Table of Contents Table of Contents
Previous Page  2 / 24 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 2 / 24 Next Page
Page Background

MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada • Tel.: (450) 469-2209 • Fax (450) 469-2601

Dwumiesięcznik MICHAEL: ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław, Polska • Tel.: (071) 343-6750 •

www.michael.org.pl

październik-grudzień 2007

W

dawnym kraju Kanaan skalnej góry zbocze

Zaściela małe miasto: Nazaret urocze!

Podobne jest do gniazda, skrytego za skałą,

Skąd – co tylko – potomstwo orle wyleciało.

Choć nie ma już rodziców, tam zwraca swe loty,

Nie mogąc w piersi stłumić za matką tęsknoty.

W pośrodku gór zielonych białe grodu chatki

Z oddali wyglądają jak w ogrodzie bratki.

Ogólnie rzec by można: skalny kwiat wyrasta,

Co też jest zaznaczone w samej nazwie miasta.

Czarowne są widoki wokół rozścielone!

Wystarczy spojrzeć przed się na zachodnią stronę,

Gdzie drgają sine wody Śródziemnego Morza:

Pod wieczór w nich się kąpie złotobarwna zorza

I rzuca powódź blasków na Karmelu szczyty

Łudzące, że to okręt masztami pokryty,

Lub delfin, kiedy cielsko na plaży wygrzewa.

Grzbiet Karmelu dość gęsto kryją smukłe drzewa:

Jak wojsko rozmieszczone na długiej przestrzeni.

Będziemy znacznie więcej szczęściem upojeni

W dolinie Ezdrelonu – do raju podobna!

Jej piękno ptaszki chwalą już od świtu co dnia.

Opodal z góry Tabor sterczą skalne złomy,

Jak boćki, gdy klekocą na dachu ze słomy.

Od wschodu kręty Jordan toczy górską wodę,

A Morze Galilejskie ma swojską urodę

(Co prawda stąd nie widać jego sinej wody”

Leży w głębokim jarze, a przed nim ogrody,

Co piją nektar morza jak weselne wino).

Z północy góra Hermon bieleje łysiną

Wieczystych śniegów. Niżej widnieje przed nami

Dwumiesięcznik

MICHAEL

Dla Tryumfu Niepokalanej

October-November-December 2007

Date of issue: Nov. 2007

październik-listopad-grudzień 2007

Ukazuje się 5 razy w roku, plus wydanie specjalne

Wydawca:

Pielgrzymi św. Michała

przy Instytucie Louisa Evena dla Sprawiedliwości Społecznej

Dyrektor naczelna:

Thérèse Tardif

Redagują i tłumaczą

(edycja polska):

Janusz A. Lewicki (Polska) & Jacek Morawa (Kanada)

Dominik Wysocki...

Redakcja główna:

Kanada: Dwumiesięcznik MICHAEL

1101 Principale St., Rougemont, QC, J0L 1M0

Tel.:(450) 469-2209; Fax:(450) 469-2601

po polsku: Tel./Fax: (416) 259-3714

Przedstawicielstwa:

Polska: Dwumiesięcznik MICHAEL

ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław

Tel.: (071) 343-6750

USA: Dwumiesięcznik MICHAEL

P.O. Box 86, South Deerfield, MA 01373

Tel./Fax: (413) 534-1991

Australia: Dwumiesięcznik MICHAEL

32 Dundee Ave, Holden Hill, SA 5088

Tel.: (08) 8261-0729

Ameryka Południowa: Periódico SAN MIGUEL

Casilla Postal 17-21-1701, Quito – Ecuador

Tel.: 099-707-879

Prenumerata:

w wersji: polskiej, francuskiej, angielskiej, hiszpańskiej

Polska:....................................................................2lata–36zł

Europa:....................................................................2lata–18€

Kanada&USA:.........................................................4lata–$20

Australia&NZ:........................................................2lata–A$32

AmerykaPołudniowa:...............................................2lata–$10

Poczta lotnicza:.........................................................1rok–$16

* Czeki personalne, bankowe lub przekazy pocztowe prosimy

wystawiać na Michael Journal i wysyłać na adresy podane powyżej.

Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych tekstów oraz zmiany ich

tytułów i podtytułów bez uprzedniego powiadamiania autora. Przy dokonywaniu

przedruków z naszego pisma, prosimy o każdorazowe podanie źródła.

ISSN 1496-1024

PUBLICATION MAIL. AGREEMENT № 40063742

Legal Deposit – National Quebec Library

Printed in Canada

Send all correspondence that cannot be delivered in Canada

to: MICHAEL Journal

1101 Principale St., Rougemont, QC, J0L 1M0 – Canada

Libanu górskie pasmo, pokryte cedrami.

Tu i tam małe wioski stadem owiec leżą.

Przy wiosce gaj oliwek, hen winnica z wieżą.

A ileż czaru kryją nad głową obłoki,

Co lecą od zachodu, jak płochliwe sroki.

Powietrze przesycone miłym aromatem…

Nazaret, jak widzimy, ma wdzięki bogate,

Zarówno w blaskach słońca jak gwiazd i księżyca.

W jednej z chat tego grodu przebywa Dziewica,

Poślubiona mężowi z królewskiego rodu.

Obecnie jest u matki, która Ją za młodu

Oddała do świątyni, aby pośród panien

Bogobojnych zdobyła dobre wychowanie.

Z Bogiem był zjednoczony bieg życia Dziewczyny

Do czasu, gdy podjęła pierwsze zaręczyny

Wobec kapłanów Bożych z Józefem – naggarem

By z nim wspólnie zamieszkać za miesięcy parę.

Po zaręczynach wraca do rodzinnej chaty.

Ojca już nie zastaje, gdyż umarł przed laty.

Zamieszka razem z matką, dobroduszną Anną

I otoczy staruszkę pieczą nieustanną.

Izdebkę ma oddzielną, obok izby matki.

Przed oknem mały ogród, a w ogrodzie kwiatki.

Jest wiosna. Już czerwone widać anemony,

Różowe cyklameny, hyzop z posrebrzanym

Listowiem, lecz bez kwiecia, żółte tulipany,

Narcyzy i mieczyki wzdłuż kamiennej ściany.

Okienko tu otwarte. Woń przyjemna, świeża

Unosi się we wnętrzu małego alkierza.

Dziewica wcześnie wstała, właśnie ścieli łóżko,

Rogoże kryje kocem i białą poduszką,

Ozdobną w haft misterny z różyczkami trzema.

A słowik Ją zachęca do rannego Shema.

Następnie miotłą zmiata kamienną podłogę,

Wymiotła przy okazji spod pieca stonogę.

Ze stołu ściera prochy i odkurza skrzynie:

W niej pewnie przechowuje stołowe naczynie.

Na koniec myje ręce, splata w warkocz włosy.

Niewinność z jej postaci jaśnieje jak z rosy.

Domowej nosi suknię roboty – a długą –

Odpowiednią nie paniom, ale raczej sługom.

Pomimo szat ubogich jest pełna uroku:

Majestat dawnych królów tai się w jej oku:

To niebo się odbija, które w duszy pieści.

Zachwycił nawet Stwórcę majestat niewieści.

Gdy Panienka już była skromniutko ubrana,

Z pokorą na podłodze zgięła swe kolana

I w skupieniu zaczyna poranne pacierze.

Na wstępie dźwięcznie mówi izraelskie „Wierzę”,

A potem – mając ręce na piersiach złożone –

Ze zwoju Księgi Świętej czyta antyfonę:

„Dziewica pocznie w łonie i porodzi Syna –

Emmanuelem będzie nazwana Dziecina…”

Przejęło Ją dogłębnie w treść brzemienne zdanie,

Przez chwilę o nim myśli…

Kiedyż to się stanie?

Pragnęłaby zobaczyć Wcielonego Boga,

Ucałować Mu stopy, o Pieszczoto Droga!

Jej serce głośniej tętni, duch miłością płonie.

Pod wpływem takich wzlotów wyciąga swe dłonie

Jak Eliasz i modli się tworząc słowa sama:

„Wszechmocny Boże Ojców, Boże Abrahama!

Łaskawie wejrzyj z nieba na jęk ludzkich plemion,

Przytłoczonych ciężarem babilońskich brzemion,

I okaż miłosierdzie, otwórz rajskie wrota,

Niech zstąpi obiecany Syn Twego Żywota,

By nas oświecił…”

Nagle lotem błyskawicy

Świetlany Poseł stanął w izdebce Dziewicy.

Misterna odzież błyszczy jak tęczy kolory.

Gabriel z uszanowaniem i pełen pokory

Wygląda przed Dziewicą jak Noego gołąb

I przemawia spokojnie, powoli, wesoło:

„Pokój, radość, wesele przynoszę od Pana!

Tyś wdzięczna, pełna łaski… Tyś Niepokalana!

Bóg Wszechmocny przebywa ustawicznie z Tobą

Błogosławieństwo Niebios wciąż nad Twą Osobą,

Jak nad żadną niewiastą z rodu Izraela.

Raduj się, Najpiękniejsza, bądź pełna wesela!”

Tu zalękła się Panna, słysząc z ust Anioła

Słowa niezwykłej chwały… Nie pojmuje zgoła,

Dlaczego tyle pochwał mówi Poseł Boży?

Jej pokora przed chwalbą lęka się i trwoży.

Czyż wyrobnica – myśli – najbiedniejsza w świecie,

Zamieszkująca grotę i to w Nazarecie,

Miałabym być wybraną nad wszystkie dziewczęta?…

Rumieniec okrył lico, słyszy bicie tętna,

Źrenice pod powieki zmrużone się kryją…

Archanioł uspokaja: „Nie bój się, Maryjo:

Znalazłaś wzgląd u Boga, tylko Ty – jedyna!

Niebawem poczniesz w łonie i porodzisz Syna,

A Dziecku nadasz imię „Jezus” dnia ósmego.

Jako Król wieków, będzie synem Najwyższego,

Gdyż odda Mu Stolicę – ta piekło pokona

I w Nim przetrwa niezłomna Dawida Korona.

Królował będzie w domu Jakuba na wieki,

A berłem swym obejmie morza, góry, rzeki”.

Pod wpływem łaski Nieba, jak u wód strumienia,

Ochłonęła Dziewica z pierwszego wrażenia.

Jest pewna, że ów Młodzian od Boga pochodzi,

Niosąc ze sobą pokój, więc nie może szkodzić.

Nie wątpi, że Bóg pragnie zesłać Zbawiciela.

Pomnąc na dawne śluby, pytać się ośmiela:

„Wybacz mi, Archaniele: Jakże się to stanie? –

Ślubowałam stanowczo – niezłomne me zdanie! –

W Bogu czystość obrałam maleńką dzieciną:

Ślub ma moc niewzruszoną – przysięgi nie zginą.

I choć męża mam – żona – on zapewnił szczerze,

Że dziewictwo miłuje –

Józefowi wierzę”.

W ukłonie trwał Posłaniec, podziwiając cnotę.

Rzekł do skromnej Panienki: „Dobrze wie Pan o tym

I właśnie moc Twych ślubów tak Go zachwyciła,

Że wybrał cię na Matkę, Panno Bogu miła!

Duch Święty zstąpi na Cię i Moc Najwyższego

Ogarnie jako Arkę – wnętrze łona Twego;

Co się w nim zrodzi – Święte – Synem Bożym będzie.

Czy godzisz się, Maryjo, na Boże orędzie? –

Elżbieta, Twoja krewna, też poczęła dziecię

W starości i już szósty miesiąc tej kobiecie,

Chociaż była niepłodna, a jej dom sierocy,

Bo wszystko jest możliwe w Odwiecznego Mocy”.

Maryja, ciągle klęcząc, z głową pochyloną

Poważnie rzecz rozważa zakryta osłoną

(Welonem przy mężczyznach zawsze kryje lica!)

Co widzi w tym momencie Najczystsza Dziewica?

Z pewnością przed Jej duszą jawią się zjawiska

Spisane w Księgach świętych.

Ogląda więc z bliska

Stworzenie pierwszych ludzi, drzewo zakazane;

Widzi drzewo żywota, spotkanie z szatanem

I pierwszy grzech Rodziców i zamknięcie nieba:

Jak w pocie na wygnaniu zjadają kęs chleba.

Widzi zbrodnię Kaina, a za nią tysiące;

Dostrzegła potop ludzi i miasta płonące.

Słyszy jęk Izaaka na stosie faszyny,

Józefa w ciemnym lochu, aczkolwiek bez winy.

I wreszcie szloch z niewoli, praojców pacierze,

Jak Jahwe na Synaju zawiera Przymierze,

Przez które im obiecał zesłać Zbawiciela –

Tęsknota całych wieków Pannie się udziela:

To wszystko w mgnieniu oka dostrzegła w swej duszy

Archanioł milcząc słowem rozważań nie głuszył.

Poseł czeka decyzji najważniejszej w świecie –

Od niej Bóg szczęście stworzeń uzależnił przecież!

Niebiosa spoglądają, czekając na zgodę,

Którą ma wypowiedzieć teraz Dziewczę młode.

Anielskie chóry nad Nią rozciągają loty,

Jak Cheruby w świątyni nad przybytkiem złotym,

I zdają się zachęcać Dziewicę nieśmiałą;

– Powiedz fiat, Maryjo, niech Bóg weźmie ciało.

Dla Ciebie zwyciężone hufce Lucyfera.

Myśmy gotowi służyć swej Pani i teraz.

Ty masz być naszym szczęściem z Jezusem na wieki -

Tyś rozkosznym strumieniem życiodajnej rzeki!

Pozwolił też Bóg Świętym, co byli w otchłani,

Wziąć udział w Zwiastowaniu, jako Jej poddanym.

Wyciągają więc ku Niej błagalnie ramiona,

A liczba ich jest wielka – prawie niezliczona.

Dziewica słyszy modły Ojca Abrahama:

– Spojrzyj, Córko Królewska, że zamknięta brama

Do Ojczyzny Niebieskiej: nikt z nas nie otworzy,

Aż przyjdzie upragniony Odkupiciel Boży.

Modłami daj się wzruszyć, przyjmij Matki brzemię,

A Boży Syn się wcieli i zstąpi na ziemię…

Czyśćcowe słychać jęki, pełne łez, katuszy:

– Jeśli teraz odmówisz, to któż inny nam osuszy

Krwawe łzy i cierpienia, należne za grzechy?

Jedynie Ty nam możesz udzielić pociechy!

Błagamy Cię, Maryjo, pociesz jednym słowem:

Zbawczym fiat złagodzisz dramaty czyśćcowe…

Piekło się nie domyśla i nie wie o niczym,

Że Mesjasz się pojawi w małżeństwie dziewiczym.

Brat Bogumił Marian Adamczyk

PAN JEZUS

Epopeja Ewangeliczna w 33 tytułach

(ciąg dalszy ze str. 1)