Table of Contents Table of Contents
Previous Page  5 / 16 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 5 / 16 Next Page
Page Background

MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada • Tel.: (450) 469-2209 • Fax (450) 469-2601

Dwumiesięcznik MICHAEL: ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław, Polska • Tel.: (071) 343-6750 •

www.michael.org.pl

marzec-kwiecień 2007

D

uch Święty jest źródłem wszystkiego, co łą­

czy, co tworzy wspólnotę. Tym, co tworzy wspólnotę

ludzką jest język, mowa; poprzez mowę kształtują

się dzieje ludzi i ludów, dzieje narodów. I stąd, kie-

dy śpiewamy wszyscy po polsku albo mówimy po

polsku, to w tym jest także jakieś działanie Ducha

Świętego, chociaż można powiedzieć – nie wprost

nadprzyrodzone, ale niemniej w porządku stworze-

nia bardzo istotne. Człowiek został stworzony do

życia we wspólnocie, a ta wspólnota wyraża się w

języku, w różnych językach. Nasz język polski jest

też takim owocem działania Ducha Świętego w

duszach naszych przodków, w duszach pokoleń.

Działania, które poprzez język tworzyło wspólnotę i

tworzy ją do dzisiaj również; ta wspólnota trwa, cho-

ciaż reprezentuje tutaj jak gdyby dwie części tego

samego narodu, bo jedni mieszkają w Polsce, w

naszej Ojczyźnie, drudzy są poza Polską, a jednak

korzenie ich tkwią w Polsce. Szukają tych korzeni

i wracają do tego języka, i śpiewają te pieśni, bo

wszystko razem jest owocem tych samych korzeni,

z tych samych korzeni bierze swój początek w dzie-

jach ludzi i w dziejach narodu.

Życzę wam (…) nade wszystko, żebyście zawsze

tkwili w tym najgłębszym korzeniu, z którego wyra-

sta wszystko, co w duchu ludzkim jest prawdziwe,

dobre i piękne, tzn. w Duchu Świętym, którego nam

Chrystus dał za cenę swojego Krzyża, swojej Męki

i Śmierci. Wieczorem w dniu Zmartwychwstania,

przyszedł do apostołów i powiedział im: „Weźmijcie

Ducha Świętego”. Dał nam w Kościele jako Ducha

Prawdy i Miłości, dał nam jako Kościołowi, ale rów-

nocześnie dał przez Kościół ludzkości, ludom i na-

rodom. Więc życzę wam, żebyście tkwili w tym Bo-

skim korzeniu i żebyście stale czerpali życie. Życie

ludzkie, które jest – na podobieństwo Boga – wtedy

prawdziwym życiem ludzkim, jeżeli jest w prawdzie

i miłości. Tego wam życzę, wszystkim młodym. Nie

bójcie się, że to będzie niełatwe, na pewno nie jest

to łatwe – wszystko, co jest wartościowe, nie jest

łatwe, ale równocześnie tylko to może wam dać po-

czucie sensu życia bez względu na to, jak to życie

mogłoby być skądinąd trudne. Tego wam życzę.

Spotkanie Ojca Św. Jana Pawła II z młodzieżą z Polski,

Castel Gandolfo, 7 sierpnia 1985 r.

P

owtarza się to wołanie człowieka do Boga.

W Bogu człowiek znajduje potwierdzenie siebie,

poparcie. Bóg jest prawdą i Bóg jest zarazem gwa­

rantem ludzkiej wolności. Żaden człowiek nie po­

trafi odebrać wolności drugiemu człowiekowi. Może

człowieka upokorzyć, zamknąć do więzienia, do

obozów koncentracyjnych. Jak długo człowiek ma

świadomość Boga, jak długo Bóg jest z człowie­

kiem, nie potrafi godności człowiekowi odebrać ża-

den człowiek i żadna ludzka instytucja.

Myślę, że ta prawda o wolności dzisiaj się na

nowo kształtuje, pogłębia. Ja to słyszę w tym, co

śpiewają rodacy przybywający z kraju, a zwłaszcza

młodzież. Jest to czasem śpiew bolesny, bo pol-

ska droga do wolności jest drogą trudną. Ale może

właśnie dlatego jesteśmy wciąż na tej drodze. Bo

jeżeli coś się łatwo dostanie, to łatwo się to traci,

bo człowiek tego sobie nie ceni. Droga do wolności

jest drogą trudną: do wolności egzystencjalnej, do

wolności osobowej, do wolności wspólnotowej, do

wolności społeczeństwa z prawem do życia w pełni

oswobodzonego, z pełnią życia sobie właściwego.

Spotkanie Ojca Św. Jana Pawła II z młodzieżą z Polski,

Castel Gandolfo, 19 lipca 1986 r.

N

apisałem mianowicie takie zdanie, że wolno­

ści nigdy nie można posiadać. Wolność trzeba stale

zdobywać. Jest bardzo niebezpiecznie ją posiadać.

Wolność jest właściwością człowieka, Bóg go stwo-

rzył wolnym. Stworzył go wolnym, dał mu wolną

wolę bez względu na konsekwencje. Człowiek źle

użył wolności, którą Bóg mu dał, ale Bóg stworzył go

wolnym i absolutnie nie wycofa się z tego. Zapłacił

za swój dar, zapłacił sam za swój dar. (…) To właś-

nie znaczy: „do końca umiłował”.

Spotkanie Ojca Św. Jana Pawła II z młodzieżą przed siedzi-

bą arcybiskupów krakowskich, Kraków, 10 czerwca 1987 r.

Z

agrożeniem jest klimat relatywizmu. Zagro­

żeniem jest rozchwianie zasad i prawd, na których

buduje się godność i rozwój człowieka. Zagroże­

niem jest sączenie opinii i poglądów, które temu

rozchwianiu służą.

Wasze powołanie i zawody są różne. Musicie do-

brze rozważyć, w jakim stosunku – na każdej z tych

dróg – pozostaje „bardziej być” do „więcej mieć”.

Ale nigdy samo „więcej mieć” nie może zwyciężyć.

Bo wtedy człowiek może przegrać rzecz najcenniej-

szą: swoje człowieczeństwo, swoje sumienie, swoją

godność. To wszystko, co stanowi perspektywę „ży-

cia wiecznego”.

Ta moc ducha, moc sumień i serc, moc łaski i

charakterów, jest szczególnie nieodzowna w tym

waszym pokoleniu. (…)

Ta moc potrzebna jest, by żyć na co dzień od­

ważnie, także w sytuacji obiektywnie trudnej, aby

dochować wierności sumieniu w studiach, w pracy

zawodowej, by nie ulec modnemu dziś konformi­

zmowi,

by nie milczeć, gdy drugiemu dzieje się

krzywda, ale mieć odwagę wyrażenia słusznego

sprzeciwu i podjęcia obrony

. (…)

Wbrew wszystkim mirażom ułatwionego życia

musicie od siebie wymagać. To znaczy właśnie

„więcej być”.

Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest

beznadziejna. Chrześcijanin jest człowiekiem

nadziei. To nas wyróżnia

(…)

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też

w życiu jakieś swoje „Westerplatte”. Jakiś wy-

miar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś

słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć.

Jakiś obowiązek, powinność, od której nie moż-

na się uchylić, nie można „zdezerterować”.

Wreszcie – jakiś porządek prawd i wartości, które

trzeba „utrzymać” i „obronić”, tak jak to Westerplatte,

w sobie i wokół siebie. Tak, obronić – dla siebie i

dla innych. (…) w takim momencie pamiętajcie: oto

przechodzi w twoim życiu Chrystus – i mówi: „pójdź

za Mną”.

Nie opuszczaj Go. Nie odchodź. Przyjmij to

wezwanie. W przeciwnym razie, może zachowasz

„wiele namiętności”, tak jak ten młodzieniec w

Ewangelii, ale „odejdziesz smutny”. Pozostaniesz

ze smutkiem sumienia.

Pragnę powiedzieć, (…) że są w Polsce młodzi

ludzie, którzy pragną świata lepszego: bardziej ludz-

kiego. Świata prawdy, wolności, sprawiedliwości i mi-

łości. (…) są w Polsce ludzie, którzy to podstawowe

pragnienie, mimo wszystkich trudności, starają się

wprowadzić w czyn i uczynić rzeczywistością swych

środowisk, swego narodu i społeczeństwa.

Spotkanie Ojca Św. Jana Pawła II z młodzieżą, Wester­

platte, 12 czerwca 1987 r.

C

złowiek jest drogą Kościoła. (…) Każdy

człowiek. I ta ważność człowieka ma swoje konse­

kwencje w różnych wymiarach bytowania. W wy­

miarze społecznym, najszerzej rzecz biorąc (…)

Dla tych wszystkich wymiarów bytowania człowieka

tu, na ziemi, ma znaczenie – znaczenie podstawo-

we – to, że Chrystus jest i że jest Tym, kim jest.

To znaczy, że jest Drogą, Prawdą i Życiem. Życzę

wam, ażebyście się w tym głęboko zakorzenili. I że-

byście w ten sposób również i na naszej trudnej,

polskiej ziemi, w trudnych warunkach i okolicznoś-

ciach naszego bytowania prowadzili jednak do tego

moralnego zwycięstwa, które jest nieodzowne dla

człowieka i dla narodu.

To jest prawda, że historia naszemu narodowi na

przestrzeni całych pokoleń zadaje te trudne zwycię-

stwa. Ale są także one pewniejsze, w jakimś sensie

pewniejsze, aniżeli te wszystkie łatwe zwycięstwa

zakorzenione w płytkim materializmie, konsumizmie

czy też jakimkolwiek koniunkturalizmie.

Spotkanie Ojca Św. Jana Pawła II z uczestnikami rzym­

skiego spotkania Taizé, Watykan, 2 stycznia 1988 r.

M

łody człowiek jest wrażliwy na prawdę, spra-

wiedliwość, piękno i inne wartości duchowe. Młody

człowiek pragnie odnaleźć siebie samego, dlatego

szuka, czasem burzliwie szuka, prawdziwych warto-

ści i ceni tych ludzi, którzy ich nauczają i według nich

żyją. Któż z was nie miał w życiu i nie wspomina z

wdzięcznością takiego człowieka: kapłana, nauczy-

ciela, profesora lub przyjaciela, który umiał odsłonić

nam nowy świat wartości i wzbudzić dla niego trwały

entuzjazm, czy nawet nadać cały kierunek życiu? W

naszym świecie, w świecie wielorakiego postępu i

rozwoju, ale i dominującego materializmu, młodzież

szuka oparcia w Kościele, który kształtuje wiarę i

ukazuje horyzonty chrześcijańskiego humanizmu.

Spotkanie Ojca Św. Jana Pawła II z katechetami, na­

uczycielami i uczniami, Włocławek, 6 czerwca 1991 r.

Jan Paweł II

I wy, reprezentujący najwyższe władze rządo-

we, co czynicie, aby usunąć finansową dyktaturę?

Ludzie sprawujący władzę w rządzie federal-

nym, dlaczego nie wyzwolicie się raz na zawsze

z tego zniewolenia. Weźcie odpowiedzialność

za sprawy kraju w swoje ręce. Istnieją bogactwa

naturalne. Istnieją pracownicy. Istnieje nauka. Je-

dyną brakującą rzeczą są pieniądze. I parlament

może łatwo ustanowić prawo, dotyczące pieniędzy

wprowadzanych do obiegu. Uchwalcie takie pra-

wo: prawo Kredytu Społecznego, które wprowadzi

bogactwo kraju do naszych domów i które odda w

wasze ręce moc swobodnego zarządzania krajem,

tak, aby prowadzić ten kraj do prawdziwej pomyśl-

ności, tworzonej przez pomyślność rodzin, z któ-

rych kraj się składa.

Rząd federalny musi wykorzystywać Bank

Kanady, aby móc stosować zasady Kredytu

Społecznego. Bank Kanady został utworzo-

ny w 1934 roku przez rząd federalny po to, by

„regulować kredyt i pieniądz z największą ko-

rzyścią dla ekonomicznego życia kraju”. Zało-

żony w 1934 roku, Bank Kanady nie rozpoczął

jeszcze wykonywać funkcji, dla której został

ustanowiony. Zatem rząd federalny poważnie

zaniedbywał swoje obowiązki od 1934 roku.

Najwyższy czas, aby rząd naprawił swą polity-

kę zezwalania Bankowi Kanady na stałe naru-

szanie prawa naszego kraju. Jest teraz czas na

to, aby rząd federalny Kanady, który jest nie-

zależny, wziął odpowiedzialność za podporząd-

kowanie Banku Kanady prawu i zasadom jego

własnej Konstytucji.

Jest naszym zdecydowanym życzeniem,

by ustawa o Kredycie Społecznym dla całego

narodu kanadyjskiego została wprowadzona w

życie. I życzymy rządowi federalnemu, żeby zo-

stał uwolniony z kajdan finansów.

Gilberte Côté-Mercier

Wielcy złodzieje...

(dokończenie ze str. 3)