19
MICHAEL Journal: 1101 Principale St., Rougemont QC, J0L 1M0, Canada • Tel.: (450) 469-2209 • Fax (450) 469-2601
Dwumiesięcznik MICHAEL: ul. Komuny Paryskiej 45/3A, 50-452 Wrocław, Polska • Tel.: (071) 343-6750 •
www.michael.org.plpaździernik-grudzień 2007
ją tę wyjątkową łaskę. Przez długie lata spędzone
w czyśćcu jest to dla wielu dusz tam cierpiących je-
dyna ulga, jakiej ze sprawiedliwości Bożej doznają.
Nie w Zaduszki jednak unosi się największa ilość
dusz do nieba, lecz
w Noc Bożego Narodzenia”.
...Nie trzeba się dziwić, jeżeli czasem
szatan i
jego poplecznicy
ujawniają coś z przyszłości i to
się sprawdza. Demony są duchami, więc już przez
to samo mają znacznie więcej przebiegłości i wie
dzy niż jakikolwiek człowiek na
ziemi, z wyjątkiem niektórych
świętych, których Bóg oświe-
ca swoim światłem. Kręcą się
wszędzie, szukając okazji do
wyrządzenia zła. Szatan widzi,
co się dzieje w świecie i dzięki
swej bystrości może przewi-
dzieć wiele przyszłych zdarzeń
– oto jedyne wytłumaczenie.
Biada tym, którzy radzą się go,
stając się jego niewolnikami.
Jest to grzech, który bardzo się
nie podoba dobremu Bogu.
– „Czy dużo jest
zbawionych protestantów? „
–
Z miłosierdzia Bożego jest pewna liczba zba-
wionych protestantów, lecz dla wielu z nich czyściec
jest długi i surowy. Nie nadużywali oni wprawdzie
łask, jak wielu katolików, lecz także nie mieli wielkich
łask, płynących z sakramentów, ani innych pomocy
prawdziwej religii, co sprawia, że ich oczyszczenie
w czyśćcu bardzo się przedłuża.
– „Czy znane jest ci w czyśćcu prześladowanie
Kościoła? Czy wiesz, kiedy się ono skończy?”
– Wiemy, że Kościół jest prześladowany i mo
dlimy się o jego tryumf, ale kiedy on nastąpi, do
prawdy nie wiem... Może niektóre dusze o tym wie-
dzą, lecz nie ja!
W czyśćcu dusze nie są zajęte wyłącznie wła
snym cierpieniem: dużo się modlą w ważnych in
tencjach Boga, jak też za osoby, które przyczyniają
się do zmniejszenia ich męki.
Nie mogę ci wyjaśnić, dlaczego nie patrzymy
już na ziemię tak, jak wy patrzycie. Nie można tego
zrozumieć, dopóki nie opuści się swego ciała. Wte-
dy ziemia, którą się opuszcza, pozostawiając na
niej swe ciało, wydaje się tylko nikłym punktem w
porównaniu z nieskończonymi horyzontami wiecz-
ności, która się dla duszy otwiera..
Niestety, życie wielkiej liczby ludzi wydaje się być
pełne dobrych uczynków, lecz przy śmierci okaże
się puste... ponieważ te wszystkie dobre z pozoru
rzeczy, wszystkie głośne czyny i całe to zachowa-
nie, które wydawało się bez zarzutu – wszystko to
nie było czynione dla samego Jezusa. Chciało się
działać na pokaz, błyszczeć, uchodzić za gorliwie
praktykującego albo za wzorową zakonnicę – to
była jedyna siła napędowa niejednego życia... A
w przyszłym życiu, tutaj w czyśćcu, jakie rozczaro
wanie!
Na ziemi wszystko się kocha, przywiązuje się do
wszystkiego z wyjątkiem Tego, który powinien być
naszą jedyną miłością, a nie otrzymuje jej od nas.
Jezus w tabernakulum
oczekuje serc kochających i
nie znajduje ich.
Zaledwie jedno na tysiąc kocha Go
należną Mu miłością!
– „A czy kocha się Go w czyśćcu?”
– Owszem, lecz jest to już miłość zadośćczy
niąca; gdybyśmy Go kochali na ziemi, jak powinni
śmy byli kochać, nie byłoby nas tak wielu – nie było-
by tylu dusz w miejscu zadośćuczynienia.
– „Czy w niebie Jezus jest bardzo kochany?”
– W niebie bardzo Go kochają. Tam otrzymuje
pełne zadośćuczynienie, ale Jezus czego innego
pragnie: chce być kochanym na ziemi; na tej zie-
mi, gdzie unicestwia się w każdym tabernakulum,
by dostęp do Niego był łatwiejszy, na co nie zwraca
się uwagi. Przechodzi się obok kościoła z większą
obojętnością niż obok pomnika. Jeśli nawet czasem
zachodzi się do miejsca świętego, wyrządza się
raczej zniewagę Boskiemu Więźniowi tam przeby
wającemu: zimnem, panującym w sercu, niedbałym
zachowaniem, modlitwą wypowiedzianą naprędce i
bez uwagi... A przecież należałoby powiedzieć Mu
tak od serca słówko przyjaźni i wdzięczności za
Jego dobroć względem nas.
Mówiłam ci już, że są dusze odbywające swój
czyściec
u stóp ołtarzy.
Nie są tu one za grzechy,
które popełniły w kościele. Grzechy odnoszące się
bezpośrednio do Jezusa w tabernakulum są bardzo
surowo karane w czyśćcu. Awięc dusze, które trwają
w adoracji, są tu raczej w nagrodę za ich nabożeń-
stwo do Najświętszego Sakramentu oraz z powodu
szacunku, jaki okazywały miejscom poświęconym
Bogu. Cierpią mniej, niż gdyby przebywały w samym
czyśćcu, a Jezus, w którego wpatrują się oczyma
duszy i wiary jednocześnie, osładza ich cierpienia,
jakie znoszą, swą niewidzialną obecnością.
– „Czy dusze w czyśćcu wzajemnie się po
cieszają czerpiąc z miłości dobrego Boga, czy też
każda z nich jest całkowicie odosobniona w swojej
męce?”
– W czyśćcu naszą jedyną pociechą i je-
dyną nadzieją jest sam Bóg. Na ziemi Bóg po-
zwala, by serce przyjaciela mogło nas nieraz
pocieszyć w cierpieniach cielesnych i ducho-
wych. Przy tym, jeżeli w tym sercu nie ma mi-
łości Jezusa, pociechy są bezskuteczne. Ale
w czyśćcu dusze są zagubione, pogrążone w
woli Bożej i tylko sam Bóg może złagodzić ich
mękę. Wszystkie dusze znoszą udręki, każda
stosownie do swych grzechów, lecz wszystkie
mają wspólną boleść przewyższającą inne:
nieobecność Jezusa, który jest naszym ży-
wiołem, naszym życiem, naszym wszystkim!
A my jesteśmy od Niego odłączeni z własnej winy!
– „Czy obietnice dane tym, którzy odmawiają ró-
żaniec świętego Michała, są prawdziwe?”
– Obietnice są zupełnie realne, jednakże nie
trzeba sądzić, że osoby, które go odmawiają z przy-
zwyczajenia, nie troszcząc się o swoją doskonałość,
będą natychmiast z czyśćca uwolnione. Byłby to po-
gląd fałszywy. Święty Michał czyni znacznie więcej,
niż obiecuje, lecz tych, którzy są skazani na długi
czyściec, nie wyciąga stamtąd tak szybko. Natych-
miastowego uwolnienia z czyśćca dostępują te oso-
by, które mężnie pracowały nad własnym uświęce-
niem i które mają niewiele do odpokutowania.
...W chwili obecnej nie ma ani jednego chrze
ścijańskiego państwa, które by nie starało się otwar-
cie lub potajemnie usuwać Boga ze swych granic.
Chodzi o wszystkie tajne stowarzyszenia oraz o sza
tana jako ich przywódcę – oni to właśnie wzbudzają
niepokoje i podżegają do knucia różnych spisków.
Nadeszła godzina księcia ciemności, lecz także jego
współpracowników. Bóg pokaże jednak im wszyst-
kim, że nie oni, lecz On jest Panem! Być może, iż w
sposób niezbyt łagodny da im odczuć swoją potęgę,
lecz Jezus jest miłosierny nawet w karaniu.
Za pozwoleniem dobrego Boga mamy w czyść-
cu świadomość tego, co się dzieje w tej chwili na
ziemi, a to w tym celu, byśmy się modlili w palących
jej potrzebach. Wyłącznie nasza modlitwa nie jest
jednak wystarczająca.
Święty Michał
będzie uczestniczył w walce Ko
ścioła. Jest on wodzem Kościoła – wprawdzie tak
bardzo prześladowanego, jednak nie bliskiego całko
witej klęski, o której marzą wrogowie... Doprawdy
nie wiem, kiedy święty Michał wystąpi! Należy mod-
lić się dużo w tych intencjach, wzywać Archanioła,
powołując się na jego tytuły i błagać go, by wstawił
się u Tego, nad którego Sercem ma taką moc.
Niechaj Najświętsza Maryja Dziewica nie będzie
zapomniana... Słusznie mnożą się wszędzie prośby
o odmawianie różańca. To modlitwa najbardziej sku
teczna w dzisiejszej sytuacji.
Co do
odpustu zupełnego –
mogę ci powiedzieć,
że mało, bardzo mało ludzi w pełni go zyskuje. Po
trzebne jest w tym celu tak doskonałe przygoto-
wanie serca i takie nastawienie woli, że rzadko się
zdarza – rzadziej, niż się przypuszcza – by ktoś wy-
pełnił wszystkie warunki konieczne do całkowitego
darowania kary za wszystkie grzechy.
Mów wiele razy dziennie:
„Mój Boże, spełnij we
mnie swoje zamiary i udziel mi łaski, bym nie przeszka
dzała Ci swoim zachowaniem. Mój Jezu, chcę tego, czego
Ty chcesz, ponieważ właśnie Ty tego chcesz; chcę tak jak
Ty tego chcesz i tyle, ile chcesz!”
Nie ma świętości bez cierpienia
Cierpienia fizyczne i duchowe są udziałem przy-
jaciół Jezusa w czasie ich pobytu na ziemi.
Im bar-
dziej Jezus kocha duszę, tym więcej pozwala jej
uczestniczyć w męce, którą poniósł z
miłości ku
nam. Szczęśliwa dusza tak uprzywilejowana! Ileż
zasług może zdobyć! Jest to najkrótsza z dróg pro-
wadzących do nieba. Nie bój się więc cierpienia
przeciwnie – kochaj je, bo ono zbliża do Tego, któ-
rego kochasz.
Z miłości do Jezusa kochaj wszystkie osoby, któ-
re cię otaczają, i te z którymi masz do czynienia. Im
bardziej ktoś kocha Jezusa, tym więcej ma miłości
do swoich bliźnich.
Korzystaj dobrze ze wszystkich chwil. Każda
z nich
może ci wysłużyć niebo, i to z pominięciem
czyśćca.
Tam, gdzie są wielkie ofiary, jest więcej
zasług
Jezus krzyżuje na ziemi przede wszystkim te
dusze, które najbardziej kocha, lecz
krzyż zesłany
przez Boga cechuje zawsze słodycz domieszana do
goryczy.
Inaczej jest z krzyżami, które nas spotykają
z naszej własnej winy: te przynoszą tylko gorycz.
„O mój Jezu, oto jestem, aby pełnić Twoją wolę; co
chcesz, abym czyniła, by się Tobie dzisiaj podobać?”
Aby utrwalić w sobie zdolność przeżywania obec-
ności Bożej, bierz
codziennie na rozmyślanie jedną
z czternastu stacji Drogi Krzyżowej.
Jezus lubi, by-
śmy rozpamiętywali wszystkie cierpienia, które za
nas poniósł. W dni świąteczne wybieraj tajemnice
chwalebne: Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie.
Myśl również często o Eucharystii, o życiu ukrytym
Jezusa w tabernakulum. Tam przede wszystkim
dojrzysz Jego miłość: trwa samotnie, bez żadnego
czciciela, w większości kościołów świata! Czeka na
próżno, by ktoś przyszedł Mu powiedzieć: „Kocham
Cię”!
Spróbuję przybliżyć ci zrozumienie tego,
czym
jest Niebo, w
tym stopniu, w jakim zdołasz to po-
jąć na ziemi. Są to ciągle nowe święta, bez prze-
rwy po sobie następujące; szczęście wciąż nowe,
którego – ma się wrażenie – nigdy się nawet nie
przeczuwało. Jest to potok radości, który wylewa się
nieustannie na wszystkich Wybranych... Niebo to
przede wszystkim... Bóg: Bóg miłowany, doświad-
czany, napawający wszelkim smakiem i rozkoszą;
słowem – jest to nasycanie się Bogiem, jednak ni-
gdy do przesytu!
Z francuskiego tłumaczył:
ks. dr A.S.
Koronka Dziesięciu Cnót Najświętszej
Maryi Dziewicy
(powołanie siĊ przed Bogiem na cnoty Królowej CzyĞćca przynosi
duszom ulgĊ i wybawienie, a dla nas stanowi szkołĊĪycia.)
Najpierw czynimy znak krzyża świętego, następnie odma
wiamy jeden raz Ojcze nasz i dziesięć razy Zdrowaś Mary-
jo, za każdym razem po słowach: Święta Maryjo, Matko
Boża..., wymieniając jedną cnotę w następującej kolejności:
1. Najczystsza, 2. Najroztropniejsza, 3. Najpokorniejsza, 4.
Najwierniejsza, 5. Najpobożniejsza, 6. Najposłuszniejsza, 7.
Najuboższa, 8. Najcierpliwsza, 9. Najmiłosierniejsza, 10.
Najboleśniejsza,
...módl się za nami grzesznymi,
teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
W. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu.
O. Jak była na początku teraz, i zawsze, i na wieki wie-
ków. Amen.
W. W poczęciu Twoim, Panno, Niepokalanaś była.
O. Módl się za nami do Boga Ojca, któregoś Syna poro
dziła.
Módlmy się. Boże, Ty przez Niepokalane Poczęcie Naj
świętszej Dziewicy, przygotowałeś swojemu Synowi godne
mieszkanie i na mocy zasług przewidzianej śmierci Chry
stusa, zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, daj nam za Jej
przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Przez naszego Pana
Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje
w jedności Ducha Świętego.
O. Amen.
W. Niepokalane Poczęcie Maryi Dziewicy.
O. Niech nam będzie zdrowiem i obroną.