Table of Contents Table of Contents
Previous Page  9 / 24 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 9 / 24 Next Page
Page Background

MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada • Tel.: (450) 469-2209 • Fax (450) 469-2601

Dwumiesięcznik MICHAEL: ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław, Polska • Tel.: (071) 343-6750 •

www.michael.org.pl

październik-grudzień 2007

ków. Dywidenda byłaby dziedzictwem, należnym

wszystkim Polakom, którzy byliby udziałowcami ak-

cji w przedsiębiorstwie „Polska Limited”.

W przeciwieństwie do zasiłku dla ubogich, dy­

widenda byłaby wypłacana bezwarunkowo, nie

karząc tych, którzy chcą pracować. Byłaby daleką

od bycia pretekstem do bezczynności. Pozwoliłaby

ludziom pracować w zawodach najbardziej dla nich

odpowiednich. Oprócz tego, gdyby ludzie przestali

pracować, zmniejszyłaby się odpowiednio produkcja

i tym samym dywidenda, która opiera się na bieżą-

cej produkcji. Bez tego dochodu, który jest związany

z zatrudnieniem, postęp nie jest sprzymierzeńcem

człowieka, lecz przekleństwem, ponieważ przez

wyeliminowanie zapotrzebowania na ludzką pracę,

ludzie tracą podstawowe i jedyne źródło dochodu.

Dzięki temu mechanizmowi dyskonta cenowego

jakakolwiek inflacja nie byłaby możliwa, ponieważ

dyskonto faktycznie obniża ceny. Inflacja oznacza

wzrost cen, a najlepszym sposobem zapobieżenia

wzrostowi cen jest ich obniżenie! Dyskonto cenowe

jest dokładnie przeciwne podatkowi od sprzedaży:

zamiast płacić więcej za towary z powodu podat-

ków, konsumenci będą płacili mniej dzięki dyskontu.

Kto będzie na to narzekał?

Finansowanie robót publicznych

Jak byłyby finansowane roboty i usługi publiczne

w tym społecznym systemie finansowym? Za każ-

dym razem gdyby ludność zechciała zrealizować

jakiś projekt publiczny, rząd nie pytałby: „Czy mamy

pieniądze na budowę tego projektu?”, ale: „Czy

mamy materiały i pracowników do zrealizowania

tego projektu?” Jeżeli tak, to Narodowe Biuro Kre-

dytowe automatycznie wykreowałoby nowe pienią-

dze dla sfinansowania nowej produkcji.

Wyobraźmy sobie, że ludność potrzebuje no­

wego mostu, którego wzniesienie będzie kosztowało

50 milionów złotych. Narodowe Biuro Kredytowe

Taki sam wynik osiągnęłoby się, gdyby klient mu-

siał zapłacić całą cenę produktu, a potem otrzymał

zwrot 25% ceny zakupu w filii Narodowego Biura

Kredytowego, po okazaniu zaświadczenia kupca o

wysokości ceny zakupu.

Pierwsza metoda jest dyskontem skompenso­

wanym, rabatem udzielonym przez kupca i wypła­

conym mu przez Narodowe Biuro Kredytowe.

Tę drugą metodę nazywamy rabatem, z którego

korzysta klient. W obu wypadkach wynik jest taki

sam.

Cena, którą musi płacić klient, zawsze powinna

być tylko ułamkiem ceny oznaczonej, wyrażającym

się stosunkiem całości konsumpcji do całości pro­

dukcji. W przeciwnym razie tylko część produkcji

będzie dostępna dla konsumentów, chociaż jest

przeznaczona dla nich w całości.

Dywidenda i obniżanie cen

Istnieją dwa sposoby, by ceny i pieniądze od­

powiadały sobie: ceny mogą zostać obniżone, albo

portfele napełnione. Kredyt Społeczny wprowa­

dziłby oba te rozwiązania, bez szkodzenia komu­

kolwiek i służąc każdemu. Dwa mechanizmy sprzę-

żone razem – obniżanie cen i dywidenda – byłyby

kalkulowane, żeby zrównoważyć sumę cen z sumą

pieniędzy.

Oba są konieczne. Gdyby istniała tylko dywi­

denda, ceny miałyby tendencję wzrostową, nawet

gdyby aktualny koszt towarów pozostawał ten sam.

A jeśli istniałoby tylko obniżenie cen, bez dywidendy,

nie miałoby to znaczenia dla ludzi, którzy nie mają

żadnego dochodu.

Zasada dywidendy byłaby bezspornie lepsza, niż

obecne programy socjalne, jak zasiłek dla ubogich,

zasiłek od bezrobocia itd. Dywidenda nie byłaby

finansowana z podatków tych, którzy pracują, lecz

przez nowy pieniądz wykreowany przez Narodowe

Biuro Kredytowe. Nikt nie żyłby na koszt podatni-

Stąd wniosek: podczas, gdy kraj wzbogacił się

o produkcję wartości 12 miliardów – zużył, skon­

sumował lub wyeksportował produkcję o wartości 9

miliardów.

Rzeczywistym kosztem produkcji 12 miliardów

jest 9 miliardów. Jeżeli na produkcję dóbr i usług o

wartości 12 miliardów kraj wydał w rzeczywistości

9 miliardów, powinien móc korzystać ze swoich 12

miliardów wartości produkcji, płacąc za nie tylko 9

miliardów.

9 miliardami powinien zapłacić za 12 miliar­

dów. Za 12 zapłacić 9. Wymaga to regulacji cen:

obniżyć cenę rachunkową 12 do poziomu ceny

rzeczywistej 9 i dokonać tego nikomu nic nie na-

rzucając i nic nikomu nie zabierając.

Biorąc pod uwagę gospodarkę, w której pro­

dukcja istnieje dla konsumpcji, logiczny jest nastę­

pujący wniosek.

Ponieważ konsumpcja 9 miliardów, wliczając w

to zużycie maszyn, pozwoliła na produkcję 12 mi­

liardów, uwzględniając wszystkie ulepszenia, praw-

dziwą ceną produkcji jest 9 miliardów. Żeby kraj

mógł używać tej produkcji, tak długo jak chce, musi

on mieć możliwość uzyskania jej za jej realną cenę,

9 miliardów, co nie staje na przeszkodzie, by kupcy

uzyskali za nią 12 miliardów.

Z jednej strony konsumenci w kraju powinni móc

kupić 12 za 9; powinni móc korzystać z produkcji

krajowej płacąc za nią 9/12 ceny oznaczonej. Z dru-

giej strony kupcy powinni uzyskać całą sumę: 12.

W przeciwnym razie nie będą mogli wycofać swoich

wkładów i nie będą mieli żadnego zysku, który sta-

nowi zapłatę za ich usługi.

Dyskonto skompensowane albo rabat

Jeżeli klientowi udzieli się dyskonta 3 na 12 albo

25 na 100, zapłaci on tylko 9/12 ceny oznaczonej.

Na przykład, jeżeli stół kosztuje 120 zł, klient go

kupi za 90 zł; jeżeli para pończoch kosztuje 4 zł,

klient ją kupi za 3 zł. To samo odnosi się do wszyst-

kich artykułów w kraju, ponieważ to stanowi dyskon-

to narodowe ustanowione przez Narodowe Biuro

Kredytowe, specjalnie w tym celu powołane.

Jeżeli za wszystkie artykuły w kraju płaci się w

ten sposób 75% ich ceny oznaczonej, konsumenci

w tym kraju będą mogli otrzymać całą swoją 12 mi-

liardową produkcję za 9 miliardów, które wydadzą

na konsumpcję.

Jeżeli produkty nie będą im odpowiadały, nie

będą ich kupować, a producenci po prostu prze­

staną je fabrykować, ponieważ nie stanowią one

rzeczywistego bogactwa, nie odpowiadając zapo­

trzebowaniu konsumentów.

Kupcy otrzymają od klientów tylko 75% ceny

towarów. Wobec tego nie mogliby się utrzymać,

gdyby 25% nie zapłaconych przez klienta nie do-

stali z innego ródła.

Tym innym ródłem może być tylko Naro­

dowe Biuro Kredytowe, które musiałoby zadbać,

by pieniądz odpowiadał faktom. Kupiec otrzy­

mywałby więc z tego urzędu brakujące mu 25%,

po okazaniu zaświadczenia o sprzedaży i o przy­

znanym mu dyskoncie.

Cel byłby osiągnięty. Wszyscy konsumenci w

kraju otrzymaliby całą produkcję, odpowiadającą

zapotrzebowaniu. Kupcy, a przez nich producenci,

odzyskaliby koszty produkcji i dystrybucji.

Inflacja byłaby niemożliwa wobec dostatecznej

ilości produktów w stosunku do zapotrzebowania.

Nowy pieniądz pojawiałby się tylko dzięki obecności

produktu pożądanego i zakupionego.

Zresztą emisja nowego pieniądza nie wcho­

dziłaby w rachunek cen, gdyż nie byłaby to ani pen-

sja, ani lokata; pojawiałaby się po wytworzeniu pro-

duktu, po wycenieniu go i sprzedaniu.

(ciąg dalszy na str. 10)

Obieg pieniędzy w systemie Kredytu Społecznego

PRZEMYSŁ

PRZEPŁYW

TOWARÓW

Z CENAMI

PENSJE

PLUS

DYWIDENDY

RYNEK

(HANDEL DETALICZNY)

DYWIDENDY

PIENIĄDZE POŻYCZONE

NA NOWĄ PRODUKCJĘ

KONSUMENCI

DYSKONTO

NARODOWE

BIURO

KREDYTOWE

PIENIĄDZ

WRACAJĄCY DO

SWEGO ŹRÓDŁA

PRZEPŁYW

PENSJI

W pierwszej kolejności

pieniądze są pożyczane przez

Narodowe Biuro Kredytowe

producentom (przemysłowi),

na produkcję nowych dóbr, co

przynosi przepływ nowych to-

warów z cenami (strzałka z lewej

strony) i przepływ wynagrodzeń

wypłacanych

pracownikom

(strzałka z prawej strony). Po-

nieważ wynagrodzenia za pracę

nie są wystarczające do zakupu

wszystkich dostępnych dóbr i

usług (na sprzedaż), Narodowe

Biuro Kredytowe uzupełnia róż-

nicę między siłą nabywczą (pie­

niędzy) i całkowitą ceną dóbr,

przez wypłacanie miesięcznej

dy-widendy dla każdego oby­

watela. Dobra i konsumenci

spotykają się w miejscu sprze-

daży (rynek – handel detalicz-

ny) i kiedy dobra są kupione

(skonsumowane),

pieniądze,

które były pierwotnie pożyczo-

ne na ich produkcję, wracają do

swojego źródła – Narodowego

Biura Kredytowego. W każdym

momencie, zawsze zachowy-

wana jest równowaga między

całkowitą siłą nabywczą (pie­

niądzem) w rękach ludności a

całkowitą ceną dóbr konsump-

cyjnych sprzedawanych na ryn-

ku (w handlu detalicznym).