Table of Contents Table of Contents
Previous Page  8 / 24 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 8 / 24 Next Page
Page Background

MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada • Tel.: (450) 469-2209 • Fax (450) 469-2601

Dwumiesięcznik MICHAEL: ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław, Polska • Tel.: (071) 343-6750 •

www.michael.org.pl

październik-grudzień 2007

W poprzednim numerze MICHAELA opubliko­

waliśmy lekcję 5. „Propozycji Kredytu Społecznego”,

której tematem był chroniczny brak siły nabywczej

w obecnym systemie finansowym i potrzeba dywi-

dendy społecznej dla każdego obywatela, ponieważ

wszyscy obywatele są spadkobiercami zasobów

naturalnych i postępu cywilizacyjnego. W tym nu-

merze publikujemy lekcję 6. Pozostałe cztery lekcje

ukażą się w następnych numerach naszego dwu-

miesięcznika.

Alain Pilote

Rozdział nowego pieniądza w formie dywidendy

narodowej jest więc sposobem na podwyższenie

poziomu pieniądza w kraju, gdy zachodzi taka po-

trzeba, oraz na umieszczenie go wprost w rękach

konsumentów.

Konsumenci jednak dopiero wtedy będą mieli z

tego korzyść, jeżeli wzrośnie ich siła nabywcza.

Otóż siła nabywcza zależy od dwóch czyn­

ników: od ilości pieniędzy w rękach konsumen­

tów i od cen towarów.

Jeżeli ceny towarów się zmniejszają, tym samym

rośnie siła nabywcza konsumenta, choćby nawet

nie rozporządzał większą ilością pieniędzy. Załóż-

my, że mam 10 dolarów na zakup masła, którego

cena wynosi 2,50 dolara za 1/2 kg. Za 10 dolarów

mogę kupić 2 kg masła. Jeżeli cena masła się ob-

niżyła do 2 dolarów za 1/2 kg, moja siła nabywcza

wzrosła i mogę teraz kupić 2,5 kg masła.

Z drugiej strony podwyżka cen zmniejsza siłę

nabywczą konsumentów. W takim wypadku nawet

powiększenie ilości pieniędzy może nie dać efektu.

Na przykład robotnik, który w roku 1967 zarabiał

200 dolarów, a w roku 1987 zarabiałby 400 dolarów,

w rzeczywistości straciłby, gdyż koszty utrzymania

w ciągu tych 20 lat wzrosły więcej niż dwukrotnie.

W roku 1987 trzeba by mieć co najmniej 772 dolary,

by móc kupić to, co kosztowało 200 dolarów w roku

1967.

Stały wzrost cen produktów jest powodem

tego, że podwyżki płac nie powodują trwałego

polepszenia. Pracodawcy nie fabrykują pienię­

dzy. Jeżeli są zmuszeni płacić wyższe pensje

robotnikom, muszą sprzedawać towary po wyż-

szych cenach, by uniknąć bankructwa.

Natomiast dywidenda narodowa nie wchodzi w

ceny, skoro jest utworzona z nowego pieniądza i

skoro rząd rozdziela ją niezależnie od zatrudnienia.

Gdyby jednak ludność dysponowała większą

ilością pieniędzy, mogłaby się u kupców pojawić

tendencja do podwyższania cen, choćby nawet pro-

dukcja towarów nie kosztowała ich więcej.

Reforma pieniężna, która by jednocześnie

nie zapobiegała niesłusznym zwyżkom cen,

nie byłaby kompletna. Mogłaby nawet stać się

katastrofalna, umożliwiając swobodny bieg ku

inflacji.

Jeżeli pozwoli się na dowolne ustalanie cen, na

generalne osiąganie górnej granicy, może to znie­

chęcić ludzi do produkowania, gdyż najpewniejszym

sposobem na podwyższenie cen jest zmniejszenie

produkcji. Wówczas prawodawca osiąga wynik od-

wrotny do zamierzonego: powstaje inflacja wskutek

niezręcznego jej zwalczania. Dla uniknięcia sankcji,

inflacja znajduje ujście poprzez czarny rynek.

Kredyt Społeczny proponuje technikę au­

tomatycznego zwalczania inflacji pod nazwą

„ceny godziwej” lub „dyskonta skompensowa­

nego”. Stanowiłoby to część emisji nowego pie-

niądza w celu ustalenia całkowitej siły nabywczej

na poziomie całości produkcji zaoferowanej.

Cena godziwa

Ponieważ produkty są przeznaczone dla kon­

sumenta, jest zrozumiałe, że powinny być mu za­

oferowane po cenie dla niego przystępnej.

Mówiąc inaczej, powinna być stale zacho­

wana równowaga pomiędzy wszystkimi cenami

a całkowitą siłą nabywczą wszystkich konsu­

mentów.

Dla ustalenia cen sprzedaży, producenci albo

kupcy obliczają koszt wyrobu produktu i dodają do

nich koszty manipulacyjne, transportowe, magazy­

nowania, sprzedaży i zyski rozmaitych pośredników.

Wcale jednak nie jest pewne, że ta cena oznaczona

będzie równa sile nabywczej konsumenta.

Kupiec musi żądać zapłacenia mu ceny ozna­

czonej, żeby nie mógł nikogo, od producenta do

kupca, doprowadzić do bankructwa. Z drugiej stro-

ny klient może zapłacić tylko cenę odpowiadającą

jego sile nabywczej. W przeciwnym razie towary

zostaną nie sprzedane, chociaż jest na nie realne

zapotrzebowanie.

Dlatego konieczna jest regulacja cen. Doko­

nałaby tego technika monetarna Kredytu Społecz­

nego. W języku kredytowym „ceną godziwą” nazywa

się cenę, która dokładnie odpowiada rzeczywistości.

Zaraz zrozumiemy to lepiej.

Mówiąc „cena godziwa” nie ma się na myśli „ceny

przyzwoitej”, czy „ceny słusznej”. Cena oznaczona

przez kupca może być całkiem przyzwoita, całkiem

słuszna, a jednak nie być ceną dokładną.

W czasie Wielkiego Kryzysu ceny oznaczone

mogły być przyzwoite i słuszne, ale nie były do­

kładne, gdyż nie odpowiadały konsumpcji. Jeżeli

całkowita produkcja rzeczy poszukiwanych prze­

wyższa całkowitą konsumpcję, ceny z pewnością

nie są dokładne, ponieważ konsumpcja w pewnym

okresie czasu oznacza realne wydatki poczynione

na produkcję w tym samym okresie.

Cena przyzwoita jest zagadnieniem moralnym,

a cena dokładna albo „godziwa” jest zagadnieniem

matematycznym.

W systemie kredytowym cenę dokładną, „cenę

godziwą” ustala się stosując regułę matematyczną.

Nie jest to więc kwestia dowolnego ustalania cen

ani osiągania górnej granicy, ani ograniczeń, ani

wynagrodzeń, ani kar - lecz po prostu zagadnienie

matematyczne.

Technika Kredytu Społecznego ustala ceny

w oparciu o dwie liczby, podane przez samych

obywateli i nie ustalane arbitralnie przez pewne

osoby, cierpiące na manię narzucania swojej

woli innym. Liczby te określają:

1. całkowitą sumę cen (podaną przez pro­

ducentów);

2. siłę nabywczą konsumentów (żądania kon-

sumentów w zależności od posiadanych pienię-

dzy).

Następniewcelu postawienia znaku równości

między tymi dwiema liczbami Kredyt Społeczny

obniża pierwszą z nich do poziomu drugiej.

Wytłumaczmy to, przytoczywszy najpierw kilka

pojęć mało znanych, niemniej bardzo ważnych.

Prawdziwa cena produkcji

Cena dokładna jakiejś rzeczy jest to całkowita

suma wydatków poniesionych na wyprodukowanie

tej rzeczy. Ustalamy ją w dolarach, w ergach, w ro-

boczogodzinach lub w czymkolwiek bądź.

Przypuśćmy, że pewna praca kosztuje cztery go-

dziny wysiłku robotnika, dziesięć gramów jego potu,

jeden posiłek i jednorazowe użycie narzędzi. Jeże-

li to wyliczenie jest kompletne, ceną dokładną tej

pracy są: cztery godziny wysiłku, dziesięć gramów

potu, jeden posiłek, jednorazowe użycie narzędzi.

Ani więcej, ani mniej.

Kiedy wyceniamy koszty w złotówkach w Polsce

i wyceniamy w złotówkach pracę, istnieje możliwość

ustanowienia relacji między tymi dwoma kosztami w

złotówkach, włączając zawsze zużycie i wszystkie

inne elementy, które tworzą wydatki.

Jeżeli ogółem koszty surowca, pracy, energii,

zużycia wyrażają się sumą 100 złotych, cena do­

kładna tego produktu jest równa stu złotym.

Jest jeszcze cena rachunkowa. W czasie wy­

twarzania produktu w fabryce prowadzi się rachu­

nek zakupionego surowca, kosztów przerobu, wy­

datków na płace, kosztu kapitału itd., itd. Wszystko

to stanowi koszt finansowy tego produktu.

Czy cena rachunkowa i cena dokładna są sobie

równe? Przypadkowo mogą być równe, w zasadzie

jednak się różnią.

Przypuśćmy, że w pewnym małym kraju roczną

produkcję dóbr kapitału i dóbr konsumpcyjnych oce-

niono na 100 milionów dolarów. Jeżeli w tym samym

czasie wszystkie wydatki mieszkańców tego kraju

wyniosły 80 milionów, będzie trzeba przyjąć, że pro-

dukcja tego kraju w tym roku kosztowała dokładnie

80 milionów, gdyż ludność, która ją wytworzyła, zu-

żyła ją w całej jej wartości 80 milionów. Produkcja

ta została oszacowana przez rachunkowość kosz-

tów własnych na 100 milionów, poniesiono jednak

na nią tylko 80 milionów realnych wydatków. Trzeba

więc wziąć pod uwagę obie wielkości. Zatem ceną

dokładną produkcji 100 milionów jest 80 milionów.

Innymi słowy, gdy zostało wyprodukowane

bogactwo o wartości 100 milionów dolarów, bo-

gactwo o wartości 80 milionów dolarów zostało

skonsumowane. Konsumpcja o wartości 80 mi-

lionów jest prawdziwą ceną produkcji wartej 100

milionów.

Zatem prawdziwą ceną produkcji jest kon­

sumpcja.

Zresztą, jak powiedzieliśmy poprzednio, jeżeli

produkcja istnieje dla konsumpcji, konsumpcja po-

winna zapłacić za produkcję.

W powyższym przykładzie kraj zasługiwał na

swoją produkcję. Jeżeli wydając 80 milionów, pro­

dukował dobra i usługi o wartości 100 milionów, po-

winien móc otrzymać produkcję o wartości tych 100

milionów, wydając na nie 80 milionów. Innymi słowy,

konsumenci płacąc 80 milionów, powinni otrzymać

produkcję o wartości 100 milionów. W przeciwnym

razie do kontemplacji pozostanie produkcja o war-

tośći 20 milionów, w oczekiwaniu, że stanie się ona

ofiarą całopalną na oczach zrozpaczonych bieda-

ków.

Powiększanie i zmniejszanie się bogactwa

Kraj wzbogaca się w dobra, jeżeli rozwija swoje

środki produkcji: maszyny, fabryki, środki transpor-

towe itd., czyli to, co nazywamy dobrami kapitało-

wymi.

Kraj również wzbogaca się w dobra, jeżeli pro­

dukuje rzeczy do konsumpcji: zboże, mięso, meble,

odzież itd., czyli to, co nazywamy dobrami kon-

sumpcyjnymi.

Ponadto kraj się wzbogaca w dobra, gdy otrzy-

muje bogactwo z zewnątrz. W ten sposób Polska

staje się bogatsza w owoce, kiedy sprowadza ba-

nany, pomarańcze i ananasy. Nazywamy to impor-

tem.

Z drugiej strony ilość dóbr w kraju się zmniejsza,

gdy się niszczą lub zużywają jego środki produkcji:

palą się fabryki, zużywają się maszyny itd. Nazywa

się to deprecjacją (obniżeniem wartości).

Ponadto ilość dóbr w kraju się zmniejsza, gdy są

konsumowane. Zjedzona żywność, zużyta odzież

itd., nie są już więcej dostępne. Jest to niszczenie

przez konsumpcję.

Ilość dóbr w kraju również się zmniejsza, gdy się

je wywozi. Na przykład, będziemy mieli mniej jabłek,

masła, bekonu w Polsce, kiedy kraj nasz wyśle te

produkty do Anglii. Nazywa się to eksportem.

Obliczanie ceny godziwej

Przypuśćmy teraz, że zestawienie w pewnym

roku przedstawia się następująco:

Produkcja dóbr kapitałowych 3 000 milionów

Produkcja dóbr konsumpcyjnych 7 000 milionów

Import 2 000 milionów

Całkowite wpływy 12 000 milionów

Deprecjacja dóbr kapitałowych 1 800 milionów

Konsumpcja 5 200 milionów

Eksport 2 000 milionów

Całkowite zmniejszenie 9 000 milionów

Propozycje Kredytu Społecznego wyjaśnione w 10 lekcjach

Lekcja 6. Pieniądz i ceny • Regulacja cen