Australia: MICHAEL Journal
32 Dundee Ave, Holden Hill, SA 5088
Tel.: (08) 8261-0729
Ameryka Południowa: Periódico SAN MIGUEL
Casilla Postal 17-21-1701, Quito – Ecuador
Tel.: 099-707-879
Prenumerata:
w wersji: polskiej, francuskiej, angielskiej, hiszpańskiej
Polska:....................................................................2lata–36zł
Europa:....................................................................2lata–18€
Kanada&USA:.........................................................4lata–$20
Australia&NZ:........................................................2lata–A$32
AmerykaPołudniowa:...............................................2lata–$10
Poczta lotnicza:.........................................................1rok–$16
* Czeki personalne, bankowe lub przekazy pocztowe prosimy
wystawiać i wysyłać na adresy podane powyżej.
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych tekstów oraz zmiany ich
tytułów i podtytułów bez uprzedniego powiadamiania autora. Przy dokonywaniu
przedruków z naszego pisma, prosimy o każdorazowe podanie źródła.
ISSN 1496-1024
PUBLICATION MAIL. AGREEMENT № 40063742
Legal Deposit – National Quebec Library
Printed in Canada
Send all correspondence that cannot be delivered in Canada
to: MICHAEL Journal, 1101 Principale St., Rougemont, QC
J0L 1M0 – Canada
Św. Andrzej Bobola
W listopadzie 1819 r. w celi
klasztornej ojców dominika-
nów w Wilnie podczas nocnej
modlitwy ukazała się jaśnieją-
ca postać Andrzeja Boboli. Do
przestraszonego o. Alojzego
Korzeniewskiego Bobola rzekł:
„Nie lękaj się! Bóg wysłuchał
twoją modlitwę i oto jestem
przed tobą, ponieważ mnie nie-
jednokrotnie wzywałeś. Polska
zmartwychwstanie, a ja zosta-
nę jej patronem. Stanie się to po wielkiej bitwie na-
rodów”.
Zdumionemu zakonnikowi brewiarz wypadł z
ręki: „Ojcze Andrzeju, czy to, co ja widzę, nie jest
snem lub zjawą?” – zapytał. W odpowiedzi usłyszał
wyraźny głos: „Nie! Twoja wizja jest rzeczywista, a
na dowód tego pozostawię ci znak”. Bobola uczynił
ruch ręką i znikł. O. Korzeniewski tej nocy już nie
mógł zasnąć. Dopiero rano ze zdumieniem razem
z konfratrami zauważył na stoliku drewnianym dłoń
odciśniętą tak dokładnie, że można było rozpoznać
nawet linie papilarne. Wyznaczono nawet nagrodę
za wskazanie, jaką techniką zostało to wykonane,
ale najwięksi fachowcy nie potrafili na to odpowie-
dzieć. Nieznany jest dalszy los tego stolika. Klasztor
spłonął w wirze burzliwych wydarzeń historii i praw-
dopodobnie wraz z nim ów materialny ślad, utrwa-
lony w drewnie.
Kim był św. Andrzej Bobola? Urodził się 30 listo-
pada 1591 r. najprawdopodobniej w Strachicinie na
Ziemi Sanockiej. Szkołę średnią ukończył w Wilnie
w roku 1611 i jeszcze w tym samym roku, 31 lipca,
wstąpił do zakonu jezuitów, rozpoczynając nowicjat.
Po nowicjacie rozpoczął studia z zakresu filozofii
i teologii w Akademii Wileńskiej. W 1622 r. został
wyświęcony na kapłana. W zakonie pełnił wiele od-
powiedzialnych funkcji z uwagi na swoje wybitne
zdolności językowe, krasomówcze, organizacyjne,
dydaktyczne, wychowawcze. Był rektorem kościoła
w Wilnie, kaznodzieją, spowiednikiem, misjonarzem
ludowym, prefektem młodzieży w Nieświeżu. Kiero-
wał sodalicją mariańską, prowadził liczne konferen-
cje; był przełożonym klasztoru w Bobrujsku. Długa
jest lista polskich miast, które przemierzał, głosząc
Ewangelię, nawracając na wiarę. W pracy misyjnej
odnosił wielkie sukcesy. Lud darzył go wielkim sza-
cunkiem.
Epoka, w której żył i pracował jezuicki misjonarz,
była burzliwa i dramatyczna. Wojny z Rosją, Szwe-
cją, Kozakami i Tatarami niszczyły kraj, pustoszyły
niektóre okolice. Walczące strony dzieliło wszystko,
nawet religia. Pińsk był wówczas miastem, leżącym
na pograniczu ruskim, a przez to szczególnie na-
rażonym na niebezpieczeństwo. Tu pracował też
Andrzej Bobola. W maju 1657 r. miasto najechał od-
dział Kozaków. Bobola uprzedzony przez życzliwą
ludność schronił się w Janowie, odległym o 30 km,
stamtąd przedostał się do wsi Peredil i skierował do
Mogilna.
Tutaj po drodze dopadł go oddział Kozaków za-
poroskich. Zdarto z niego szaty, przywiązano do
płotu i zbito nahajami. Z gałęzi upleciono koronę
cierniową i włożono na głowę. Wybito zęby, wyrwa-
no paznokcie, zdarto skórę z ręki. Skrępowanego
sznurami, ociekającego krwią, ciągnięto do Jano-
wa końmi, kłując lancami. Tu zażądano od niego,
żeby wyparł się wiary, ale Andrzej Bobola odmówił.
Po dalszych torturach, w strasznych męczarniach
zmarł 16 maja 1657 r.
Już wkrótce po śmierci miały miejsce liczne
uzdrowienia za jego wstawiennictwem. Pius IX w
1853 r. beatyfikował go, zaś Pius XI w 1938 r. doko-
nał aktu kanonizacji. Ciało męczennika przewiezio-
no do Pińska i pochowano w katakumbach klaszto-
ru jezuitów.
Ze świętym tym związane są zdumiewające wy-
darzenia. W 1702 r. ukazał się we śnie rektorowi
kolegium pińskiego i wskazał mu dokładnie miejsce
swojego pochówku. Gdy ciało znaleziono, było nie-
naruszone, mimo że leżało w wilgotnym miejscu.
Jeszcze w 1921 r. zmumifikowane zwłoki Andrzeja
Boboli wystawiono w muzeum medycznym w Mos-
kwie jako fenomen naukowy.
Słowa Świętego spełniły się! I wojna światowa w
1914 r. spowodowała, że mocarstwa zaborcze uwi-
kłały się w konflikt wojenny. Po zakończeniu wojny
w 1918 r. Polska zmartwychwstała po ponad stulet-
niej niewoli. Andrzej Bobola został naszym Patro-
nem. Krew męczennika nie poszła na marne!
Wizja Marii od Krzyża
W lipcu 1996 r. wydano w
Polsce broszurę pod tytułem
„Rękopis z czyśćca”. Zaczyna
się ona od takiego wstępu:
„Rękopis, który bierzemy do
ręki, zawiera ciekawe poucze-
nia o życiu pozagrobowym – o
czyśćcu, przy tym pouczenia te
są przeplatane licznymi radami
z zakresu kierownictwa ducho-
wego. W jego autentyczność
trudno wątpić. Opiera się on na świadectwach pew-
nych i zgodnych, na faktach należycie sprawdzo-
nych, z których wynika, co następuje: oto pewna
zakonnica z klasztoru w Valogne, siostra Maria od
Krzyża (zmarła w Cherbourgu 11 maja 1917 roku),
usłyszała nagle w pobliżu siebie w listopadzie 1873
r. przeciągłe jęki (…) Przejęta trwogą, wykrzyknęła:
‘Och, kimże jesteś? Boję się ciebie, nie ukazuj mi się
tylko! … Ale powiedz, kim jesteś?’ Na to wezwanie
nie było żadnej odpowiedzi, lecz skargi trwały nadal
(…) zbliżały się do niej coraz bardziej: na próżno
biedna siostra mnożyła modlitwy, Komunie święte,
Drogi Krzyżowe i Różańce: jęki nie ustawały i były
równie tajemnicze.
Wreszcie w niedzielę 15 lutego 1874 r. dał się
słyszeć głos dobrze znany: ‘Nie bój się! Nie ujrzysz
mnie cierpiącej! Jestem siostrą Marią Gabrielą’.
Dusza pokutująca oświadczyła swej dawnej towa-
rzyszce, której radami niegdyś zbyt często pogar-
dzała, że będzie ją wielokrotnie odwiedzać, by jej
dopomóc w uświęceniu się. Plan Boży przewidywał,
że to właśnie ona, siostra Maria od Krzyża, przez
świętość swojego życia powinna była jej ulżyć i
ostatecznie wyzwolić tę, która jeszcze tak niedawno
wystawiała na próbę jej cierpliwość.
Odpowiedź z czyśćca przyszła (…) Czy do-
prawdy mogła ona uspokoić tę, która ją otrzymała?
Wprost przeciwnie: siostra Maria od Krzyża błagała
nawiedzającą, by znikła jak najprędzej i nie wracała
więcej, lecz… błagała nadaremnie. Otrzymała od-
powiedź, że powinna znosić – w czasie wyznaczo-
nym przez Pana Boga – to, czego obawiała się w
najwyższym stopniu.
W ten sposób przez kilkanaście lat trwały mię-
dzy duszą siostry Marii Gabrieli a siostrą Marią od
Krzyża tajemnicze dialogi, które ta ostania spisywa-
ła własnoręcznie od 1874 do 1890 r.”.
Świadectwo św. Małgorzaty Alacoque
„Kiedy byłam przed Najświętszym Sakramentem
w dzień Bożego Ciała, zjawiła się przede mną nagle
jakaś osoba zanurzona w ogniu. Politowania godny
stan, w jakim się znajdowała, pobudzający mnie do
obfitych łez, uświadomił mi, że cierpi w czyśćcu.
Powiedziała mi, że jest duszą zakonnika be-
nedyktyna, który mnie spowiadał pewnego razu i
polecił mi przystępować do Komunii świętej. Przez
wzgląd na to pozwolił mu Bóg zwrócić się do mnie,
abym przyniosła mu ulgę w jego cierpieniach. Prosił
mnie, bym przez trzy miesiące ofiarowała za niego
wszystko, co tylko będę mogła zrobić i wycierpieć.
Obiecałam mu to wypełnić, skoro tylko otrzymam
pozwolenie od swojej Przełożonej. Powiedział mi,
że powodem jego wielkich cierpień było to, iż przed-
kładał swój interes nad chwałę Bożą przez zbytnie
przywiązanie do dobrej opinii
o sobie; drugim powodem był
brak miłości względem braci;
trzecim – nadmiar uczuć natu-
ralnych wobec stworzeń.
Trudno mi wyrazić, co mu-
siałam wycierpieć przez te
trzy miesiące, gdyż zakonnik
ten nie opuszczał mnie wcale
i zdawało mi się, że widzę go
całego w ogniu, wśród tak do-
tkliwych boleści, że prawie ustawicznie jęczałam i
płakałam. Przełożona moja, przejęta współczuciem,
nakazała mi mocne pokuty, zwłaszcza dyscypliny.
Wreszcie pod koniec trzech miesięcy, ujrzałam
go przepełnionego radością i chwałą: odchodził cie-
szyć się swoim szczęściem wiecznym, a dziękując
mi, powiedział, że będzie się za mną wstawiał u
Boga.”
Św. Faustyna a dusze pokutujące
Św. Faustyna miała liczne kontakty z duchami
pokutującymi, podobnie jak o. Pio. Oto, co na ten
temat pisze w swoim „Dzienniczku”:
„W krótkim czasie po tym, zapadłam na zdro-
wiu. Droga Matka Przełożona wysłała mnie razem
z dwoma innymi siostrami na wakacje do Skolimo-
wa, kawałek za Warszawę. W tym czasie zapytałam
się Pana Jezusa, za kogo jeszcze mam się modlić?
Odpowiedział mi Jezus, że na przyszłą noc da mi
poznać, za kogo mam się modlić.
Ujrzałam Anioła Stróża, który mi kazał pójść
za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu
mglistym, napełnionym ogniem, w nim całe mnó-
stwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo
gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko może-
my przyjść im z pomocą. Płomienie, które paliły je,
nie dotykały mnie. Mój Anioł Stróż nie odstępował
mnie ani na chwilę. I zapytałam się tych dusz, ja-
kie jest ich największe cierpienie? I odpowiedziały
mi jednozgodnie, że największe dla nich cierpienie,
to jest tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą,
odwiedzającą dusze w czyśćcu. Dusze nazywają
Maryję „Gwiazdą Morza”. Ona im przynosi ochłodę.
Chciałam więcej z nimi porozmawiać, ale mój Anioł
Stróż dał mi znak do wyjścia. Wyszliśmy za drzwi
tego więzienia cierpiącego. Usłyszałam głos we-
wnętrzny, który powiedział: «Miłosierdzie moje nie
chce tego, ale sprawiedliwość każe».
Od tej chwili ściślej obcuję z
duszami cierpiącymi”.
W nowennie do Miłosier-
dzia Bożego, którą Pan Jezus
podyktował świętej siostrze
Faustynie Kowalskiej, czytamy
takie słowa o czyśćcu:
„Dzień ósmy. Dziś sprowadź
mi dusze, które są w więzieniu
czyśćcowym i zanurz je w prze-
paści miłosierdzia Mojego, niechaj strumienie Krwi
Mojej ochłodzą ich upalenie. Wszystkie te dusze są
bardzo przeze mnie umiłowane, odpłacają się mo-
jej sprawiedliwości, w twojej mocy jest im przynieść
ulgę. Bierz ze skarbca mojego Kościoła wszystkie
odpusty i ofiaruj za nie (…) O, gdybyś znała ich
mękę, ustawicznie byś ofiarowała za nie jałmużnę
ducha i spłacała ich długi Mojej sprawiedliwości.
Tajemnica życia...
(ciąg dalszy ze str. 1)
(dokończenie na str. 6)