MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada • Tel.: (450) 469-2209 • Fax (450) 469-2601
Dwumiesięcznik MICHAEL: ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław, Polska • Tel.: (071) 343-6750 •
www.michael.org.plmarzec-kwiecień 2007
Spis treści nr 40:
Tajemnica życia wiecznego
–
bp dr Zbigniew Józef Kraszewski
....................... 1-2
Wielcy złodzieje, którym K.S. rzucają wyzwanie
–
Gilberte Cote-Mercier
............................................ 3
Wypłyń na głębię!
– J
an Paweł II
........................................................ 4-5
Adhortacja apostolska – Sacramentum Caritatis
–
Benedykt XVI
...................................................... 6-7
Propozycje Kredytu Społecznego. Lekcja 3
–
opr. Alain Pilote
........................................ 8-9-10-11
Telefon do Rezerwy Federalnej
–
Ron Hicks
............................................................ 12
Oblężenie Jerycha
–
Janusz A. Lewicki
................................................ 13
Pionki w grze (20). Międzynarodowa konspiracja
–
William Guy Car
.............................................. 14-15
Zniewolenie ludzi technologią mikroczipów
–
Melvin Sickler
....................................................... 16
Gilberte Côté-Mercier
Jezus występuje przeciw złodziejom
Pewnego razu obchodzono wielkie święto w Je-
rozolimie. Żydzi z całej Palestyny i z innych miejsc
przybyli do świątyni na okres kilku dni, aby złożyć
ofiary prawdziwemu Bogu i przeżywać wspólnie ra-
dość z pierwszeństwa, jakie dał Najwyższy narodo-
wi wybranemu.
Uroczystości trwały kilka dni. Ludzie modlili się
razem. Razem spożywali posiłki. Składali sobie na-
wzajem gratulacje. Wymieniali pocałunki, prezenty,
życzenia itd.
Był to świąteczny czas. Podobnie jak nasz świą-
teczny okres Bożego Narodzenia.
Aż tu nagle, powstało jakieś zamieszanie w tłu-
mie. Przeszedł pomruk poprzez tłum. Ludzie jęli się
wzajemnie potrącać. Ktoś wykrzykuje w Świątyni.
Popatrzcie na Jezusa z Nazaretu, proroka, tego,
który uczynił tak wiele cudów, spójrzcie na Niego.
Zrobił bicz ze swego pasa i wypędza ludzi trzymają-
cych wory ze złotem. To są handlarze wymieniający
pieniądze, lichwiarze, to ich On przepędza. Prze-
wraca ich stoły. Smaga biczem ich zwierzęta. Nikt
nie widział nigdy łagodnego Jezusa w takiej furii.
Ale posłuchajcie Go, Jezusa z Nazaretu. Krzyczy
On:
„Nie czyńcie z domu Mego Ojca jaskini zbój-
ców.”
Och, to złodzieje tam byli! Wkręcili się pomiędzy
ludzi składających ofiary, modlitwy, gratulacje, ży-
czenia; to są złodzieje, tuczący się kosztem ludzkiej
krwi. Całkiem podobnie jak dzisiaj w naszym świe-
cie, a nawet w naszym własnym kraju.
Wielcy złodzieje w naszym kraju
Tutaj są złodzieje, pomiędzy nami.
Kim oni są? Kim są ci, co się tuczą na krwi bied-
nych? Czy są to pracownicy okradający właścicieli?
Nie, oni nie są wielkimi złodziejami. Czy to są może
właściciele i lokatorzy, okradający się wzajemnie?
Nie, wcale nie. Czy są to właściciele, pożerający
cały zysk ze swoich biznesów. Nie, to również nie
jest wielkie złodziejstwo. Wszystkie te przypadki są
tylko skutkami wielkiego złodziejstwa.
Prawdziwi złodzieje, wielcy złodzieje, żyjący po-
śród nas, to kontrolerzy pieniądza i kredytu.
Kon-
trolują oni nasze życie, i bez ich pozwolenia nikt
nie może już nawet oddychać,
jak to stwierdził
papież Pius XI.
Są to złodzieje, którzy psują wszystkie nasze
święta, wszystkie nasze szczere życzenia, wszyst-
kie nasze uroczystości.
Na Nowy Rok 2007 ludzie składali sobie życze-
nia noworoczne. Ale kto wtedy rzeczywiście wierzył
w to, że te życzenia pomyślności się spełnią?
Dzisiaj, w tym systemie rządzenia, który mamy,
nikt nie wierzy, że zmierzamy w kierunku pomyślno-
ści. Każdy natomiast widzi, że przeciwnie, idziemy
w stronę ruiny.
Jestem pracownikiem najemnym. Nie wiem, czy
za tydzień będę miał jeszcze pracę. Jednakże, mu-
szę żywić moją rodzinę, i tak żyję od jednej wypłaty
do następnej. Mogę zostać zrujnowany w każdym
czasie.
Jestem właścicielem. Podczas świąt moje obroty
były o 50% niższe niż w ubiegłym roku. A wydatki,
płace, dzierżawa, podatki wzrosły. Ruina mojej firmy
jest w zasięgu ręki.
A w moim przypadku, powie jeszcze ktoś inny,
dochód jest mniej więcej stały; ale ceny, które płacę
za dobra, stale idą w górę. Każdego dnia jestem po-
rażony nowymi cenami w sklepach. Co się z nami
stanie? Nasze pieniądze coraz mniej mogą kupić w
sklepach.
A kryzys mieszkaniowy, co za nieszczęście!
Rząd federalny i rządy prowincji zwiększyły kontrolę
państwa. Co nie poprawia niczego. Koszty utrzyma-
nia domów nawet wzrosły. Trudno zdecydować się
na posiadanie domu. Nie stać nas na remonty. Po-
datki zabierają nam wszystko, co posiadamy.
Złodzieje nakłaniają nas do akceptowania
wojny
W obecnym systemie finansowym jest tylko jed-
no wyjście, tylko jedno: posłać żołnierzy na wojnę,
dokądkolwiek na świecie. Rząd zaspokoi ich potrze-
by co do ubrania i wyżywienia. A my, żyjąc tutaj, bę-
dziemy czerpali korzyści z produkcji chleba, ubrań i
broni dla tych, którzy będą zabijać ludzi.
Jeśli wojna jest brana pod uwagę, niech przyj-
dzie! Ktoś życzy ci pokoju, lecz ktoś inny śmieje się
z ciebie: potrzebna jest ci wojna, abyś mógł żyć w
obecnym systemie finansowym.
Gdy wojna trwa, mamy mnóstwo pieniędzy w
obiegu. W systemie finansowym jaki mamy, ludzie
muszą produkować działa, aby mieć prawo jeść
chleb produkowany przez piekarzy. Jest to zatem
prawda, że ludzie żyjąc w obecnym systemie fi-
nansowym, będą chcieli wojny! Ale jest to system
złodziei, którzy obrastają w tłuszcz kosztem krwi
biednych.
Wielki złodziej chleba i krwi, to ten diabelski sy-
stem finansowy, który kontroluje nas wszystkich, od
najbiedniejszego do najbogatszego, od najskrom-
niejszego obywatela do najpotężniejszych rządów.
System złodziei, system kłamstw
Ten system wprowadza pieniądze do obiegu
w okresach, gdy niszczone są dobra. Pieniądz na
zabijanie i niszczenie, masowe! Ten sam system fi-
nansowy usuwa pieniądze z obiegu, gdy produkuje
się chleb i mieszkania.
Gdy sklepy są wypełnione tak, że aż pękają, na-
sze kieszenie są puste. A gdy w sklepach pustki,
nasze kieszenie są pełne.
Gdy są dobra, znikają pieniądze. Gdy dobra
są unicestwiane, pieniądze się pojawiają. Jest to
postawienie sprawy na głowie. Finanse operują w
sprzeczności z rzeczywistością. Operują odwrotnie,
sprzeciwiając się rzeczywistości.
Dlaczego tak się dzieje? Czy ludzie odpowie-
dzialni za system finansowy są szaleni?
Nie, nie są szaleni. To złodzieje! Ci, którzy zarzą-
dzają tym systemem chcą wojny i chcą, aby ludzie
też życzyli sobie wojny, a więc, by rządy mogły woj-
nę ogłosić.
Ci, którzy kontrolują system finansowy, ciągną
korzyści z wojny i tuczą się właśnie na krwi ubo-
gich.
Ograniczają dobra, ogłaszając kryzysy
A jaka jest rola kontrolujących system finanso-
wy w czasie pokoju? Ich rolą jest utrzymywanie jak
najmniejszej ilości pieniędzy w obiegu, jak to tylko
możliwe. To właśnie kontrolujący system finansowy
są tymi, którzy ogłaszają kryzysy i podtrzymują je.
Te kryzysy przynoszą im korzyści, bo oddają w ich
ręce cały majątek tworzony przez społeczeństwo.
Budujesz dom. Jest on spłacany na raty. W
czasie wojny, wystarcza ci pieniędzy na spłaty. Ale
potem, powraca pokój na ziemię. Wtedy następuje
kryzys: bezrobocie. Nie możesz spłacać dalej swo-
ich długów. Tracisz swój dom. To ktoś z Finansjery
zabiera go.
Finansjera to ci, którzy kontrolują system finan-
sowy. Kiedy wprowadzają kryzys, bardzo dobrze
wiedzą, że stracisz swą pracę i swój dom. Ale to jest
właśnie dokładnie to, czego sobie życzą.
Bardzo mało ludzi posiada domy na własność w
miastach, takich jak Montreal. Wielka szkoda! A jest
tak właśnie z powodu kryzysów i wojen, które na-
stępują po sobie pod kontrolą finansistów, wielkich
złodziei, kontrolerów kryzysów i wojen, kontrolerów
pieniądza i kredytu.
Zostali oni potępieni przez papieża Piusa XI w
jego encyklice Quadrogesimo anno, w 1931 roku,
76 lat temu:
„106. To ujarzmienie życia gospodar-
czego najgorszą przybiera postać w działalności
tych ludzi, którzy, jako stróże i kierownicy kapi-
tału finansowego, władają kredytem i rozdzielają
go według swej woli. W ten sposób regulują oni
niejako obieg krwi w organizmie gospodarczym
i sam żywioł życia gospodarczego trzymają w
swych rękach, że nikt nie może wbrew ich woli
oddychać”.
Tylko Kredytowcy Społeczni stawiają czoła
złodziejom
Kto usłuchał głosu Papieża demaskującego
wielkich złodziei? Kto? Tylko Kredytowcy Społeczni,
Pielgrzymi św. Michała z dwumiesięcznika MICHA-
EL.
Gdy Papież zaleca powstanie związków zawo-
dowych dla pracowników, znajduje ludzi do ich or-
ganizowania. To dobrze. Lecz gdy Papież potępia
system finansowy, kontrolerów pieniądza i kredytu,
gdzie jest zjednoczony front obywateli, aby wyrzucić
wielkich złodziei?
Boimy się, jak widzicie, tych panów naszego
życia, Finansjery! To, co powiedział Papież jest zu-
pełną prawdą: Finansjera kontroluje nasze życie.
To jest nawet zbyt prawdziwe. Oni kontrolują nasze
życie w takim stopniu, że już nikt nie może więcej
mówić otwarcie. Cały świat jest skuty łańcuchami!
Musimy przepędzić tę finansową dyktaturę. Jest
to monstrum z tysiącami łbów i macek.
Kto stawi czoła temu potworowi? Kto będzie miał
taką odwagę? Kredytowcy Społeczni! Tak, Kredy-
towcy Społeczni mają taką odwagę. A także odwa-
gę, żeby sparaliżować i wrogów, i tchórzy.
Kredytowcy Społeczni chcą usunąć finansową
dyktaturę. I osiągną to.
Na rok 2007, Kredytowcy Społeczni, Pielgrzymi
św. Michała z MICHAELA życzyli swoim rodakom,
aby wielcy złodzieje zostali wyrzuceni z kraju.
I kogo wskażemy, aby dokonał tego gigantycz-
nego zadania? Rząd Federalny w Ottawie.
Ludzie z biur rządu w Ottawie, waszym podsta-
wowym obowiązkiem jest to, aby krajowe bogactwo
przelać do domów w kraju, by rodziny w kraju po-
myślnie się rozwijały.
Ja, który zwracam się do was, jestem tylko oby-
watelem tego kraju. Nie jestem rządem, ani mini-
strem. Nie jestem członkiem parlamentu. Nie jestem
radnym. Jestem zwykłym ubogim podatnikiem,
opodatkowanym doszczętnie. I domagam się z całą
mocą mojego jestestwa, żeby finansowa dyktatura
została usunięta. Będę o tym krzyczał dokądkol-
wiek pójdę. I z dachów też, gdy będzie taka spo-
sobność.
Wielcy złodzieje, którym Kredytowcy Społeczni rzucają wyzwanie
(dokończenie na str. 5)