Table of Contents Table of Contents
Previous Page  18 / 24 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 18 / 24 Next Page
Page Background

18

MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada • Tel.: (450) 469-2209 • Fax (450) 469-2601

Dwumiesięcznik MICHAEL: ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław, Polska • Tel.: (071) 343-6750 •

www.michael.org.pl

październik-grudzień 2007

śmiertelnych już odpuszczonych, lecz za które nie

zadośćuczynili całkowicie Bożej sprawiedliwości. W

tym czyśćcu są także różne stopnie, zależnie od za-

sług poszczególnych osób. Tak więc czyściec osób

Bogu poświęconych albo takich, które otrzymały,

więcej łask, jest dłuższy i cięższy od czyśćca pozo-

stałych ludzi.

Wreszcie istnieje

czyściec pragnienia,

nazywany

przedsionkiem nieba.

Tylko nieliczni mogą go unik-

nąć. Aby go nie przechodzić, trzeba gorąco prag-

nąć nieba oraz oglądania Boga. A to jest rzadkie,

rzadsze niż się przypuszcza, bo wiele osób, nawet

pobożnych, boi się dobrego Boga i nie dosyć żarli-

wie pragnie nieba. Także ten czyściec jest bardzo

bolesny: być pozbawionym widoku dobrego Jezusa

– co za męczeństwo!

– „Czy rozpoznajecie się w czyśćcu?”

– Tak, lecz w sposób właściwy duszom. Tu nie

ma już imion, jak w waszym świecie. Nie można po-

równywać czyśćca z ziemią. Kiedy dusza jest już

wolna i pozbawiona swojej powłoki śmiertelnej, imię

jej zostaje pogrzebane wraz z jej ciałem w grobie.

Słabo ci potrafię wytłumaczyć, czym jest czyściec,

a pojęcie, które o nim masz, pochodzi ze światła,

którego dobry Bóg ci użycza nieco więcej, niż in-

nym. Ale czym są te okruchy poznania w porówna-

niu z rzeczywistością? My tu jesteśmy bez reszty

pogrążeni w woli Bożej, zaś na ziemi, choćby się

było świętym, zachowuje się swą własną wolę. Co

do nas, my już jej nie posiadamy. Poznajemy i wie-

my tylko to, co się Bogu podoba dać nam poznać, i

nic poza tym.

– „Czy rozmawiacie ze sobą w czyśćcu?”

– Dusze porozumiewają się między sobą, gdy

dobry Bóg na to pozwala, lecz w sposób właściwy

dla dusz, a więc bez słów...

– „Gdzie znajduje się czyściec? Czy zajmuje on

jakąś ograniczoną przestrzeń?”

– Jest w środku ziemi, blisko piekła (jak to wi­

działaś pewnego dnia po Komunii świętej). Dusze

znajdują się tam w przestrzeni ograniczonej, po­

równywalnej z liczbą tam obecnych – a są tam nie­

przeliczone tysiące tysięcy. Jakież jednak miejsce

może zajmować jedna dusza? Codziennie przyby-

wa ich wiele tysięcy, a

większość z nich pozostaje

tu od trzydziestu do czterdziestu lat;

niektóre z nich

są tu o wiele dłużej, inne znów krócej. Określam

[ich pobyt] według rachuby ziemskiej, bo tu wszyst-

ko odbiera się inaczej. Ach, gdyby wiedziano, czym

jest czyściec! I pomyśleć, że to z własnej winy doń

się przychodzi! Ja jestem tutaj

od ośmiu lat.

Wydaje

mi się jednak, że trwa to

co najmniej dziesięć tysię-

cy lat!

...

Są również nieliczne dusze, które nie przeby­

wają w czyśćcu w całym tego słowa znaczeniu. Ja

na przykład towarzyszę ci w ciągu dnia wszędzie,

dokąd idziesz, lecz gdy nocą wypoczywasz, wtedy

cierpię więcej – wtedy jestem w czyśćcu. Są i takie

dusze, które przechodzą swój czyściec w miejscach,

w których grzeszyły, albo u stóp świętych ołtarzy

przed Najświętszym Sakramentem. Gdziekolwiek

by się jednak nie znajdowały, wszędzie niosą ze

sobą swoje męczarnie, jednak już trochę mniej do-

tkliwe, niż w samym czyśćcu.

– „A gdy dusza jest przeznaczona do zajęcia w

niebie wyższego miejsca, czy i w czyśćcu cieszy się

większymi łaskami od innych?”

– Tak, im znamienitsze ma być jej miejsce w

niebie, a tym samym doskonalsze poznawanie

Boga, tym większe są jej możliwości poznania i tym

głębsze jest jej zjednoczenie z Bogiem w miejscu

oczyszczenia – proporcjonalnie do jej zasług.

– Osoby będące w niebie, za które modlicie się

na ziemi, mogą dysponować tymi modlitwami na

rzecz dusz przez siebie wybranych. Wasza pamięć

o nich jest dla dusz z tamtego świata bardzo słod-

ka – gdy widzą, że krewni lub przyjaciele nie zapo-

minają o nich na ziemi, chociaż już więcej modlitw

nie potrzebują. W zamian za to nie pozostają nie-

wdzięczni.

Sądy dobrego Boga różnią się bardzo od sądów

ludzkich. Ma On wzgląd na temperament, charak-

ter, na to, czy coś zostało zrobione przez lekkomyśl­

ność, czy z całą złośliwością. Jezus zna serce do

głębi, więc nie jest Mu trudno dostrzec, co w nich

się dzieje. Jezus jest bardzo dobry, lecz również

ogromnie sprawiedliwy!

– „Jakaodległośćdzieli ziemięprzeznaszamiesz­

kaną od czyśćca?”

– Czyściec znajduje się w centrum kuli ziemskiej.

Sama ziemia czyż nie jest swego rodzaju czyść-

cem? Spomiędzy osób, które ją zamieszkują, jedne

przechodzą przez pełny czyściec pokuty dobrowol-

nej lub przyjętej – osoby te idą po śmierci bezpo­

średnio do nieba, inne – tylko zaczynają pokutę na

ziemi (jest ona przecież miejscem cierpienia), lecz

nie mając dostatecznej odwagi i wielkoduszności,

muszą kończyć swój czyściec ziemski w prawdzi-

wym czyśćcu.

– „Czy śmierć nagła i nieprzewidziana jest spra-

wiedliwością, czy miłosierdziem Boga?”

– Czasem sprawiedliwością, kiedy indziej zaś mi­

łosierdziem. Gdy dusza jest bojaźliwa, a Bóg wie, że

jest przygotowana i gotowa do stawienia się przed

Nim, zabiera ją z tego świata śmiercią nagłą, aby jej

zaoszczędzić trwogi przedśmiertnej, jakiej mogłaby

doznać w ostatnim momencie. Dobry Bóg zabiera

czasem dusze powodując się sprawiedliwością. Nie

są wówczas stracone, lecz gdy odchodziły pozba-

wione ostatnich sakramentów albo przyjmując je w

pośpiechu, nie przygotowane jeszcze do odejścia,

mają czyściec bardziej bolesny i dłuższy. Inne, któ-

re przebrały wprost miarę swych zbrodni i były nie-

czułe na wszystkie łaski Boże, zostają zabrane z tej

ziemi przez dobrego Boga, by nie ściągały na siebie

jeszcze większej Jego kary.

– „Czy ogień czyśćcowy jest taki sam, jak ogień

ziemski?”

– Tak, różni się jednak od niego tym, że jest og-

niem oczyszczającym sprawiedliwości Bożej, jak

też tym, że ogień ziemski jest bardzo łagodny w sto-

sunku do czyśćcowego: ten ziemski jest zaledwie

cieniem wobec ogromnych płomieni Bożej sprawie­

dliwości.

– „Jak się to dzieje, że dusza może się palić?”

– Bóg dobry, a zarazem sprawiedliwy dopuszcza

do tego. Dusza była rzeczywistą sprawczynią popeł­

nionych grzechów, ciało bowiem mogło być jej tyl-

ko posłuszne (jaką złośliwość można przypisywać

śmiertelnemu ciału?); dlatego dusza cierpi [również]

to, co należy się ciału.

– „Powiedz mi,

co dzieje się przy konaniu i po

nim?

Czy dusza znajduje się w świetle, czy w ciem­

nościach? W jakiej formie zostaje wydany wyrok?”

– Wiesz, że ja nie przechodziłam agonii, lecz

mogę ci powiedzieć, że w tym ostatnim decydują­

cym momencie szatan rozwija całą sieć wściekło-

ści wokół konających. Dobry Bóg, aby przysporzyć

duszom więcej zasług, pozwala im przechodzić

te ostatnie próby, te ostatnie walki. Dusze silne i

wspaniałomyślne walczą by mieć jeszcze piękniej-

sze miejsce w niebie; staczają często na końcu życia

i w trwodze przedśmiertnej straszliwe walki przeciw-

ko aniołowi ciemności (byłaś tego świadkiem), lecz

wychodzą z tego zwycięsko. Dobry Bóg nie dopuści

by dusza, która była Mu oddana przez całe życie,

zginęła w tej ostatniej chwili. Ci, którzy kochali Naj-

świętszą Maryję Dziewicę i modlili się do Niej przez

całe życie, otrzymują od Niej dużo łask w czasie

ostatnich zmagań. Tak samo dzieje się z tymi, którzy

mieli nabożeństwo do świętego Józefa, do świętego

Michała lub do innego świętego. Wówczas właś-

nie, w tak trudnym momencie, jest się szczęśliwym

z posiadania orędownika przed Bogiem, o czym ci

zresztą mówiłam. Niektórzy umierają spokojnie, nie

doznając nic z tego, o czym powiedziałam. Dobry

Bóg wszystko zaplanował, czyniąc wszystko lub do-

puszczając dla dobra poszczególnych ludzi.

Jak ci opowiedzieć lub opisać,

co dzieje się

po zgonie?

Trudno to dobrze zrozumieć, jeżeli się

przez to nie przeszło. Będę ci to jednak usiłowała

wytłumaczyć najlepiej jak umiem.

Dusza, opuszczając ciało, czuje, że zatraca się w

Bogu i jest cała Nimogarnięta, jeśli można tak powie­

dzieć. Znajduje się w takiej jasności, że w mgnieniu

oka widzi całe swoje życie oraz to, na co w oparciu

o nie zasługuje. Mając poznanie tak jasne, sama

wydaje na siebie wyrok. Dusza nie widzi Boga, lecz

korzy się, [porażona jakby] Jego obecnością. Jeżeli

jest to dusza obarczona ciężkimi winami (taką ja by-

łam), a więc zasługująca na czyściec, czuje się teraz

tak bardzo zmiażdżona ciężarem tych win wymaga-

jących zmazania, że sama pogrąża się w czyśćcu.

Wtedy dopiero rozumie się dobroć Boga oraz Jego

miłość do dusz oraz to, jakim nieszczęściem jest

grzech w oczach Jego Boskiego Majestatu.

Święty Michał jest obecny w chwili opuszczania

przez duszę ciała. Widziałam Go wtedy ja, ale też

każda odchodząca dusza. Jest on świadkiem i wy-

konawcą Bożej sprawiedliwości. Widziałam także

mego Anioła Stróża. Chcę ci dać do zrozumienia,

dlaczego można powiedzieć, że święty Michał za­

nosi dusze do czyśćca: bo dusza sama siebie nie

„nosi”; jednakże głównie dlatego jest to prawdą, że

on tam się znajduje jako obecny na sądzie. Wszyst-

ko, co się dzieje na tamtym świecie, jest tajemnicą

dla waszego świata.

– „A w jakim wypadku

dusza idzie wprost do nie-

ba?”

Gdy zjednoczenie duszy z Jezusem było za­

początkowane już na ziemi, przedłuża się i po

śmierci – oto niebo. Lecz zjednoczenie w niebie jest

o wiele głębsze od ziemskiego.

– „Powiedz mi wobec tego, na czym polega

prawdziwa świętość?”

– Wiesz dobrze, ale skoro chcesz, powtórzę to,

o czym ci już mówiłam tyle razy:

prawdziwa świę-

tość polega na zapieraniu się siebie od rana do

wieczora, na życiu w duchu ofiary, na stałym

odrzucaniu swego ludzkiego „ja”, pozwalaniu

Bogu na urabianie siebie według Jego myśli,

na przyjmowaniu z głęboką pokorą i w poczuciu

własnej niegodności łask pochodzących z Jego

dobroci, na utrzymywaniu siebie w możliwie sta-

łym przeżywaniu obecności Boga, z jednoczes-

nym wykonywaniem wszystkich czynności na

Jego oczach, tak by nie szukać innego niż On

świadka swych wysiłków ani innej nagrody, niż

od Niego pochodząca.

Niektóre dusze przechodzą swój

czyściec na

ziemi

przez cierpienie, inne zaś przez miłość, bo

miłość ma także swoje męczeństwo. Dusza, która

naprawdę stara się kochać Jezusa, odczuwa, że

mimo swych wysiłków nie kocha Go na miarę swych

pragnień. Jest to dla tej duszy ustawiczne męczeń­

stwo, spowodowane jedynie miłością, a przy tym nie

pozbawione wielkich cierpień!

– „Czy

Dzień Zauszny i oktawa

przynoszą więk-

szej liczbie dusz czyśćcowych

radość oraz wyzwo-

lenie

?”

– W Dzień Zaduszny wiele dusz opuszcza miej-

sce pokuty, przechodząc do nieba. Z wielkiej zaś ła-

skawości Bożej w tym jedynym dniu roku wszystkie

bez wyjątku cierpiące dusze mają udział w uroczy-

stych modlitwach Kościoła świętego, nawet dusze w

wielkim czyśćcu. Ulga, jakiej doznaje każda dusza,

jest jednak proporcjonalna do jej zasług: jedne otrzy-

mują więcej, inne mniej; wszystkie jednak odczuwa-

Rękopis z czyśćca

Rekopis yscca

(ciąg dalszy ze str. 17)